Strony

poniedziałek, 23 grudnia 2024

"To hate Adem Connor" - Ella Maise [ coś lekkiego, dla resetu]


Orobiłam się jak osioł, ale wciąż pomiędzy wyrastaniem ciasta, stygnięciem ciasta, zdążyłam skończyć czytanie książki nr 101. Tym razem coś stosunkowo nowego, autorka, która mi wpadła w oko totalnie przypadkiem i przykula moją uwagę. Ella Maise ma w Polsce(nie sprawdzałam zagranicznych), takie pastelowe, rysowane, ale słodkie, mają nieprzetłumaczone tytuły, co mnie nieco irytuje, ale to też jest ok. bo ostatnio lubię każdemu opowiadać, że jestem starą hrabiną Grantham, czyli ogólnie jestem zdegustowana tym co się dzieje, upadkiem obyczajów i ogólnie „za moich czasów, gdy noszono krynoliny” to było lepiej. Niemniej, pomimo zapierdzielu w kuchni, zakupów i ogólnego obłędu wciągnęła mnie ta książka.

 


Wyobraź sobie, że w domu obok ciebie mieszka aktor-celebryta.
Czy nie skusiłaby cię możliwość podglądania seksownego sąsiada?

Ja poczułam się skuszona. I to bardzo.

Ale nawet tak uroczy przystojniak w mgnieniu oka może się okazać totalnym dupkiem i twoim wrogiem numer jeden… Na przykład wtedy, kiedy wpakuje cię do aresztu za stalking.

Po czymś takim nie można się zakochać, nawet jeśli serce i ciało właśnie tego się domagają.

Po prostu nie mogłam mu wybaczyć.

Gdybym jednak puściła w niepamięć to, jak mnie potraktował, kto wie, co mogłoby się między nami wydarzyć…


Lucy jest przeklęta, pochodzi z rodziny kobiet, które od kilku pokoleń wstecz są porzucane, zostają same z dzieckiem i ze złamanym sercem muszą sobie radzić z goryczą w życiu. No i właśnie Lucy chociaż, niby miała tego świadomość, ale oddała serce facetowi, który to serce jej złamał i teraz Lucy ucieka z mieszkania swojego eks, do swojej przyjaciółki Olive, która wygrała los na loterii, ma to czego Lucy by chciała. Olive się zakochała w gwiazdorze, tworzy w nim świetny związek, a jej mąż jest w nią zapatrzony. Lucy musi wyleczyć rany i nabrać oddechu i wprowadza się do ich domu w Bel Air, a po sąsiedzku wprowadza się bardzo znany aktor, tuż po rozwodzie. Powiedzieć, że jest przystojny, to nie powiedzieć nic. Lucy zaczyna go podglądać, bo w końcu coś jej się od życia zależy, a wiadomo jak wrażliwi na stalking no i umówmy się podglądanie nie jest dobrym początkiem znajomości, zwłaszcza gdy kończy się to aresztowaniem, ale jednak to początek znajomości. No i się zaczyna.

 

Niesamowicie lekka i zabawna książka z wątkiem hate-love. Ten wątek okraszony jest wątkiem małego chłopca, który w osobie Lucy znajduje kolejną osobę do kochania i jedną z niewielu dla których jest ważny. Podoba mi się to jak autorka kreśli postać Lucy, pozornie zadziornej, mocnej, pewnej siebie, a jest zahukana, skrzywdzoną w dzieciństwie, która pragnie miłości, a jednocześnie boi się, że jak już pokocha to ktoś ją odrzuci i będzie cierpieć. Podoba mi się, że akcja jest pokazywana raz z perspektywy Lucy, a raz z perspektywy Adama i chociaż to jest sztampowy romans, mało tego z intensywną erotyką, ale to świetna książka do dosiadania się do niej na rozdział. Aż wezmę się za kolejną(a mam jeszcze dwie). Jeśli czegoś lekkiego i wciągającego szukacie, a jesteście pełnoletnie, to naprawdę polecam tę książkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.