Elżbieta Cherezińska to obecnie jest marka na polskim rynku wydawniczym. Ciekawa jestem, czy Zysk, wydając jej pierwszą książkę kilkanaście lat temu, wiedział, że właśnie odkrył kopalnię brylantów. Mijają lata, poprzeczka jest coraz wyżej, ale autorka spełnia oczekiwania. Tym razem na tapet wzięła czarownicę z Pomorza, znaną na północy – jak się okazało, ale w moich regionach, jak czarownice to Łysa Góra, ale o Sydonii to się u nas nie mówiło. To epicka podróż w czasie. Jednak jest to jednocześnie naprawdę wymagająca lektura. Moim zdaniem idealna na najbliższy długi weekend, żebyście mogli się zanurzyć w książce, bez konieczności powrotu do rzeczywistości.
Na przełomie XVI i XVII stulecia Księstwo Pomorskie przeżywało swój złoty wiek, a przez Europę przetaczała się fala polowań na czarownice. Dotarła do Szczecina. Tam, w 1620 roku stracono Sydonię von Bork. Jej procesem żyło całe Księstwo, bo oskarżona należała do najstarszego szlacheckiego rodu Pomorza, a wśród stawianych jej zarzutów znalazł się jeden szczególny: uśmiercenie panującego księcia. Broniła się niemal rok. Odwoływała zeznania złożone podczas tortur. W końcu przyznała się i została stracona. Tyle że po jej śmierci książęta z panującego rodu Gryfitów zaczęli umierać jeden po drugim. Na oczach przerażonych Pomorzan wymarła ich rodzima dynastia, a księstwo zniknęło z map, rozszarpane pomiędzy Szwecję i Brandenburgię. Legenda o klątwie rzuconej przez Sydonię na ród Gryfitów na trwałe zagościła w umysłach mieszkańców. Mówiono, że to zemsta za niedotrzymaną obietnicę.Akta procesowe Sydonii von Bork przetrwały zawieruchę dziejową. Cherezińska rekonstruuje historię tej wyjątkowej kobiety, sięgając do starych dokumentów. Dlaczego oskarżono starą szlachciankę? Czy była ofiarą mordu sądowego, czy awanturnicą, która sama wpakowała się w kłopoty? Kim była najsłynniejsza pomorska czarownica? I dlaczego o jej rodzie mówiono: To jest stare jak Bork i diabeł?
Przenosimy się do szesnastego wieku, na Pomorze, gdzie
rządzą Gryfici, ziemie są już po reformacji. Sydonia pochodzi z jednego z
najstarszych rodów. Mówi się, że Borkowie są starzy jak diabeł. Ród stary, ale
mocno zbiedniał i teraz zamek jest w ruinie. Ojciec Sydonii zginął na
polowaniu, majątek przejął jej brat, a
Sydonia trafia na dwór do Wołogoszczy, tam trafia do fraucymeru księżnej zwanej
Saską Lwicą. Ona ma mnóstwo dzieci, wielu synów i los jej dynastii nie budzi
obaw. Obawy za to budzi wybór jednego z jej synów, który postanawia poślubić właśnie
Sydonię, a chociaż ród stary, to jednak niegodny książęcego syna. Sydonia wraca
do domu, tym bardziej, że umiera jej matka i z siostrą zostają zdane tylko na
siebie. Będą musiały walczyć o każdy grosz należny z ojcowizny. Czy Sydonia
faktycznie miała konszachty z diabłem? Czy naprawdę przeklęła ród Gryfitów,
tak, że wkrótce wymrze bezpotomnie.
Piękna jest ta okładka
Piękna jest ta okładka |
Bardzo jestem tej książki ciekawa! Cherezińskiej czytałam kilka książek i nigdy nie był to czas stracony. Mam nadzieję, że i tym razem się nie zawiodę :)
OdpowiedzUsuń