Strony

niedziela, 25 lipca 2010

"Służace' - Kathryn Stockett


"Służące" to świetnie napisana książka o zaskakująco wyzwalającej mocy!
Od 57 tygodni na czele listy bestsellerów "New York Timesa", gdzie trafiła dzięki sukcesowi, który zawdzięcza poczcie pantoflowej.
Jest to wciągająca i trzymająca w napięciu do samego końca opowieść o skomplikowanych relacjach między kobietami z amerykańskiego Południa, a także stereotypach, z którymi muszą się zmagać.

Kathryn Stockett stworzyła trzy wspaniałe kobiece bohaterki. Odwaga i determinacja, z jaką podjęły się swojego zadania, zapoczątkowały nieodwracalną zmianę w ich własnym życiu oraz w życiu mieszkańców miasta.

Choć akcja książki toczy się w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku na amerykańskim Południu, a temat segregacji rasowej wydaje się tu niezwykle istotny, jest to też zarazem ponadczasowa i uniwersalna opowieść o ograniczeniach, którym wszyscy podlegamy i które pragniemy znieść.

Książka budzi wiele emocji – od łez do śmiechu, a lekturze towarzyszy wyzwalające uczucie, że jeśli tylko odrzucimy strach, zmiana na lepsze zawsze okazuje się możliwa.

Dreamworks Studio zakupiło już prawa do adaptacji kinowej książki.


"Poruszająca książka, która zyskała ogromną popularność. Czytelniczki uzbrojone w chusteczki będą dyskutować o niej bez końca. Niebywale ujmująca powieść".
"The New York Times”

"Książka »Służące« Kathryn Stockett to historia, która wzruszyła mnie do łez i zarazem przyniosła radość, bo pokazuje, że ludzie powoli, ale konsekwentnie przezwyciężają nienawiść i strach. Ta cudowna powieść na zawsze zapadła mi w pamięć".
Dorothea Benton Frank, autorka poczytnych powieści dla kobiet

"Ta chwytająca za serce opowieść jest wybitnym debiutem niezwykle utalentowanej pisarki".
"The Atlanta Journal Constitution"

[Media Rodzina, 2010]


Migotka na swoim blogu już pisze w taki sposób, ze nie da się książką nie zainteresować. I coś mnie tknęło w stronę „Służących”, a ciężko było zdobyć. Księgarnie w Sandomierzu, nawet nie mogły jej zamówić, za to moja ulubiona księgarenka zrealizowała internetowe zamówienie i tak oto w piątek dostałam w swoje ręce…

Otworzyłam i zaczęłam czytać… wsiąkłam.
To bardzo przejmująca książka, zarywająca się w pamięci, nie da się przeczytać, jej mechanicznie, przelecieć po stronach i odłożyć na półkę jakby nigdy nic. To książka, która mówi, że równość wszystkich ludzi mimo rewolucyjnych deklaracji, mimo tej wspaniałej Ameryki, kolebki tego co wzniosłe, piękne i wspaniałe, że te dziś oczywiste prawa musiały długo czekać na wdrożenie a jeszcze wciąż czekają na rewolucję sposobu myślenia, bo nie oszukujmy się kobiety pokroju Hilly żyją wciąż i nie wierzę, ze wszystkie zmieniły sposób myślenia, że nagle wyznają tolerancję rasową.

Ale nie chcę pisać politycznych manifestów, kijem Wisły nie zawrócę.
Zresztą wystarczy przeczytać tą książkę, nie da się nie popłakać… po prostu się nie da…. Kiedy czytasz o tych kobietach oddających swój czas, swoją miłość dzieciom, chociaż wiedzą, że gdy te dzieci dorosną, będą takie jak ich rodzice. Pomoce domowe, pogardzane, niemalże dosłownie opluwane, wyzywane i poniżane.
Czytasz i wydaje się, że to jakaś historia z czasów niewolnictwa, epoki, która skończyła się sto lat przed wydarzeniami z książki, a jednak czarny dalej, jest czarny. Bez komór gazowych, ale wypisz wymaluj terror nazistowski, z podziałem na białych i podludzi.


Jestem pod wrażeniem tej książki. Trzymała do końca w napięciu…. Czekałam jaka kara spadnie na te kobiety, które odważyły się podnieść głowę i powiedzieć prawdę, anonimowo i w największej konspiracji….

Dodatkowo autentyzmu dodają słowa od autorki, jej historia sprawia, że to wszystko staje się bardziej osobiste.


Naprawdę bardzo polecam!

8 komentarzy:

  1. Po przeczytaniu opisu byłam nastawiona raczej sceptycznie, ale Twoja recenzja mnie przekonała. Możliwe, że przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wczoraj widziałam tą książkę w empiku, ale przeszłam obok niej obojętnie - dlaczego?

    OdpowiedzUsuń
  3. To już kolejny głos na 'tak' dla tej książki, więc coś musi być na rzeczy... :) Podobnie jak Ultramaryna - po opisie nie byłam przekonana, ale Twoja recenzja zachęca.

    OdpowiedzUsuń
  4. książka stoi u mnie na półce i w wakacje na bank zostanie przeze mnie przeczytana:) zakupiłam przed wakacjami - ciągnęło mnie do niej jak do niczego innego..;)zatem cieszę się, że jeszcze u Ciebie przeczytałam o niej dobre słowa:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też chcę tę książkę!!!! Chcę, chcę,chcę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. naprawdę polecam, sama miałam na nią wielką ochotę przez długi czas. Warto było.

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo zachęcająco brzmi ta twoja recenzja :)) a już dwa razy miałam tą książkę w ręce, ale za każdym razem stwierdzałam " a jak będzie nudno..??" . Przekonałaś mnie, żeby jednak pójść po raz trzeci i już wyjść z książką :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie moja bajka. Ale trzeba przyznać, że książka zrobiła furorę.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.