Różne życiowe zawirowania prawie wybiły mnie z akcji czytania trupów z półki, ale jednak udaje mi się powoli, ale cyklicznie realizować to wyzwanie. Teraz przyszła pora na serię, którą kolekcjonuję od lat, a nie ruszyłam, ani tomu, chociaż kuszą, jednolitą szatą graficzną i takim bibliofilskim dizajnem. Książka jest bardzo specyficzna, na pewno dla ludzi, którzy lubią ciekawostki i tematy geograficzno-historyczne.
NAJWIĘKSZE MITY, ZMYŚLENIA I POMYŁKI KARTOGRAFÓWOTO ŚWIAT – nie jaki kiedykolwiek istniał, lecz jak go sobie wyobrażano. Świat, w którym Kalifornia jest rajską wyspą oderwaną od Ameryki Północnej, wody Północy terroryzują morskie potwory, a w głębi dżungli i oceanów lśnią zagubione miasta ze złota.Od niewidzialnych łańcuchów górskich po wielkie widmowe morza – atlas przedstawia największe geograficzne „zjawy”, jakie ongiś nawiedzały mapy, i odkrywa fascynujące historie narodzin tych urojeń. Zgromadzone są tu najdziwaczniejsze fantasmagorie zamieszczane ongiś na mapach jako prawdziwe – wyspy widma, mityczne rasy, bestie połykające statki – pieczołowicie wybrane z całej historii kartografii.Napisany ze swadą, pełen nadzwyczajnych ilustracji Atlas lądów niebyłych stanowi cenną antologię zagadek i tajemnic dotyczących świata rozpoznawalnego, acz nieskończenie dziwniejszego niż ten, który znamy obecnie.
Atlas
lądów niebyłych to kompendium wiedzy o krainach, które
pojawiały się na mapach, kronikach, a dziś okazuje się, że były mitem, czasami
pomyłką, czasami złudzeniem, a czasami wytrawnym oszustwem. W książce
znajdziemy reprodukcje map z epoki, a każda kraina jest opisana współrzędnymi.
Co ciekawe to nie tylko opowieść o wyspach, które zniknęły jak Atlantyda i
przez wieki rozpalały wyobraźnię ludzi, ale także fragmenty ziemi, które miały
wpływ na interesy krajów, jak chociażby dość współczesna kwestia wód ze złożami
ropy i sugestie, że USA zniszczyły wyspę. To historie złudzeń i poszukiwań,
bardzo ciekawe było dla mnie, jak ongi wyobrażano sobie geografię Australii,
czy Afryki.
To
jest bardzo ciekawa książka, ale muszę przyznać, że dla dziwaków, którzy rozmawiają
ze sobą o fałszywych odkryciach, o tym skąd wypływa Nil i kiedy uważano, że
wypływa z gór i jak tego źródła szukano. Jest napisana w ciekawy sposób, ale
ciężkim stylem, trzeba się bardzo skupić na lekturze bo rozdziały są bardzo
krótkie, chociaż wizualnie wygląda to na kawał solidnej książki.
Z
tej serii mam jeszcze trzy inne książki, równie ładnie wydane, ciekawe jakie
będę miała wrażenia po ich lekturze!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.