Strony

niedziela, 10 października 2010

"I wciąż ją kocham" - Nicolas Sparks


Dzieciństwo Johna Tyree nie należało do łatwych. Gdy okazało się, że świat nie stanie przed nim otworem, zaś szanse na uzyskanie wyższego wykształcenia są właściwie żadne, swoją przyszłość zobaczył w szeregach armii Stanów Zjednoczonych. Już jako żołnierz, będąc na przepustce, spotyka przypadkiem piękną Savannah Lee Curtis, dziewczynę swoich marzeń, która studiując i pracując dla Habitat for Humanity, wraz z grupą studentów, w ramach akcji dobroczynnej, buduje domy dla ubogich... Miłość, która łączy tych dwoje, rozkwita nawet na przekór okolicznościom. Dziewczyna obiecuje czekać na ukochanego, póki nie minie okres jego służby.

Wydarzenia z jedenastego września, które wstrząsnęły światem, wstrząsną również ich życiem. John musi wybrać między uczuciem do dziewczyny i wiernością ojczyźnie. Pewnego dnia otrzymuje pożegnalny list od Savannah, w którym dziewczyna informuje go, że zakochała się w kimś innym. Gdy John wraca do domu, okazuje się, że miłość zmusi go do podjęcia najtrudniejszej decyzji w życiu.

Pewnie pamiętacie moje zapewnienia, ze Sparksa już nie tykam. Ano właśnie, jednak będąc w bibliotece raz pytałam akurat o tą książkę, bo byłam jej ciekawa po oglądnięciu ekranizacji… wtedy książki nie było, ale kolejnym razem była i głupio było nie wziąć. Wzięłam i zaczęłam czytać. Nie miałam zbyt wiele czasu, a jak już kładłam się do łóżka z książką to padałam jak mucha i usypiałam prawie w mig. No, ale w końcu minimalnie mnie zainteresowała i kontynuowałam czytanie z jakimś zainteresowaniem. Chociaż niewielkim. Widziałam film a sposób pisania Sparksa jest dla mnie zbyt przewidywalny, zbyt schematyczny. Ale mimo wszystko czytałam. Doszłam do ostatnich stron i wpadłam w szok. Wolałam jednak filmowe zakończenie. Ale z drugiej strony to książka jest bardziej wzruszająca, wyjaśnia więcej spraw. Film mimo, że kończy się lepiej ustępuje miejsca książce…. Jak zwykle…
Teraz muszę się zabrać za coś dawno kupiongo, na co wciąż czasu było brak...

2 komentarze:

  1. Kasiu czy mogę Cię prosić o przeczytanie i pomoc? Podpisy trzeba zbierać i wysyłać osobiście! Gdybyś Ty i osoby do Ciebie wpadające mogły zerknąć:
    http://tydecydujesz.org

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja uwielbiam wszystkie książki Sparksa i z niecierpliwością czekam na kolejne:)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.