Trzeci trup z półki. Dama dworu przywędrowała do mnie prawie równo dwa lata temu. Zobaczyłam jej zapowiedź na IG a miałam wtedy głęboką fazę na książki powiązane z brytyjskim dworem. Kupiłam trochę w ciemno i odłożyłam do przeczytania kiedyś. Naprawdę – nawet nie rozważałam lektury w onym czasie. Często tak robię, boję się, że nakład się wyczerpie, kupuję a później książka leży. Nie kojarzę, żeby był jakiś wielki szum wokół tej książki, co nieco dziwi, zważywszy że The Crown w Polsce a książka zaczyna się od trzeciego sezonu i od aktorek, które dzwonią do Anne Glenconner by zapytać o to jak zagrać. Czytając książkę mam wrażenie, że ślub autorki został pokazany również w sezonie drugim, w tym gdy księżniczka Małgorzata spotyka ekscentrycznego fotografa. Jednak na temat tego epizodu książka milczy. O czym jest Dama dworu?
Przygotujcie się na
zupełnie inny świat. Początek lat trzydziestych Anne Coke rodzi się jako
najstarsza córka dziedzica tytułu hrabiego Leicesteru, powinna być chłopcem i
urodziła się z męską wagą. A jednak jej ojciec przerwie dziedzictwo, bo będzie
miał same córki. Anne prowadzi życie dziecka arystokracji, jej rodzice znają
się z księstwem Yorku, późniejszymi królem i królową. Anne z siostrą bawi się z
księżniczkami Elżbietą i Małgorzatą. Sielankę przerwie wojna, to jest ciekawy
epizod, strach dzieci, izolacja z rodzicami, chociaż umówmy się, że rodzice nie
towarzyszyli dzieciom w dorastaniu, byli w innym świecie. Szkoły z internatem,
wcześniej nianie i guwernantki, to sielski świat pełen aktywności na świeżym
powietrzu, pałaców. Naprawdę inny świat. Po wojnie Anne angażuje się w rodzinny
biznes, bo kryzys a utrzymanie posiadłości dużo kosztuje. Dziewczyna jedzie do
USA szukać rynków zbytu i to jedzie w trzeciej klasie… a stamtąd ściąga ją
telegram, ma być druhną na koronacji Elżbiety II, to jest sensacja! Poznamy
koronację od kulis, jak dla mnie nieco za mało o symbolice poszczególnych
gestów, zdarzeń, ale dla autorki to chyba oczywiste. Dla fanów Diany będą dwa
ciekawe watki, jeden dotyczy zaręczyn autorki z ojcem przyszłej księżnej Walii –
co tam poszło nie tak? Oczekiwałam tylko opowieści o koronacji i o byciu damą
dworu księżniczki Małgorzaty, a dostałam opowieść o całkowicie innym świecie.
Zapewne powiecie, że to
że ktoś urodził się w konkretnej warstwie społecznej nie oznacza, że ma się coś
ciekawego do powiedzenia. Arystokracja sama w sobie predestynuje do bycia
elementem dekoracji. Ta książka nie pokaże nam żadnego wkładu rodziny autorki w
gospodarkę, w rozwój, już mąż Anne jest potomkiem rodu wynalazcy, co nieco go
deprecjonuje(ale jest mega dziwakiem). I to jest prawda, bycie arystokratą samo
w sobie nie jest zaszczytem, chociaż jak ta książka pokazuje jest ogromnym
uprzywilejowaniem, chociaż autorka będzie twierdziła, że nie jest traktowana
szczególnie. Mnie zafascynowało to jak oni wszyscy żyją, ta dbałość o pozory. W
przypadku autorki mamy męża który wpada w szał, ona w końcu ma dosyć i ucieka
do matki, a ta ją odsyła, bo wzięli ślub przecież, nieważne że w rodzinie były
rozwody, jak możemy dbamy o pozory. W końcu Anne będzie żyła zupełnie osobno niż
mąż, mąż będzie miał kochanki i będzie opowiadał o nich żonie. Ich syn wpadnie
w narkomanię, rodzice zorientują się, gdy będzie za późno. Drugi syn po latach
małżeństwa z cudowną żoną, obwieści że jest gejem, a autorkę zdziwi, że
przecież nie jest zniewieściały jak jeden wuj, a dodatkowo ma żonę i syna.
Powiem Wam kosmos. Inny, zadziwiający świat.
Dobrze mi się czytało tę
książkę, ciężko uwierzyć jak bardzo zmienił się świat, Anne Glenconner pisze o zmianie
postrzegania AIDS o depenalizacji homoseksualizmu. Nie ma tu szukania skandali,
chociaż była blisko dworu nie ma smaczków o Dianie czy Fergie. Dobrze bardzo
pisze o Karolu, ale najwięcej jest księżniczki Małgorzaty.
Było warto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.