Strony

wtorek, 18 kwietnia 2023

"Cyrk polski" - Dawid Krawczyk [ miała być prawda o kampanii wyborczej]


 Ten trup z półki jest dosyć zagadkowy. Nie wiem co mnie skłoniło do tego zakupu. Czy okładka? Czy wydawnictwo? Pamiętam rok wyborczy 2020, to był pamiętny rok, rok pandemii, rok niepewności i społecznych podziałów. Nie wiedziałam o czym będzie ta książka, tytuł sugerował, że autor podejie próbę opowiedzenia o polskich paradoksach. A postać na okładce… nie miało się to sprzedać samo. A wydawnictwo… no to jest marka.  Ale swoje książka odczekała – u mnie na półce od kwietnia 2021…

 


Od Stalowej Woli po Słupsk: Dawid Krawczyk podąża śladem trzech kampanii wyborczych, by odkryć, jak wygląda prawdziwa rozpolitykowana Polska. Zjada kilogramy grillowanej kiełbasy, zapija je słodkimi napojami sokopodobnymi, jednym uchem słucha polityków, a drugim chwyta, co mówią ludzie w kolejkach do grilla, na wiejskich dożynkach, w eleganckich salach konferencyjnych. Obserwuje też tych, których omijają światła reflektorów, a bez których nie byłoby kampanii – sztabowców, szefów biur prasowych, ochroniarzy. Rozmawia z dziennikarzami.

Jednak sielska atmosfera festynu skrywa głęboki mrok. Aby wygrać wybory, trzeba wskazać wroga, trzeba kogoś napiętnować i kogoś upodlić. Cynizm polityków trafia na podatny grunt powszechnych uprzedzeń. To historia, która dzieje się na naszych oczach.



Dawid Krawczyk rusza ze sztabami wyborczymi, by obserwować jak wygląda demokracja bezpośrednia od kuchni. We wstępie przeczytamy, że autor nie ma recepty na wygranie wyborów. Największą uwagę autor skupi na spotkaniach wyborczych PiS. Może Dawid Krawczyk nie pokaże jak wygrać wybory, ale szydząc z pisowskiego elektoratu pokazuje, jak się przegrywa. W książce dwa razy gościmy w Stalowej Woli, który nazywany jest matecznikiem PiSu, młody jest tu tylko prezydent miasta. Elektorat to emeryci, kuriozalni ludzie.

Nie można nie odgadnąć komu sprzyja autor, spotania Koalicji, PSLu czy Lewicy są – przy największych perturbacjach nawet, opisywane neutralnie, albo pozytywnie. Trochę mniej sympatii autora ma Hołownia, później  - na peryferiach uwagi jest Konfederacja, za to PiS, nawet nie tyle jako ugrupowanie, ale elektorat jest potraktowany tak, jakby nikt nie umiał czytać i miał się o tym nie dowiedzieć.

Jaki jest elektorat innych frakcji? Różny, ma różne poglądy na ekologię, na prawa obywatelskie. Nawet zwolennicy kościółkowego, epatującego cechami typowo katolickimi – Hołowni, są potraktowani bardziej obiektywnie, niż ludzie, którzy przyszli na spotkanie z kandydatem PiS. I to nie jest przypadek, że okładka przedstawia postać tak ważną dla tej partii, bo ta książka tak naprawdę jest o wyborcach PiSu. Autor ma do przedstawienia tezę, że są to ludzie, których można kupić za socjalne dodatki. To ludzie, którzy łykają propagandę, pełni są hipokryzji, agresywni, przepełnieni nienawiścią. Są śmieszni, z tymi festynami, disco polo i kiełbaskami z grilla.

Jest to ciekawy reportaż, który miał duży potencjał, ale autor uznał, że pójdzie na łatwiznę i wpasuje się w narrację aktualną.

Czy znajdziecie tutaj jakąkolwiek odpowiedź? Absolutnie nie.

Czyta się szybko, ale pewnie za kilka dni nie zostanie mi z tej książki w głowie nic… a tu za progiem nowa kampania wyborcza.

1 komentarz:

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.