Strony

poniedziałek, 13 marca 2023

"Przeorane miedze" - Kasia Bulicz-Kasprzak [Saga wiejska tom 4]


 Przeorane miedze  kupiłam od razu po premierze, bo z uwagą śledzę tę sagę. Od razu zaczęłam czytać, ale męczyłam ją strasznie. Nie szło mi czytanie, nie pamiętałam co dokładnie działo się w poprzednich tomach i wzbudzało to we mnie okropną irytację. W końcu książkę porzuciłam, leżała względnie blisko i dopiero premiera kolejnego tomu(już za kilka dni) skłoniła mnie do wygrzebania jej spod hałd wstydu. Albo trafiła w lepszy czas, albo miałam ochotę na sagę, wrażenia miałam zupełnie inne, mało tego łyknęłam ją względnie jednym tchem. Teraz jestem pewna, że tom piąty będę mogła przeczytać mając akcję na świeżo.

 


Czwarty tom wiejskiej sagi inspirowanej historią rodziny autorki.

W Tynczynie następują zmiany. Pokolenie, które przyszło na świat po Wielkiej Wojnie, wchodzi w dorosłość.
Dziewczyny marzą o miłości. Szukają jej na wiejskich zabawach, wypatrują w tłumie chłopców śpieszących na odpust. Oddają swoje serca szybko, czasem bezmyślnie. Dobrze, jeśli później są z tego tylko plotki.
Mężczyźni myślą o polityce. Rząd, mimo wielokrotnie składanych obietnic, nie zrealizował reformy rolnej. Można odnieść wrażenie, że władza kpi z chłopów, bo policja pilnuje, czy psy przywiązane przy budach i studnie pomalowane białą farbą. Trzeba głośno powiedzieć politykom, co się o tym myśli. Wybuchają strajki.
Zajęci swoimi sprawami, zbiorem plonów, które tego lata wyjątkowo obfite, ludzie nie widzą złowieszczych chmur, zasłaniających spokojne niebo.
W pierwszy wrześniowy ranek kończy się świat, który mieszkańcy Tynczyna znali.
Wojna zastaje Werę w szpitalu, Lenę przy dojeniu krowy, Bogusię podczas kłótni z teściową. I nagle to, co wydawało się tak istotne, traci na znaczeniu. Ze skrawków codzienności trzeba budować życie na nowo, a w wojennej rzeczywistości to bardzo trudne zadanie.


Polska w międzywojniu, na horyzoncie zbierają się wojenne chmury. W Tynczynie jednak polityczne wątki prawie się nie liczą. Wieś żyje w rytm mijających pór roku. Problemami są sąsiedzkie stosunki, słaby urodzaj, a dla młodych ludzi wzajemność sympatii. Dorastają kolejne pokolenia, tylko Pomiechowska przy studni dalej chce wiedzieć wszystko o wszystkich i dumna jest ze swego talentu do opowiadania. W tej części przeniesiemy się do Zamościa, gdzie Wera i Dorota próbują nowego życia, obie w różny sposób, ale finał jest podobny. Obie nie umieją do końca odnaleźć się w świecie, który jest tak różny od prostego życia na wsi. A jednak czy w mieście, czy na wsi, młodzi się zakochują, chociaż nie zawsze dokonują słusznych wyborów, a konsekwencje mogą być tak samo przykre. Coraz większymi krokami zbliża się koniec sierpnia 1939 roku. Co zostanie po spokojnej wsi, gdy nadciągną nad nią cienie wojny?

 

Faktycznie lepiej jest czytać tę sagę za jednym razem, mając świeżo w pamięci wydarzenia z poprzednich części. Akcja jest jedną całością, a mnogość bohaterów może oszołomić, jeśli mamy za długą przerwę wszystko się miesza, a skrócone biografie na końcu to zdecydowanie za mało, jeżeli fabuła uleciała nam z głowy, bo mieliśmy rok przerwy. Oczywiście, po kilkunastu stronach zaczynamy się wciągać. Tradycyjnie są nowe wątki, które wciągają bardziej, inne mniej. Osobiście jestem trochę rozczarowana tym, w jaki sposób potraktowano wątek wojenny, jednak koniec książki robi mi dużego smaka na kolejną część. Czasy, które nadchodzą źle wróżą dla mieszkańców Tynczyna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.