Strony

poniedziałek, 28 października 2024

"Władca chciwości" - Ana Huang [trzeci tom serii]


 Och jak ja w tym roku zaczytałam się w serii Ana  Huang. Pierwszy tom Władca gniewu mnie podbił bez reszty, ale już tom drugi nieco mnie rozczarował. Miałam zatem chwilę zawahania czy nabyć tom trzeci, ale jednak chęć przełamania ciężkich książek wygrała i gdy skończyłam naprawdę opasły tom o tematyce ciężkiej, nastroju mrocznym, to oko wpadła mi nowa książka leżąca obok łóżka. Nie wiem czy to był dobry pomysł. Gdy zaczęłam czytać około godziny osiemnastej, to z przerwą na gotowanie obiadu do pracy i na sen, skończyłam książkę dziś rano. Ciężko mi powiedzieć, który tom jest lepszy, ten, czy jednak pierwszy. Oba są bowiem motylkowe i do zaczytania.

 




Miał ją i stracił... i zrobi wszystko, by ją odzyskać.

Dominic Davenport przeszedł drogę od zera do króla Wall Street.
Ma wszystko: piękny dom, piękną żonę i więcej pieniędzy, niż byłby w stanie wydać przez całe życie. Ale bez względu na to, ile zgromadził, nigdy nie jest usatysfakcjonowany.
W swoim niekończącym się dążeniu do powiększania majątku odsuwa od siebie jedyną osobę, która uważa go za wystarczającego.
Dopiero gdy ona odchodzi, dociera do niego, że w życiu liczy się coś więcej niż bogactwo i chwała... ale wtedy może być już za późno.

Alessandra i Dominic mają świętować dziesiątą rocznicę ślubu, mają w związku z tym pojechać do Waszyngtonu, gdzie ich relacja się zaczęła. Jednak kryzys w pracy zatrzymuje Dominica w pracy, Alessandra ma dosyć, to spóźnienie to kropla, która przelała czarę dotychczasowych złamanych obietnic, spóźnień, zapomnianych spotkań. Alessandra bierze walizkę, zostawia obrączkę i wychodzi. Później jest prawie jak w Znachorze, Dominic wraca i konstatuje absencję małżonki, wypytuje pracownicę i rusza na poszukiwania. Na szczęście finał poszukiwań jest mniej dramatyczny, bo w końcu Alessandra dzwoni do niego, rozmawiają, a ona prosto z mostu mówi mu, że ma dość, że odchodzi i chce rozwodu. Mężczyzna całkowicie tego nie rozumie, owszem przyznaje się, że ma coś na sumieniu, ale na pewno nie tyle, by go zostawić, on ją przecież kocha, są sobie przeznaczeni. Jednak Alessandra jest nieprzejednana. Dominik nie bez powodu jest królem Wall Street, nie wybiłby się z nizin do pozycji, którą ma teraz, gdyby tak łatwo składał broń.

 

Niesamowicie jest ta książka motylkowa i klimatyczna. Nasycona erotyką(ale w zdrowej ilości) przedstawia świetny i rzadko poruszany wątek, chociaż łatwo popaść w sztampę. Mamy bogata żonę, która po latach małżeństwa ma dosyć czekania, ma dosyć bycia tylko żoną, cieniem męża, miała nadzieję, że mąż w końcu zadowoli się wysoką pozycją, ale Dominic chce ciągle więcej  i chociaż kocha żonę, to ona jest dla niego tak oczywista. I on potrzebuje tego przebudzenia. On zrobi wszystko by ją odzyskać. Są niesamowite emocje, i łyka się książkę jednym tchem. Och mam teraz głód kolejnej historii pełnej motylków, emocji. Takie przerywniki to mogę czytać ciągle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.