To źle o mnie świadczy, ale strasznie zazdroszczę emerytury emerytom. Może mniej świadczenia, a bardziej czasu na czytanie. Ostatnio nie mam czasu na fundamentalne potrzeby i kończy się tym, że czytam książkę tydzień i sama siebie nienawidzę, A Przedsionek piekła, sądząc po opisie miał być powieścią, która mnie bardzo wciągnie, bo sama pochodzę z małej miejscowości i wiem jak działa to od środka, jak w takiej hermetycznej społeczności buzują tajemnice, sekrety, małe i większe grzeszki. A tu dodatkowo mamy na okładce kościółek . Do góry nogami…
Mała miejscowość w Górach Skalistych w stanie Koloroda.
Znika nastoletnia Abigail, To paraliżuje
miasteczko. Tutaj każdy się zna, każdy wie o sąsiadach wszystko, zatem
zaginięcie nastolatki wywraca realia o 180 stopni. Obserwujemy sytuację z kilku
perspektyw czasowych, z kilku perspektyw, bo to górskie miasteczko nie jest tak
sielankowe, za drzwiami domów rozgrywają się różne dramaty. Przemoc domowa,
trauma, nadgorliwość religijna. Ale gdzie w tym wszystkim jest życie młodej
dziewczyny, które dopiero się zaczynało. Bardzo wielowątkowa powieść, którą
niemalże widzę przeniesioną na ekrany i nakręconą z dbałością o emocje, a jak
sprawdza się jako powieść?
Nie czytało mi się tej powieści łatwo, moja siostra była
zachwycona, przeczytała dosłownie na dwa posiedzenia, ja męczyłam ją tydzień i
często wybierałam grę na komórce. Absolutnie nie chcę sugerować, że to jest zła
książka, ona ma swój urok, ba nawet znam kilka osób, które nie mogły się
oderwać, ale mnie przeszkadzały ciągłe przeskoki czasowe. Zmiany perspektywy. Dla
mnie było tego za dużo, gubiłam się w tych zmianach. Nie mogę jednak odmówić autorce tego, że
buduje w konsekwentny sposób napięcie. Jeśli o mnie chodzi, najbardziej
przemawiał do mnie wątek nawiedzonego księdza, grzmiącego o bożej karze z
ambony i ojca opętanego obsesją religijną. Jak dla mnie jest to najbardziej
realistycznie oddany wątek który bardzo oddziałuje na wyobraźnię!
Zresztą całe środowisko młodych ludzi, którzy marzą, chcą
żyć, ale już w tak młodym wieku zmagają
się z obciążeniami, które wynieśli ze swoich domów. Cała ta tajemnica, to zło
które gdzieś się czai. Chociaż nie zakochałam się w tej książce od pierwszego
wrażenia, nie mogę odmówić tej powieści, interesujących wątków oraz tego, że
naprawdę trzyma w napięciu! Jako, że weszliśmy w ponure i deszczowe lato, to
sądzę, że klimat tej powieści będzie świetnie korespondował z aurą, chociaż ja
dalej uważam, że takie powieści najlepiej czytać w upalny dzień, na plaży!
Książka recenzowana dla portalu Duże Ka
Nice post thank you Chris
OdpowiedzUsuń