Strony

wtorek, 1 listopada 2011

"Papieżyca Joanna" - Die Päpstin 2009


„Przed kobietami, które są dość silne, by marzyć, otwierają się zadziwiające możliwości. To opowieść o jednej z takich marzycielek” – napisała Donna Cross. Ową marzycielką jest postać przez jednych uważana za historyczną, przez innych za legendarną. Młoda Angielka, Joanna, od wczesnej młodości realizuje swoje bardzo „niekobiece” jak na IX wiek zainteresowania. Jest żądna wiedzy, fascynują ją tajemne księgi i filozoficzne rozważania. Waży się na coś, co w średniowieczu jest nie do pomyślenia. Wraz z ukochanym wyjeżdża do Aten, gdzie zataja swoją płeć i zdobywa wszechstronne wykształcenie. Ale to nie koniec. Joanna przenosi się do Rzymu, gdzie stawia wszystko, również wielką miłość i swoje życie prywatne na szali i sięga po najwyższy z możliwych zaszczyt. Zostaje głową Kościoła katolickiego, papieżem Janem VIII...


Zapewne każdy z Was słyszał o istnieniu Papieżycy Joanny. Dziś Wszystkich Świętych a pechowo cały dzień w kuchni poszedł na marne bo sepy nie zdążyły zjeść całego sernika i ciasta mi nie zostało na święto a moja duma by na tym ucierpiała, więc postanowiłam zrobić drożdżowe bułeczki, oglądając przy tym film. Padło na „Papieżycę Joannę”, albowiem widziałam, ze gra tam przekichany Faramir a mimo, że wolę Aragorna facet ma coś w sobie. Nie było opcji abym przegapiła.
Film przenosi nas w mroczne lata, właśnie umarł Karol Wielki, tego samego dnia na zapadłej prowincji przychodzi na świat dziewczynka – Joanna. Córka księdza, z pochodzenia Anglika, który charakter ma porywczy i nawraca ogniem i mieczem, taki bicz boży, chociaż jak dla mnie kawał skurczybyka. Córka rośnie mu jak malowana, ale jako że wtedy kobiety, dziewczynki wartość miały znikomą, także jej ojciec zauważa tylko synów, a gdy widzi że córka umie czytać uważa to za oznakę opętania niemalże. Gdy nadarza się okazja zabrania się jej uczyć, gdy biskup przysyła po Joannę, która okazuje się dziewczynką bystrą i pojętną, to kochany tatulek dopuszcza się oszustwa i wysyła tam swego syna. I tak zaczyna się historia Joanny, wraz z wyjazdem do szkoły przyklasztornej życie tej dziewczynki naprawdę się zaczyna, pozna tam swoje powołanie, nie tylko mężczyznę swego życia, ale też coś co będzie sensem jej życia i w finale zawiedzie ją na tron Św. Piotra.
Przyznam szczerze, że nie jestem znawcą biografii Joanny więc nie zajmowałam się konfrontowaniem rzeczywistości z filmem, ja skupiałam się na Faramirze, który jest przekochaną postacią i najbardziej tragiczną. Przy okazji tak wzruszająco mówi o uczuciu do Joanny, oczy mu się tak pięknie świecą, że jako kobieta byłam wciśnięta w fotel dosłownie.
Opowieść jest retrospekcją do ostatniego kadru nie wiemy kto opowiada, ale końcówka filmu przynosi rozwiązanie. Ciekawe czy odgadniecie.
Moim zdaniem film nie jest dziełem sztuki godnym Oskara, wzruszyłam się, ale dziś mam dzień płaczu, popłakałam sobie kolejno na „Pannie z mokrą głową”, „Papieżycy Joannie” i „Znachorze”, pierwsza i ostatnia pozycja są obowiązkowymi. Muszę się popłakać na nich. Ale wracając do rzeczy film ma ładne zdjęcia, milą uchu muzykę i ogląda się go moim zdaniem uczucia znudzenia, dlatego wydaje mi się, ze z czystym sercem mogę go polecić, jeśli ktoś ma ochotę na umilenie czasu filmem. I szuka przystojnego mężczyzny do oglądania. Bo co do kobiet(niewielu) w tym filmie, z przyczyn oczywistych się nie wypowiem.

6 komentarzy:

  1. Z chęcią obejrzałabym coś o tej kobiecie, ale teraz mam niewiele czasu na podobne przyjemności. Jednak po 30 listopada postaram się wrócić pamięcią do tego filmu, bo przyznam, że fakt, iż się na nim wzruszyłaś sprawia, że coraz bardziej chcę go obejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  2. To coś dla mnie i dla takich rzeczy zawsze znajdę chwilę czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja lojalnie uprzedzam, ze najwyraźniej wczoraj miałam dzień płakania, ale film jest naprawdę fajny, więc nawet jeśli nie do płakania to polecam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ksiazka jeszcze fajniejsza.Magda

    OdpowiedzUsuń
  5. O,widząc tytuł, myślałam, że piszesz o książce, a to film :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O! To ja koniecznie po książkę muszę sięgnąć....

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.