Jakiś czas temu odkryłam prozę Elle Kennedy. Ten cykl wciągnął mnie bezgranicznie i wyczekuję intensywnie nowych wydań. I tak, ja wiem, że to chwyt marketingowy, że cała ta seria jest dostępna w starych okładkach(w starej okładce mam pierwszy tom), które nijak pasowały do treści. Te są ładniejsze, chociaż tendencyjne i ulegają modzie, ale co tam. Każdy powód jest dobry. Czekałam na kolejny tom, ponieważ poprzedni skończył się dramatycznym. Tutaj możemy dowiedzieć się co się stało i jak doszło do sytuację, którą ogłasza Tuck. Moja uwaga, książka jest dziwnie przetłumaczona, o ile babcia bohaterki nazywana jest Noną, co jest częste w serialach, a tutaj nie budziło moich wątpliwości, ale gdy ta Nona pije coke, a bohaterka to pije nawet diet coke, chociaż wcześniej zjadła kanapkę, nie sanwitcha. Dziwne. Mamy też ciekawy dobór słów, nie wiem na ile to maniera autorki, czy jednak fantazja tłumaczki, może kredencjał będzie nowym słowem roku?
Ona wie, jak osiągać swoje cele...Sabrina James ma zaplanowaną przyszłość: ukończyć college, dać z siebie wszystko na wydziale prawa i dostać dobrze płatną pracę w jednej z najlepszych kancelarii. Nade wszystko chce zerwać z trudną przeszłością i w tym planie z pewnością nie ma miejsca dla niesamowitego hokeisty, który wierzy w miłość od pierwszego spojrzenia. Ona może mu ofiarować co najwyżej jedną upojną noc, ale czasami jedna noc wystarczy, by życie wywróciło się do góry nogami....ale zasady gry się skomplikowałyTucker wierzy w siłę drużyny. Na lodowisku nie musi być ciągle w centrum uwagi, ale gdy w wieku dwudziestu dwóch lat ma zostać ojcem, nie chce grzać ławki rezerwowych. I świetnie się składa, że matka jego dziecka jest piękna, inteligentna i trzyma go w gotowości. Sęk w tym, że serce Sabriny jest szczelnie zamknięte i ognista brunetka uparcie odmawia przyjęcia jego pomocy. Jeśli pragnie spędzić życie z kobietą swoich marzeń, będzie musiał ją przekonać, że niektórych celów nie można osiągnąć bez asysty...
Sabrina
jest bardzo seksowna, ale jednocześnie zdeterminowana by dostać się na Harvard,
zrobić karierę i wyrwać się z domu, który jest patologią. Otóż jej matka
sprowadziła jej ojczyma pijaka, po czym matka się zawinęła w długą, ojczym
został, teraz sypia z Noną i sprzedaje obleśne teksty Sabrinie, nic dziwnego,
że dziewczyna chce nawiać. Sabrina nienawidzi hokeistów, bo jeden z nich kiedyś
dostał dobrą ocenę w zamian za seks z asystentką. A jakby tego było mało, to
Sabrina spotyka kumpla tego gościa od dobrej oceny wpada jej w oko w barze(a
ona mu wpada i to bardzo), wychodzą z baru na szybki numerek w aucie, ale
Sabrina stawia jasno, to seks bez zobowiązań. No i to byłoby na tyle, ona
blokuje jego numer, a on nie może o niej zapomnieć, chociaż i on ma zaplanowany
czas po szkole. Ma wrócić do Teksasu, do Mamy i być dla niej w końcu podporą.
Ach Tuck jest cudownym dżentelmenem z południa a Sabrina jest suką z północy,
która chce być zimną prawniczką, kobietą sukcesu, bo chce mieć lepsze życie.
Ich cele są rozbieżne, ale jak już wiece – los spłata im figla.
Wierzcie
mi, albo i nie, ale ja połknęłam tę książkę w jeden dzień, była to leniwa
niedziela i mogłam się po prostu zakopać pod kołderką, ale wciąż, nie umiałam
się oderwać. Finalnie nie przeszkadzały mi, ani tłumaczenie, ani idealni
bohaterowie. Czyta się szybko i lekko, jest to oczywiście przyjemna książka na taki leniwy dzień, jako
ucieczka od rzeczywistości. Czy to jest najlepszy tom? Ten tom bardzo nawiązuje
do innych tomów, zwłaszcza tego o Allie i Deanie, wymaga to od czytelnika
wysilenia pamięci, by umiejscowić pewne wydarzenia na osi czasu. Tak
bohaterowie są bardzo skrajni, a przynajmniej Tuck jest idealny, serio – facet nie
ma wad. Sabrina jest zaś typową bohaterką takich powieści, na zewnątrz jest
suką, ale okazuje się, że ma mnóstwo przyjaciół, ma ciężkie życie i pracuje
ponad siły, ale styl Kennedy finalnie rekompensuje wszystko. Ja się nie mogłam
oderwać. Chcę więcej!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.