Strony

środa, 28 grudnia 2011

"Wybacz, ale chcę się z tobą ożenić" - Federico Moccia


- kontynuacja losów bohaterów bestselleru Wybacz, ale będę ci mówiła skarbie (MUZA 2009)
- czym marzą młode Włoszki u progu dorosłości?
- kolejna książka Federico Moccii, której adaptacja filmowa przyciągnęła do kin miliony Włochów Niki i Alex od dwóch lat są szczęśliwą, zakochaną w sobie parą.

Ona rozpoczyna studia na wydziale humanistycznym, on, starszy od niej o siedemnaście lat, pracuje w agencji reklamowej i jest spełnionym człowiekiem sukcesu. Pewnego dnia Alex zabiera swoją ukochaną na weekend do Nowego Jorku, podczas którego jedną z atrakcji ma być wieczorny lot helikopterem i lądowanie na dachu Empire State Building. Kiedy zbliżają się do słynnego wieżowca, w jego oknach na ostatnim piętrze zapala się napis: Wybacz, ale chcę się z tobą ożenić. W ten sposób Alex oświadcza się Niki, a ta zachwycona się zgadza. Tylko czy na pewno to jest dobra decyzja? W odpowiedzi na to pytanie pomogą Niki jej nieodłączne przyjaciółki: Olly, Erica i Diletta, u których od czasów szkolnych też wiele się zmieniło. Federico Moccia kolejny raz z trafnością i humorem opisuje życie współczesnych 20- i 30-latków.



Kontynuacja książki „Wybacz, ale będę ci mówiła skarbie”, czyli losów dwudziestoletniej Niki i o dwadzieścia lat starszego od niej Aleksa, tym razem ich znajomość wkracza na wyższy poziom. Aleks, ten niedojrzały wieczny chłopiec, niezdecydowany pył na wietrze jednak dojrzewa i dochodzi do wniosku, że chce spędzić z Niki resztę swego życia. Prosi ją o rękę a ona… cóż zgadza. Co na to powiedzą ich rodziny? Czy nieprzewidziane okoliczności, typu jego awans, jej studia i atrakcje z tym związane nie zepsują im frajdy związanej z tym ważnym wydarzeniem? A może to nie ma wcale szans? Odpowiedź poznacie czytając książkę.
Co ja mogę od siebie powiedzieć, lubię książki tego autora chociaż nie wiem dlaczego czytam je strasznie długo i w mękach. Podoba mi się tematyka, język, fabuła, ale autor pisze niekompatybilnym dla mnie stylem. Najodpowiedniejszym określeniem jest wyrażenie, że mnie męczy. Każdy kto zerka na okienko z moim profilem na LC widział kiedy zaczęłam czytać tą książkę… i ile w międzyczasie przeczytałam książek – przerywników. Dla mnie to jest jedyna wada książek Mocci o której piszę otwarcie i szczerze. Męczę się z nim od pierwszej przeczytanej jakieś 2,5 roku ksiażki, ale z uporem czytam, bo autor wciąż jest dla mnie źródłem cennych odkryć. Ta książka wpisuje się świetnie w dorobek autora, to opowieść o życiu, bez lukrowania, bez tej całej aury różowej cudowności,
Jak w życiu mamy sytuacje trudne i łatwiejsze, walkę o własne ja mimo trwającej o naszego boku miłości życia. To naprawdę fajna historia, zabawna i wzruszająca, autor ma niesamowity dar do trafnych spostrzeżeń.
Moim zdaniem Sparks nie umywa się do Mocci, Sparks pisze w porównaniu z jego książkami tanie romansidła, a nie znam wielu mężczyzn piszących o miłości. Kurka wodna mnie na łopatki rozłożyła scena z wysłaniem kasety, może tandeta, kiczowata i mówcie co chcecie, ale mnie ruszyło, tak jak i zapis przeżyć Aleksa. Piękne to.
Tematycznie książka dobra na koniec roku kiedy jesteśmy rozdarci pomiędzy nowym a starym, czymś co znamy, a fascynacją nowością.
Jeśli ktoś czytał I tom, to pewnie nie muszę namawiać, tyle że w tej części będzie mała zmiana, bo to Aleks mimo przewagi wieku w pierwszym tomie był tym niedojrzałym, tutaj jest bardziej pozytywną postacią niż Niki, aczkolwiek jej nie można potępiać. Tak jak pisałam, jak w życiu, nigdy nikogo nie można bezwarunkowo potępić.
Naprawdę polecam tą książkę, mimo że mnie melancholijnie nastroiła, ale chyba teraz jestem w takim nastroju że popłakałabym się nawet na Allo Allo.

5 komentarzy:

  1. Nie czytałam książek tego autora. Hmm nawet o nim nie słyszałam. Chyba czas to nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z twórczością Moccia spotkałam się gdzieś 1,5 roku temu, zaczęłam od "Trzech metrów nad niebem", obejrzałam też filmowe adaptacje jego książek. Coś jest w tych powieściach, to nie tylko romanse, to coś więcej. Przemyślenia, spostrzeżenia, pełne uczuć, wrażeń. A to wszystko napisał facet... I mnie twórczość Moccia bardziej pasuje niż Sparksa:) Polecam wszystkie książki tego włoskiego pisarza. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam o tym, niemniej może warto nadrobić zaległości. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli mi się trafi, to przeczytam : )

    OdpowiedzUsuń
  5. A mnie zupełnie nie przypadła do gustu... Męcząca - tak jak napisałaś. I według mnie jakaś taka... pusta.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.