Strony

wtorek, 7 kwietnia 2009

Dostałam tą książkę jakiś czas temu. Najpierw przeczytałam coś innego. Potem miałam kociokwik. Wreszcie się do niej zabrałam...
Wczoraj się już wciągnęłam. Moije marzenie rzucić wszystko w pierony i nabyć ziemię w Hiszpanii, tylko, że nie wszystko wygląda tak różowo.
Na poczatku... co bedzie dalej...dowiem się ;)

Mając 17 lat Chris Steward porzucił grupę Genesis i bębny i rozpoczął karierę jako postrzygacz owiec i wędrujący pisarz. Nie żałował tego. Gdyby stał się wielką gwiazdą rocka, pewnie nigdy nie przeniósłby się do odległej górskiej fermy w Andaluzji. Ani nie byłoby wielkiej przyjaźni z pomocnym sąsiadem Domingo. Ani nie obserwowałby rosnącej tam i baraszkującej Chloe... ani nie napisałby tej książki.

Zdaje się, że przeznaczenie czasem wie, ku czemu zmierza.

Jeżdżąc po cytrynach jest rzadkim przypadkiem: zabawna, wieloznaczna książka, która oczarowuje już od pierwszych stron... i sprawia, że prowadzenie gospodarstwa w Hiszpanio wydaje się być jedynie słuszną decyzją. Chris przenosi nas do Alpuharry, niezwykłej krainy na południe od Grenady, gdzie stajemy się świadkami serii zabawnych przygód i wpadek z udziałem wieśniaków i pasterzy, podróżników spod znaku New Age i byłych hippisów. Jednakże głównym bohaterem jest tutaj ferma, którą Chris i Anna kupili, El Valero - skrawek gór porośnięty oliwkowymi, migdałowymi i cytrynowymi gajami - położona po złej stronie rzeki, bez drogi dojazdowej, bez wody, bez elektryczności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.