Od razu po skończeniu pierwszego tomu Dworku nad Biebrzą zabrałam się za drugi, nie chciałam czekać. Ta ametystowa okładka, tak spójna względem tomu pierwszego. Chciałam bardzo się zatrzymać dalej w klimacie. Urszula Gajdowska w tej serii jest nieco odważniejsza w opisach. Też utrzymuje powieść w swoim stylu. Jest zagadka, jest zagrożenie, są intrygi. Znowu doskonały pomysł na wakacyjny weekend z książką. Bardzo lubię kostiumowe romanse. Takie książki, niezbyt grube, dają okazję do ucieczki, szybkiej w świat fantazji. A czasami lubię po prostu szybko coś przeczytać. Czy szybko, znaczy dobrze?
Wiosna 1824 r. Dręczona koszmarami Henrietta musi rozwiązać tajemnicę skradzionego posagu, aby zdjąć fatum ciążące na jej rodzinie. Opuszcza dworek nad Biebrzą i wyjeżdża do Anglii. W przebraniu staruszki wsiada na statek, którym płynie również Anthony Atherton. Przystojny hrabia, odkrywszy maskaradę, postanawia poznać tajemnice uroczej uciekinierki. Szybko się okazuje, że nie jest w tym odosobniony…Czy Henrietta zdoła rozpoznać, kto jest jej sprzymierzeńcem, odnaleźć skarb, odkupić grzechy dziadka i uwolnić się od prześladującej ją przeszłości?Flirty, romanse i namiętności w XIX-wiecznym sztafażu. Skandalistki, dżentelmeni i złoczyńcy, niebezpieczne śledztwa, kryminalne przygody i klątwa Wielkiego Niebieskiego Diamentu.Przeklęty posag to drugi z trzech osobnych tomów obyczajowo-historycznego cyklu Dworek nad Biebrzą Urszuli Gajdowskiej, autorki popularnej sagi W dolinie Narwi.
Ten tom jest bezpośrednią
kontynuacją Zaginionych klejnotów, o tyle, że akcja tej powieści,
zaczyna się pod koniec poprzedniego tomu, gdy Anthony, jedzie zwrócić pewne
kolczyki. We dworze Flemingów zastaje dziwną atmosferę. Mężczyzna, nieco
zawiedziony życiem uczuciowym, bo kobieta którą sobie upatrzył wybrała jego
starszego brata, rusza do Anglii, na statku spotyka dziwną staruszkę z którą
będzie musiał spędzić nieco więcej czasu. Henrietta Fleming, którą poznajemy w związku
z owymi kolczykami, jest zafascynowana historią, którą słyszała od dziadka.
Dotyczy ona skrzyni skarbów, powierzonej kilku ludziom, po skarbie zaginął
ślad, ale Henrietta jest zdeterminowana, by wyjaśnić tę tajemnicę. Na przekór
zdrowemu rozsądkowi, bo nie są to czasy dobre, dla zadziornych panien.
Ten tom czytało mi się
jeszcze lepiej i szybciej niż tom pierwszy. Dosłownie ją połknęłam. Ta książka
jest bardzo przewrotna, awanturnicza. Lubię to, jak Urszula Gajdowska buduje
akcje. Bohaterowie wymykają się swojej epoce, są czupurni, pełnokrwiści.
Cudownie buduje chemię między bohaterami, chociaż tutaj wszystko będzie
wystawione na dużą próbę. Oj był moment, kiedy straciłam nadzieję. Z drugiej
strony, nie zwątpiłam w koncepcje autorki. Oczywiście, nie jest to wnikliwe
studium czasów, to jest romans, jeden z tych które aby miały sens potrzebują
konkretnej epoki. Dla mnie to dodatkowy pretekst do podróży w czasie. Udanej
podróży, ucieczki od rzeczywistości. Naprawdę cieszę się, że przeczytałam.
Mnie również ta książka bardzo się podobała.
OdpowiedzUsuńBrzmi świetnie, brakuje mi porywających książek.
OdpowiedzUsuńMyślę, że w przyszłości będę chciała zapoznać się z tym cyklem.
OdpowiedzUsuń