Na Podkarpaciu zapanowała prawdziwa Mortkomania. Moja Mama połknęła sagę jednym tchem, fakt pomógł trochę fakt, że na dwa tygodnie wyeliminowałam jej telewizor, ale telewizor jest, a Mama dalej czyta Chmielarza, chociaż niestety Mortka się skończył. Mama tak zachwalała i uznałam, że minęło już trochę czasu i mogę sięgnąć po kolejny tom. Minęło już parę dni od kiedy czytałam drugi tom i miałam czystą głowę. Przyszła pora na Przejęcie i kurczę teraz będę walczyła z sobą, by nie rzucić wszystkiego i nie czytać tomu czwartego.
Środek upalnego lata, Kolumbia. Grupa Polaków wybranych do reklamy Coca-Coli spędza wakacje życia w luksusowym hotelu nad oceanem. Ale kiedy beztroscy turyści dostaną od Kolumbijczyków propozycję nie do odrzucenia, raj zmieni się w piekło. I nie wszyscy wrócą z tej podróży…Sobota nad ranem, w Warszawie wstaje świt. Słychać śpiew ptaków i szum rzeki. Z mostu Gdańskiego zwisa ciało mężczyzny – rozpruty brzuch, ręce skrępowane na plecach, a w dłoni orzeszek ziemny. W skorupce.W dynamicznej, pełnej napięcia i zaskakujących zwrotów akcji powieści z dobrze już znanym komisarzem Jakubem Mortką w roli głównej Wojciech Chmielarz potwierdza, że jest jednym z najlepszych autorów kryminałów młodego pokolenia.
Kuba
Mortka wrócił z gór do Warszawy, jeszcze powoli dochodzi do siebie, ręka w
gipsie wymaga rekonwalescencji. Jednak szef go ściąga bo na moście znaleziono
wisielca. Samobójstwo odpada, bo wisielec ma rozpruty brzuch, związane ręce i
tajemniczy orzeszek ziemny w ręce. Nie wiadomo kto i dlaczego stworzył takie
makabryczne widowisko. Mortka zostaje w to zaangażowany i dokooptowano mu
partnerkę, powiedzieć, że jest niezbyt zadowolony z towarzystwa Suchej – to nic
nie powiedzieć. A co z Kochanem. Otóż on stara się o awans, takim ostatecznym
krokiem ma być sprawa pewnego samobójstwa, ale coś też nie do końca wychodzi. W
książce splecie się kilka wątków, plus wrócimy do starych, czyli czy Mortka
jest chory, jak układa sobie życie, no i co u jego dzieci i żony. Wracamy do
Warszawy, zatem wielki świat, będzie się działo.
Chyba
będę musiała wrócić do zakończenia, bo ten główny wątek, chyba mnie przerósł…
widzę ze parę punktów złapałam, ale jednak końcówkę – pod presją czasu, czytałam
za szybko i chyba nie ogarnęłam. Za to wątek samobójstwa – złoto, może ktoś się
czepnie, że tylko Mortka mógł to zgadnąć, ale mnie ten wątek podobał się
najbardziej, chociaż antrakt w Kolumbii naprawdę był intrygujący i do samego
końca byłam turbo zaangażowana.
Podoba
mi się u Mortki, że chociaż jest typowym policjantem śledczym z kryminałów to
jest taki zwyczajny, nie ma super mocy, nie jest rozchwytywany, ma w życiu pod
górkę, popełnia błędy, lub podejmuje decyzje dwuznaczne moralnie. Chociaż
ciekawa jestem jak finalnie skończy się sprawa Kochana. Właśnie to lubię u
Chmielarza, ja totalnie czuję klimat i żyję tym światem, w weekend planuję z
Mame omówić niektóre wątki, chociaż Ona ma tę przewagę, ze przeczytała już
wszystko i nie rozumie, że nie lubię spojlerów…
Dawno już nie czytałam żadnej książki tego autora, więc może to jest ten czas.
OdpowiedzUsuń