Stwierdziłam, że muszę płynąć na fali, muszę konsekwentnie realizować plan czytania trupów z półki, bo inaczej będę miała coraz większe wyrzuty sumienia wydając bajońskie kwoty na książki(swoją drogą wiecie skąd się wzięło to powiedzenie? Podpowiedź: ma to związek z Napoleonem ; ) ). Z mojego trupiego stosika wylosowałam kolejny tom Wiedźmina, chwila szukania na blogu i okazało się, że czytałam tylko pierwszy tom(na półce mam jeszcze pięć!!) i to było z cztery lata temu… a na bank kupiłam wtedy dwa tomy… Prawdziwy trup, zaczął już podśmierdywać. Czy wezmę się zatem za serial?
Wiedźmiński kodeks stawia tę sprawę w sposób jednoznaczny: wiedźminowi smoka zabijać się nie godzi.To gatunek zagrożony wymarciem. Aczkolwiek w powszechnej opinii to gad najbardziej wredny. Na oszluzgi, widłogony i latawce kodeks polować przyzwala.Ale na smoki – nie.Wiedźmin Geralt przyłącza się jednak do zorganizowanej przez króla Niedamira wyprawy na smoka, który skrył się w jaskiniach Gór Pustulskich. Na swej drodze spotyka trubadura Jaskra oraz – jakżeby inaczej – czarodziejkę Yennefer. Wśród zaproszonych przez króla co sławniejszych smokobójców jest Eyck z Denesle, rycerz bez skazy i zmazy, Rębacze z Cinfrid i szóstka krasnoludów pod komendą Yarpena Zigrina. Motywacje są różne, ale cel jeden.Smok nie ma szans.
Miecz
przeznaczenia to dalej zbiór opowiadań. Geralt z Rivii,
białowłosy Wiedźmin przemierza świat i walczy z potworami, stworami i dziwnymi
istotami. Ma swój kodeks, szorstki styl bycia. Towarzyszą mu często, Jaskier,
bard żyjący z układania ballad i kwiecistego stylu wypowiedzi. Czarodziejka Yennefer
z którą Wiedźmina łączy coś głębszego, ale ich natury nie pozwalają na pełne
zaangażowanie, tym bardziej, że oboje są sterylni, co Geraltowi nie
przeszkadza, ale dla Yennefer jest tragedią. Na scenę wkracza też Ciri. Książka
zawiera sześć opowiadań, na różnym poziomie, ale wszystkie tworzą ciekawą
całość i zachęcają do sięgnięcia po dalsze części. Zobaczymy, czy zrobię to
szybciej niż za cztery lata… zwłaszcza, że nie pamiętam czy w trupim stosie mam
coś jeszcze z książek Sapkowskiego do wylosowania…
Ja
nadal nie przepadam za opowiadaniami. Mam też takie szczęście, że w ciągu
ostatnich lat, w pracy zawsze spotykam kogoś kto jest fanem Wiedźmina, ma
jakieś gadżety i widać że temat wjechał grubo… na pewno nigdy nie znajdę się w
tej grupie. Podoba mi się styl tych opowiadań, to jak Sapkowski bawi się
fantastycznymi elementami, legendami, jak przekształca podania. Odpowiada mi
humor, który w Narrentum był dla mnie zbyt nachalny a przez to sztuczny,
żenujący a nie zabawny. Tutaj bywa zabawnie, ale są też momenty przejmujące.
Muszę wrócić do serialu na Netflixie bo zaczęłam pierwszy sezon, ale nie
pamiętam co mnie oderwało.
Witam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńJeżeli o mnie chodzi, to kompletnie nie ruszyłam nic co związane z Wiedźminem. Serial, książka, film, gra... chciałabym nadrobić ale nie mam pojęcia kiedy to zrobię :D Świetny wpis!
Pozdrawiam cieplutko ♡
Z Sapkowskim mam tak, że bardzo lubię słuchać opowiadań. Ale właśnie słuchać, nie czytać i w krótkiej formie przygody Geralta odpowiadają mi najbardziej. Uwielbiam też gry o Wiedźminie, a jeśli chodzi o serial to mam mieszane odczucia. Pierwszy sezon mi się podobał, drugi uważam za mocno średni i nie czekam z niecierpliwością na kontynuację.
OdpowiedzUsuń