Strony

wtorek, 17 lipca 2012

"Awantura na moście" - Marcin Hybel

Nograd to średniowieczny gród, w którym było tak błogo, że niektórych aż krew zalewała. Wszak jak długo można było czerpać satysfakcję z wiecznie urodzajnych plonów, tanich artykułów na bazarze, pięknej pogody, sprawiedliwych rządów czy zawsze chętnych małżonek. Wielu wierzyło, że to klątwa. Kara za dawne czyny lub ostrzeżenie przed czymś, co dopiero miało nadejść. Ludziom nie chciało się nawet chodzić do świątyni, bo i po co, a grabieże na gościńcach, jeśli już były organizowane, to raczej z pobudek czysto hobbystycznych. Chytry plan bogoboja Kumara, który miał zachęcić mieszczan do uczęszczania na jego homilie, miłość wojmiła do Aliwii, pogoń kasztelana za sławą oraz rabunek szykowany przez emerytowanych łotrzyków były wydarzeniami, które miały zmienić Nograd raz na zawsze. Awantura na moście jako komedia fantasy ma na celu przede wszystkim zapewnić dobrą rozrywkę, ubarwiając nudną i szarą rzeczywistość. Książka jest planowana jako pierwsza część cyklu i ma być niejako satyrą na wieki średnie, świat fantasy, a nawet kwestie wiary i nauki. Marcin Hybel urodził się w Krakowie w 1980 roku. Ukończył Politechnikę Krakowską na wydziale Inżynierii Środowiska. Jest miłośnikiem różnego typu literatury, w tym fantasy. Od piętnastu lat prowadzi towarzyskie sesje RPG. Jest realistą, ale życie traktuje z przymrużeniem oka.


 Są książki, które czyta się świetnie, zaś pisz się o nich topornie okrutnie… do takich, w moim przypadku należy „Awantura na moście”.

Sięgnęłam po nią, bo leżała u mnie na hałdzie książek piętrzących się obok łóżka. Chwyciłam ją idąc do pracy… w pracy znajomość z tą książką nie pykła… trzeba było czekać na drugie wrażenie. Na szczęście nie jestem jak pan Darcy, gdy raz powezmę złe zdanie o kimś…. Potrafię je zmienić.

Nograd, gdzie dzieje się akcja, to nudna miejscowość, teoretycznie, brak wiadomości, to dobra wiadomość, ale mieszkańcy wcale tak nie myślą. Szukają emocji, pragną jakichś zwrotów akcji. No bo czy Was by krew nie zalała gdyby dookoła Wa było, błogo, pięknie i żadnej chłosty, żadnych dramatycznych wydarzeń? To przecież zwariować można.

Jakoś nigdy nie byłam fanką wieków średnich, wiedza ogólna była, ale chemii jakoś nie czułam… bałam się, że w związku z tym książka będzie porażką miesiąca, na szczęście autor opisał ciemne wieki z  niesamowitym „Jajem” można się naprawdę świetnie bawić czytając, aczkolwiek spotkałam się z zarzutami, że język stylizowany w części na ówczesny, a w części będący jakąś dziwną hybrydą – męczy. Niestety z tym się muszę zgodzić.
Ale nie sądzę, że jest to przeszkoda odbierająca radość z czytania. W moim przypadku tak nie było.

Ciekawa jestem jak będzie w Waszym.


Coś biomet jest niekorzystny, bo z pól roku nie pisałam w takich bólach opinii.

Ale herbatka mandarynkowa w Ikerowym kubku, lóżko i ksiązka... no i może drzemka. I wracamy do żywych :)

14 komentarzy:

  1. No nie wiem, ciekawi mnie ta książka, ale ciężko stwierdzić o czym tak naprawdę opowiada. Niby średniowiecze, niby komedia i na dodatek fantasy. Zastanowię się jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego wolałam nie określać jednoznacznie bo miałam mieszane uczucia, ale jednak na plus

      Usuń
  2. Miałam podobnie czyta się fajnie opisuje trudno.

    OdpowiedzUsuń
  3. Interesujący pomysł na książkę!

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwsze zdanie opisu mnie przyciągnęło, bo ja lubię taką przewrotność, ale im dalej tym gorzej. Zresztą też nie czuję chemii do tego czasookresu, ale myślę, że podsunę mamie mojej, bo ją to kręci :D Tylko z tym językiem może być ciężko, bo idzie się zniechęcić i odrzucić książkę w kąt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja n pewno nie poczuje chemii z ta kiazka wiec nawet Jej nie podsuwam

      Usuń
  5. Bardzo lubię książki, których akcja rozgrywa się w średniowieczu. Choć nie przepadam za powieściami polskich autorów to po tę książkę z chęcią siegnę.

    OdpowiedzUsuń
  6. chyba raczej nie jest to do końca lektura dla mnie
    może jeśli wpadnie mi w ręce... to zobaczę, czy zaskoczy coś pomiędzy nami i mnie wciągnie, ale szukać specjalnie nie będę tej książki
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę przyznać, że książka mnie zachwyciła. Niezależnie od mojej miłości do wszelkich powieści historycznych czy parahistorycznych. Po prostu była to jedna z dwóch udanych "parodii" jakie miałam okazję przeczytać.
    I pisało mi się też całkiem nieźle :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam tej książki, nie znam również autora, a i Twoja recenzja nie jest ani jednoznacznie pozytywna, ani negatywna, więc dam sobie jeszcze czas na przemyślenie kwestii "Awantury na moście" :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O, znam to, czasem książka jest niezwykła, wciągająca, niesamowita i w ogóle, a opisać to wszystko co się czuło podczas jej lektury - jakieś ciężkie i niemożliwe.. Ale tytuł wpiszę na listę :) ogółem brzmi zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakoś nie mogę się przekonać do tej książki. Wieki średnie opisane z"jajem", jak to ujęłaś, raczej do mnie nie przemawiają. A męczący, nawet minimalnie, i hybrydyczny język skutecznie mnie odstrasza. Nie cierpię hybryd językowych. Wydaje mi się, że to specyficzna książka. Raczej nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo jestem ciekawa tej ksiązki. Ostatnio kuzynka wygrała ją w jakimś konkursie więc wcześniej czy później ją od niej pożyczę.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.