Ostatnio bardzo siermiężnie idzie mi czytanie. Jedną książkę czytam długo, praca, spacery, ostatnio więcej tenisa, ale, gdy do rąk własnych dostałam Fajerwerki czyli finałowy tom serii Zawierucha wspaniałej Idy Żmiejewskiej, wszystko inne przestało mieć znaczenie, jak zaczęłam czytać w czwartek, tak niewiele spraw mogło mnie oderwać. W końcu wszystko miało się wyjaśnić i wyklarować, ale z powieściami, tak jak i z życiem bywa różnie, nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli.
Zaczyna się rok 1918,
Wielka Wojna sprawiła, że Warszawa jest
uboga, na rynku brakuje podstawowych produktów, ale to nie łamie ducha w domu
Kellerów. Rodzina zarządzana przez despotyczną babkę zmaga się z rozlicznymi
perturbacjami. Zosia wyszła za adoratora, którego latami odrzucała i od którego
uciekła ongi do Krakowa, ale zamiast cieszyć się małżeństwem, jej mąż porzucił
ją i podstępnie wyekspediował z Rosji do Polski. Zofia martwi się o męża a na
horyzoncie pojawia się były ukochany. Julia intensywnie szuka męża by się z nim
rozwieść, zrozumiała na kim jej zależy i nie chce stracić Józefa, z którym w
końcu się pojednała. Pola oddaje serce córce zmarłej siostry i wzdycha do jej
męża, który przebywa w obozie jenieckim a dodatkowo życzliwe krewne znalazły mu
potencjalną żonę. A ciotka Klara odrzuciła ukochanego powodowana konwenansami i
potencjalnym ludzkim gadaniem i nie umie dojść do siebie. Wszystkie są więc na
rozdrożu i co wydaje się, że sytuacja się klaruje, to spadają na każdą z nich
jakiś nowy cios.
W piątym tomie będzie się
działo bardzo dużo, autorka z wielką finezją splata wszystkie wątki. Uwielbiam
Idę Żmiejewską za klimat jej powieści, ale przede wszystkim za bohaterów.
Fantastyczny zabieg by akcję oprzeć na losach kilku kobiet, z których każda ma
swoje charakterystyczne cechy i idzie własną drogą, ale kiedy trzeba zwierają
szyki i tworzą zgraną społeczność, niczym muszkieterki. Przez większą część
serii najbardziej kibicowałam Julii, ale finalnie okazało się, że każda z pań
zajęła ważne miejsce w moim sercu i miałam nadzieję, że wszystko się ułoży po
ich myśli. Będę chciała wrócić do tej serii i przeczytać wszystkie tomy jednym
tchem, by doceniać niuanse, bez czekania miesiącami na każdy tom. Na pewno też,
czekam na następną powieść Idy Żmiejewskiej, pisze świetnie, uwielbiam jak
buduje napięcie, jak nas angażuje w losy bohaterów, no i przede wszystkim jak
oddaje nastrój epoki, jak opisuje miejsca i wydarzenia. Jeśli potrzebujecie
dobrej książki, naprawdę polecam!
Lubię też serie ale muszą już być wszystkie książki żebym nie była zmuszona do czekania... Chyba, że sama robię sobie przerwę ;).
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta by mi się podobała :).
Zapisuję "do przeczytania"
OdpowiedzUsuń