Strony

środa, 27 kwietnia 2011

"Mariola - moje krople" - Malgorzata Gutowska-Adamczyk


Autorka bestsellerowej "Cukierni pod Amorem" tym razem serwuje nam pełną humoru powieść obyczajową z akcją w prowincjonalnym teatrze przed stanem wojennym. Jest listopad 1981 roku. Działa tu i „Solidarność” i stary związek zawodowy. Bufetowa pędzi bimber i chowa się świnia na mięso. Aktorzy przygotowują równolegle antyrosyjski dramat i prokościelną „Pastorałkę”. Na wieść, że teatr odwiedzi delegacja radziecka, dyrektor postanawia wystawić „Streap-tease”, nie mając pojęcia, że w poważnej sztuce Mrożka nikt się nie rozbiera... Świetne dialogi i – wciąż aktualna linia podziałów w narodzie... Mieszanka klimatów z filmów Barei i kultowego "Rancza"

Coś ostatnio mam złe dni. Co się nastawię na książkę to zawód.

I tak było z „Mariola moje krople”. „Cukiernię pod Amorem” ukochałam miłością szczerą, „Mariola” do mnie nie przemówiła. Po prostu nie.
Klimatem przypominała mi i to bardzo „Lesia” wyłamałam się z rodziny bo nie lubię prozy Chmielewskiej, czytałam nie pykło i jest jak jest. Chciałam, żeby Mama przeczytała, bo lubi takie książki no i siłą rzeczy lepiej zna tamte fakty, ale Mama czytać nie miała czasu, więc nie szepnę nic dobrego o tej książce bo niestety( iało być inaczej  ) mnie nie przekonała do siebie.
Przemęczyłam się…
Niestety, mimo że bardzo chciałam żeby mi spodobała, bo P.T Autorka zawita niedługo w moje strony i chciałam znać coś więcej niż „Cukiernię” i pozytywna recenzja miała być przeprosinami za czepialstwo związane z drugim tomem Cukierni.
Nie wyszło mi.
A wszystko przez tę wiosnę!


Autorce i Włóczykijce mimo wszystko dziękuję za możliwość przeczytania.
Zwłaszcza, ze przepisy z Obserwatora będę próbować…

10 komentarzy:

  1. Oj, coś ostatnio trudno Cię zadowolić :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem bardziej humorzasta niż baba w ciąży. I mam tak samo zmienne nastroje :P

    OdpowiedzUsuń
  3. w końcu nie wszystko, zawsze musi się podobać :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Cukiernia na mnie czeka, ale do tej do końca przekonana nie jestem, chociaż nie mówię nie

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak się okazało faktycznie nie wszystko wszystkim się podoba. Rzadko skreślam i jednoznacznie negatywnie się wypowiadam. Uważam, że najgorsza książka według mnie, komuś innemu może się spodobać. Ii nic w tym nie ma złego :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojj, szkoda, że coś Ci ostatnio książki nie przypadają do gustu :( Nie lubię, kiedy sama tak mam :(
    No i jeszcze dzisiejszy mecz :( :( :(

    OdpowiedzUsuń
  8. ja na Marioli również się zawiodłam, może nie aż tak bo książka nie była aż tak tragiczna tylko założyłam, że jest napisana w deseń rewelacyjnej "Cukierni".
    Ale Cukiernię kochamy, za Mariolę wybaczamy, wolimy sagi nić czarny humor PRL`u, prawda? :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Po książkę sięgnę - mam nadzieję, że mi bardziej przypadnie do gustu, niż Tobie :) W ogóle ja też ostatnio nie potrafię trafić na książkę, która by mnie powaliła na kolana, wszystkie jakieś takie średnie lub tylko dobre.
    I pocieszyłaś mnie - ja również nie przepadam za Chmielewską, a już myślałam, że jestem w tym sama ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. My nie umiemy zrobić klimatu Allo allo niestety :(

    Zdecydowanie wolimy sagi, zdecydowanie ;P

    A w nielubieniu Chmielewskiej nie jesteś. I ja też nie jestem co pocieszające :)

    O meczu nie myślę. Staram się przynajmniej ;)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.