Miłość i obsesja spadają na człowieka tak gwałtownie, jak zmienia się pogoda w górach. Robiąc makijaż w ponury poniedziałek i włączając film na YT nie wiedziałam, że właśnie wkraczam na drogę nowej obsesji, która w krótkim czasie skłoni mnie do wydania ogromnej ilości pieniędzy, na wszystko co pomoże mi lepiej zrozumie kraj, który zasadniczo mnie nie interesował. Miałam krótki epizod zainteresowania orzecznictwem amerykańskiego Sądu Najwyższego na etapie wyboru tematu doktoratu, ale odrzuciłam go, bo… nigdy nie interesowałam się Ameryką. Nie rozumiem fascynacji tym krajem, wolę kulać kupkę moich problemów na mojej ziemi, niż być imigrantem, przybyszem i tym złym, w tym wymarzonym Eldorado. Jednak Piotr Tarczyński i Łukasz Pawłowski swoją pasją, swadą i inteligencją podbili mnie bez reszty. Od ponad tygodnia słucham nałogowo ich podkastu, a przy okazji znalazłam książkę, którą kupiłam równo rok temu. Rozkład. O nie demokracji w Ameryce to książka napisana przez Piotra Tarczyńskiego(który to z Jackiem Dehnelem napisał moją ukochaną serię o Profesorowej Szczupaczynskiej), o czym ona jest i co pomaga nam zrozumieć w związku ze zbliżającymi się wyborami?
Trzynaście
rozdziałów(łącznie z epilogiem) pochyla się nad fundamentalnymi zagadnieniami
dla amerykańskiej państwowości. Po pierwsze uwielbiam język Piotra
Tarczyńskiego, który przypomina, że można opowiadać coś ze swadą, ale i pięknie
po polsku. Kiedy ostatni raz widzieliście słowo totumfacki w książce? Kiedy
ktoś ostatnio nie opowiadał o polityce prostacko, udając spoko ziomka, jakby stał
pod budką z piwem? Ta książka uzupełniła mój rezerwuar poprawnej polszczyzny i
dobrej literatury.
Lubię amerykańskie
seriale prawnicze, kiedyś miałam romans(pobieżny) z amerykańskim systemem
prawnym, więc mam jakieś podstawy,
przeto nie mogę się wypowiedzieć jak taką książkę odbierze totalny laik, a
umówmy się amerykański system jest dla Polaka egzotyczny. Ta książka przybliża
nam takie zagadnienia jak system elektorski, procedury wyborcze, okazuje się że
bierne prawo wyborcze jest bardzo newralgicznym tematem i Amerykanie mogliby się
uczyć od nas(moim zdaniem), ale są przecież najdoskonalszą demokracją na
świecie, więc nie uczą się od nikogo. Na mnie największe wrażenie zrobił
rozdział o szturmie na Kapitol. Pamiętam ten dzień i ubolewam, po lekturze i
wysłuchaniu odpowiedniego odcinka podkastu, że w Polsce zrobiono z tego temat
zabawny, bo ci ludzie tak frymuśnie odziani, bo facet z dzidą i że przecież nic
się nie stało, a przecież, co trafnie diagnozuje Piotr Tarczynski: Zamach
staniu nie przestaje być zamachem stanu tylko dlatego, że jego uczestnicy są
dziwnie ubrani. To jest chyba rozdział który bardzo mnie ruszył, ale też
zdaję sobie sprawę, że dla wielu Trump może odpalić bombę atomową a i tak
będzie obrońcą wolności i swobód.
Jak ta książka zrobiła mi
dobrze pod względem intelektualnym. Dowiedziałam się mnóstwo rzeczy, wiele
spraw mi się rozjaśniło, o wielu nie miałam pojęcia i ja wiem, że mamy w Polsce
mnóstwo problemów, by tak się interesować innym krajem, ale ta książka
pozwoliła mi inaczej spojrzeć na problemy polskiej demokracji, chociaż niektóre
problemy mamy podobne(nominacja sędziów), niektóre mamy rozwiązane
lepiej(okręgi wyborcze).
Bardzo polecam. Teraz w
kolejce czeka książka Łukasza Pawłowskiego oraz stos książek i gazet o Ameryce,
ja nadal nie chcę tam wyjechać(Boże uchowaj i strzeż przed przymusem emigracji),
ale chętnie bym ruszyła na wycieczkę śladami amerykańskiej demokracji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.