Strony

niedziela, 27 lutego 2011

"W naszym domu" - Jodi Picoult


Kiedy twoje dziecko nie jest w stanie spojrzeć ci w oczy, czy oznacza to, że jest winne najgorszej zbrodni?
Nastoletni Jacob Hunt cierpi na zespół Aspergera, czyli łagodną postać autyzmu. Nie umie czytać sygnałów społecznych ani wyrażać swoich myśli i uczuć. Na pierwszy rzut oka to zupełnie normalny, inteligentny i elokwentny chłopak, jednak każde odstępstwo od codziennej rutyny, każda zmiana w ustalonym porządku dnia może wytrącić go z równowagi. Nieważne, czy chodzi o zbyt jasne światło, dotyk obcej osoby, szelest zgniatanego papieru, pomarańczowy kolor, czy nieodpowiednią konsystencję płatków śniadaniowych z mlekiem – Jacob potrafi wpaść w furię z byle powodu. Ma też, jak wielu młodych ludzi z zespołem Aspergera, obsesyjne zamiłowanie do jednej, specjalistycznej dziedziny – w jego przypadku jest to analiza kryminalistyczna. Chłopak pojawia się w miejscach, gdzie policja prowadzi śledztwo, instruuje detektywów, co należy robić… a do tego najczęściej ma rację.
Gdy policja znajduje zwłoki jego prywatnej instruktorki umiejętności społecznych, Jacob sam staje się obiektem zainteresowania detektywów. Wszystkie charakterystyczne cechy zespołu Aspergera: unikanie kontaktu wzrokowego, impulsywność, dystans fizyczny, w oczach policjantów mogą być równoznaczne z przyznaniem się do winy. Jacob niespodziewanie zostaje oskarżony o morderstwo.

Jodi Picoult nie trzeba przedstawiać. Jej nazwisko gwarantuje niesamowite chwile spędzone z książką.
Czy mogłoby zabraknąć tej pozycji na mojej półce? Absolutnie nie! Już w drodze z księgarni zaczęłam czytać.
Nie przeczytałam opisu z okładki, więc miałam absolutne zaskoczenie.
Początkowo myślałam, że problemem będzie „tylko” autyzm.
Książka opisuje z przerażającą miejscami dokładnością zespół Aspergera, czyli chorobę ze spektrum autyzmu. Jeśli nic Wam to nie mówi, nie zniechęcajcie się Picoult z charakterystyczną sobie dokładnością opisze wszystko w sposób chwytający za serce. Nie zrobi tego w sposób tak dokładny z zamiarem przerobienia nas na specjalistę z zakresu autyzmu i przy okazji usypiając skutecznie. Dzięki tej książce, normalny człowiek będzie miał okazję przekonać się jak wygląda życie chorego dziecka i jego najbliższych.
Książki Picoult mają to do siebie, że nie ważne co musisz robić, gdy zaczniesz czytać nie możesz przestać, tak ja odrzuciłam precz pisanie pracy, musiałam skończyć książkę. Dowiedzieć się co się naprawdę stało.

Książka jest wzruszająca, wrażliwsze osoby, muszą wyposażyć się chusteczki, przy okazji trzyma w napięciu jak najlepszy kryminał.
Polecam serdecznie!

Chociaż i przestrzegam, ja miałam refleksje anty-dzieciowe. Bo najpierw się cieszysz ciążą a tu później coś nie idzie jak powinno. I nie wiem kto cierpi bardziej. Matka czy dziecko.

Jedno jest pewne, obok książek Picoult nie da się przejść obojętnie, bez przeżycia ich każdym nerwem. I odrobina miłości też się znajdzie. I romantyzmu. 

7 komentarzy:

  1. Biorąc pod uwage Twoje recenzje muszę się zastanowić nad siegnięciem po ksiązki Pani Picoult. A nawet sięgne na pewno. Ona zawsze takie trudne temat porusza prawda?
    To tym chętniej sie zucę
    dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Panią Picoult lubię za to, że porusza tematy, które bardzo mnie interesują z racji moich studiów, a zaburzenie zachowanie jakim jest zespół Aspergera fascynuje mnie swoją nieodgadnioną wyjątkowością, więc na pewno sięgnę po tę książkę ).

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie do książek pani Picoult nie trzeba namawiać, pochłaniam je wszystkie i mam ciągły niedosyt :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie to fascynuje, że Ona co napisze książkę to jest to coś co mną wstrząśnie dogłębnie. Co nie da mi spać spokojnie bo będę rozmyślac.

    OdpowiedzUsuń
  5. Na mojej półce czeka na mnie książka "Bez mojej zgody" tej autorki. Mam nadzieję, że będzie ona równie dobra :).

    OdpowiedzUsuń
  6. O:) mi też bardzo się podobała:) Pozwól, że rozgoszczę się u Ciebie i będę zaglądać:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak najbardziej zapraszam :)


    "Bez mojej zgody" jest ksiażką bodajże najsłynniejszą, że tak powiem tej autorki, najlepiej zacząć od niej własnie swoją przygodę, bo nie zna się wtedy jej stylu pisania i zakończenie to jeden wielki wstrząs.
    Byłam w gigantycznym szoku!

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.