Strony

piątek, 28 marca 2025

"Błękit" - Małgorzata Oliwia Sobczak [ i teraz ja będę czekać na kolejny tom Bilskiego]

 
Za serię Kolory zła wzięłam się z polecenia Agi, więc kiedy napisała bym nie zaczynała Błękitu póki Ona nie kupi, czułam się w obowiązku uszanować tę prośbę. Gdy zaczęłam czytać to książka mnie bardzo wciągnęła. Już zamówiłam drugą serię autorki(Aga też poleca) i pocieszam się, że będę miała zapas kryminału, chociaż te książki tak monopolizują moją uwagę, że jak mnie wciągają to naprawdę pozostałe aktywności ograniczam do minimum. A Błękit mnie kusił swoim opisem, intrygował. A tu szast-prast i po lekturze. To co dobre szybko się kończy. Weekend też przeminie w try i miga.

 


Małgorzata Oliwia Sobczak po raz kolejny zabiera czytelników do mrocznego i pełnego tajemnic świata „Kolorów zła”!

Wolałby wzbudzać jej miłość, ale strach to też potężne uczucie

Nela Soba, przyszła studentka medycyny, nie wraca do domu po treningu biegowym. Jej ciało zostaje znalezione w Lasach Oliwskich, na prowizorycznym stosie z polan. Umierała przez wiele godzin, nie doczekawszy pomocy. Prokurator Leopold Bilski ma tym razem wyjątkowo trudne zadanie. Nela nie miała wrogów, nikomu się nie naraziła. Jedyny trop stanowi tabliczka znaleziona w miejscu zbrodni: „Zmarła śmiercią męczeńską”. Prokurator ściąga do współpracy psychologa sądowego Marcina Chraboła i palinolożkę Janinę Hinc. Wkrótce wychodzi na jaw, że podobna sprawa miała miejsce już wcześniej – w latach dziewięćdziesiątych – a winowajca nigdy nie został schwytany.

Błękit to emocjonalna opowieść o stracie. O śmierci, która porusza i przeraża. Zmienia świat na zawsze.


W Sopockim lesie zostaje zamordowana dziewczyna, Nela, dopiero dostała się na medycynę, spełniła marzenia, cicha, ambitna. Okazuje się, że konała kilka godzin, gdy w pobliżu szukała jej matka. Nikt nie ma motywu, nie ma żadnych śladów które mógłby podjąć Bilski dopóki Ania nie pokazuje mu podobnej zbrodni z połowy lat dziewięćdziesiątych. Wtedy też, w lesie znaleziono zwłoki maturzystki, sprawca nie został ujęty, ale czy te dwie sprawy coś łączy, prócz tego, że obie dziewczyny były do siebie podobne? Czy warto drążyć sprawę z lat dziewięćdziesiątych? Czy ta współczesna wiąże się z nią? Czy sprawca współczesny jest tylko naśladowcą? Będzie dużo więcej retrospekcji i chociaż jakieś elementy rozwiązania chodziły mi po głowie to takiego scenariusza nie obstawiałam wcale i nie wiem czy mi się podoba, czy uważam je za przekombinowane. Na pewno jest zaskakujące.

 

Podoba mi się, że autorka taki nacisk położyła na sprawę z przeszłości. Bardzo się zżyłam z Karolina, kibicowałam jej bardzo. Współczułam Maciejce i wspominałam z zażenowaniem ten okres maturalny, gdy człowiek, nawet najbardziej ogarnięty ma siano w głowie. Bardzo intensywnie próbowałam wytropić sprawcę, rozważałam różne hipotezy, ale tego nie przewidziałam. Czy można było zgadnąć rozwiązanie? Chyba nie i nie twierdzę tak, bo mnie się nie udało, wydaje mi się, że ono wymyka się racjonalnemu myśleniu. Jest nieco inna niż poprzednie książki autorki, ale moim zdaniem nie traci poziomu, jest ciekawa, trzyma w napięciu i naprawdę intryguje. Ciekawe ile poczekamy na tom szósty?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.