Strony

poniedziałek, 4 grudnia 2023

"Sejm Wita. Czyli czego nie mówią wam politycy?" - Radomir Wit [ co tam panie w polityce - i ani słowa o Chińczykach :P ]


 Mieszkanie na podkarpaciu daje pewien zaszczyt obserwowania politycznego fenomenu. Mijają lata, wybuchają afery, każdy krytykuje, ale finalnie głosuje na tych samych ludzi, na których tydzień wcześniej wieszał wszystkie psy świata. Ludzie tu są niewzruszeni. Wprawdzie jakiś czas temu przestałam z ludźmi o polityce dyskutować(tylko czasami się łamię), to jednak z ciekawością słucham różnych politycznych debat i tak moją uwagę zwróciła książka Radomira Wita. Kojarzę tego dziennikarza, najczęściej oglądam programy z nim, gdy Konrad Piasecki jest na urlopie. Radomir Wit jest młodym dziennikarzem, karierę reportera sejmowego rozpoczął w 2016, zatem jego książka to tak naprawdę kronika rządów PiS, oczyma dziennikarza. By perspektywę rozszerzyć, w książce są też wywiady z dziennikarzami o dłuższym stażu.

 






„Idziecie jak barany na rzeź” – ostrzegał dziennikarzy pewien polityk Prawa i Sprawiedliwości przed zakusami… Prawa i Sprawiedliwości. W 2016 r. Jarosław Kaczyński miał bowiem plan: pozbyć się dziennikarzy i wolnych mediów z Sejmu. Nie wyszła mu ta wojna błyskawiczna, ale obóz władzy wcale nie porzucił swoich zamierzeń. Radomir Wit przedstawia kulisy zamachu na niezależność mediów.
Jeżeli wam się wydaje, że największym zagrożeniem dla polityka obozu władzy jest opozycja, to musicie poznać historie, jak przedstawiciele tej samej partii potrafią nawzajem podstawiać sobie nogę.
Ile politycy są w stanie poświęcić za gabinet, asystenta i służbowy samochód? Czy są gotowi zrezygnować z własnych korzyści, by zadbać o sprawy wyborców? Kiedy kłamią i czy kiedykolwiek mówią prawdę? No i dlaczego dziennikarze rozmawiają w Sejmie z plecami? A ponadto: gdzie można wypić kawę za 1,27 zł, a gdzie przespać się w centrum Warszawy za 116 zł za dobę? Czy poseł, który przegrywa wybory, może liczyć na finansową nagrodę pocieszenia? Kto jeździ służbową limuzyną i jednocześnie bez wstydu wykorzystuje kilometrówkę? Ile zarabiają parlamentarzyści i parlamentarzystki i za co nie muszą płacić? Z którego muzeum pochodzą obrazy wiszące w gabinetach najważniejszych polityków w Sejmie?
W tej książce znajdziecie wszystko, co chcielibyście wiedzieć o Sejmie, ale dotychczas nie mieliście o to kogo zapytać.

O kulisach Sejmu i pracy dziennikarzy i dziennikarek politycznych opowiadają także:
Justyna Dobrosz-Oracz, „Gazeta Wyborcza”
Katarzyna Kolenda-Zaleska, „Fakty TVN”
Roch Kowalski, RMF FM
Patryk Michalski, Wirtualna Polska
Karolina Lewicka, TOK FM


Książka wydana na jesieni, zatem nie poczytamy o rekordowej frekwencji, o finale kampanii o wynikach wyborów. Poczytamy za to o rozmowach z plecami, skąd się wzięła wtopa Szydło o dacie wejścia do UE, kto decyduje który polityk do jakiego programu idzie oraz o tym, że hipokryzja jest naczelną zasadą polityki. Mam pewien dysonans poznawczy, Radomir Wit to schludny, przyjemny młodzieniec, a ta książka to jakby rynsztok. Nie chodzi o to, że jest zła, ale pokazuje jakim rynsztokiem jest polityka. Czy stała się taka za rządów Jedynej Słusznej Partii? W dużej mierze, ale nigdy nie była ostoją kultury i klasy. Moja Mama czasami bulwersuje się i krzyczy Jak można tak kłamać, jak można tak kraść i ja jej wtedy pytam, czy miała kiedyś pokusę za kilkadziesiąt tysięcy, jak nie, to nie ma co przypisywać sobie zasług że się nie połakomiła. Czy świat, gdy przytakują, wożą, biją pokłony nie jest kuszący? Czy Donald Tusk wraca do polityki, bo tak martwi się co się dzieje z naszą Rzecząpospolitą? A skądże, wraca, bo tak jak Jarosław Kaczyński lubi mieć wpływy, lubi grać pierwsze skrzypce.

Inne spojrzenie na politykę zaczyna się od konstatacji, że politykom owszem zależy na dobru, ale ich własnym, nie naszym wspólnym. Ta konstatacja wybrzmi też i w książce.

Wiele osób zarzuci tej książce stronniczość, atak na Terleckiego, Witek, Mullera, Czarnka czy Ziobrę, a nic o drugiej stronie politycznej, a jeśli nie nic to bardzo mało. Sprawdziłam specjalnie, no cóż, Radomir Wit, zaczął robić to o czym pisze w 2016, gdy do władzy doszedł PiS, czy miał poczekać kolejne osiem lat, żeby napisać równą książkę? Czy to źle, że nie ma rozdziału historycznego a słynne ośmiorniczki są omówione? No nie, autor pisze o współczesności, o tym czego doświadczył.

Czyta się bardzo szybko i dobrze tę książkę, przypomina kilka zapomnianych nieco afer, ot chociażby słynne nagrody, czy głosowanie w Sali Kolumnowej. Nie są to jednak milutkie wspomnienia, ale cóż… jest jak jest. Lepiej pewnie nie będzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.