I mamy drugi wylosowany trup z półki. Ten dziwny wiek to książka która zwróciła uwagę okładką, ale i swego czasu była wszędzie. Wydawnictwo Poznańskie ma szczęście do książek, które podchwytują influenserzy, albo tak trafnie jest to obmyślona strategia marketingowa. Książka była jeszcze na promce i tak trafiła na hałdę wstydu. Muszę się bliżej przyglądnąć Nagrodzie Bookera, nominacje wpadają mi w ręce, ale później się okazuje, że prawdopodobnie mogę być za głupia, albo też to wydmuszki. Oceńmy.
Uderzający i zaskakujący debiut. Nowy, pełen radości i ironii głos w świecie literatury — „Ten dziwny wiek” Kiley Reid to książka, którą czyta się na raz: otwierająca oczy opowieść o przynależności, kolorze skóry i przywilejach. Historia młodej, czarnej opiekunki do dzieci, jej pracodawczyni o nazbyt dobrych intencjach oraz zaskakującego spotkania, które może zniszczyć kruchy zamek zbudowany na uśmiechach i miłych gestach.Alix Chamberlain to kobieta, która dostaje to, czego chce. Zarabia na życie dzięki wielkiej marce zbudowanej na swojej pewności siebie i pokazuje innym kobietom, jak robić to samo. Jest zszokowana, gdy pewnego wieczoru opiekunka Emira Tucker, którą poprosiła o pilne zajęcie się dzieckiem, staje się ofiarą okropnych pomówień. Ochroniarz ekskluzywnego supermarketu, widząc młodą, czarną kobietę z białym dzieckiem, oskarża Emirę o porwanie dwuletniej Briar. Zbiera się mały tłum, jeden z klientów sklepu wszystko filmuje. Emira jest wściekła i upokorzona. Za to Alix postanawia wszystko naprawić.Emira nie wie, dokąd zmierza w życiu, jest spłukana i nieufna wobec chęci pomocy Alix. W wieku dwudziestu pięciu lat traci ubezpieczenie zdrowotne i nie ma pojęcia, co zrobić dalej. Kiedy nagranie Emiry przywołuje kogoś z przeszłości Alix, obie kobiety trafiają na kolizyjny kurs, który zmieni wszystko, co wiedzą o swoim wnętrzu i o sobie nawzajem.Z wielką empatią i przeszywającym komentarzem społecznym „Ten dziwny wiek” bada lepkość relacji transakcyjnych, pokazuje, co to znaczy tworzyć rodzinę, a także przedstawia skomplikowaną rzeczywistość bycia dorosłym. To debiut na nasze czasy!
Alix
jest mamuśką w średnim wieku, po urodzeniu drugiej córki wraca z mężem do
Filadelfii z Nowego Jorku, by tam poświęcić się rodzinie, pisaniu i rozwijaniu
swojej kariery – a ambicje ma ogromne. Opiekę nad dziećmi, a zwłaszcza nad
starszą córką sprawuje Emira – czarnoskóra młoda dziewczyna, która jest
przeciwieństwem Alix. Pewnego wieczoru Alix prosi Emirę by ta zabrała
dziewczynkę z domu. Emira idzie z nią do sklepu, a tam zostaje oskarżona o
porwanie dziecka. Sytuacja jest bardzo nieprzyjemna, ktoś kręci z całego
zajścia filmik. Wszystko kojarzy się z segregacją rasową, rasizmem,
uprzedzeniami i jest początkiem historii dwóch kobiet.
Dziwna
jest ta książka. Sądzę, że dopowiedziano do niej drugie dno, którego tam nie
ma, albo jest bardzo wymuszone. Alix jest wyniosłą paniusią, która ma kaprys by
się zaprzyjaźnić ze służącą, jest protekcjonalna, kapryśna jak Dobra Pani u
Orzeszkowej, lekceważy córkę, ale wymyśliła sobie, że zaopiekuje się nianią, bo
naraziła ją na nieprzyjemną sytuację. Emira jest życiowo bierna, nie była nigdy
uprzywilejowana, stąd nie wierzy że zasługuje na sukces, bo czy ktoś na niego
zasługuje? Prawda jest taka, że Emira, co zobaczymy i później – nie chce się
rozwijać. Tymczasem blurb sugeruje że to egzystencjonalna rozprawa, tymczasem
ja tego nie widzę. Widzę dwie kobiety, w różnych sytuacjach życiowych, obie
mają różne pochodzenie, różne możliwości, które determinują ich drogi. Dobre
urodzenie, które jedna ma, a druga ma – pomaga w ułożeniu sobie życia.
Książka
jest nieźle napisana, świetnie przetłumaczona, ale Paulina Surniak umie to
robić i Ona jest żoną opatrznościową dla każdej książki.
Nie
zachwycił mnie Ten dziwny wiek nie widzę, najwyraźniej tej głębi, która
tak poruszyła innych. No cóż – bywa!
Widziałam na instagramie, że bierzesz się za tę książkę i czekałam na twoją opinię. Jak widzę, mamy podobne zdanie. Początek bardzo mi się podobał, byłam przekonana, że to zdarzenie w sklepie to będzie punkt wyjścia do ważnej dyskusji o rasizmie i uprzedzeniach, ale potem autorka skręciła w zupełnie inne rejony. Nie umiałam do końca zrozumieć żadnej z bohaterek. Emira wydaje się taka bezwolna, pozbawiona własnego zdania. Zazdrości przyjaciółkom kariery, ale sama nie robi nic w kierunku rozwoju. Natomiast Alix miała jakąś niezdrową obsesję na punkcie niani, nie rozumiałam, dlaczego za wszelką cenę chciała się z nią zaprzyjaźnić zamiast dać kobiecie spokój.
OdpowiedzUsuń