Część druga: wcześniejsze losy Aleksandra i jego rodziców, amerykańskich komunistów. Rodzina Barringtonów, zaślepiona ideami socjalizmu, przenosi się w latach 1930. z Bostonu do wyidealizowanego ZSRR, nie wiedząc, co czeka ją pod rządami Stalina. Rodzice małego Aleksandra giną w więzieniu, pozostawiając go na łasce losu, a on sam, gdy dorasta, trafia do Armii Czerwonej, gdzie musi ukrywać swoje pochodzenie. Epicka narracja, nagłe zwroty akcji
Niemalże
natychmiast po zakończeniu lektury „Jeźdźca miedzianego” nabyłam tom drugi.
Niestety z powodu zawirowań prywatnych, a właściwie jazdy to tu to tam i
ogromnych stresów nie przeczytałam tej książki tak szybko jak powinnam.
Chciałam poznać dalsze losy Tatiany i Aleksandra, chociaż wierzyłam że będą
razem mimo wszystko, mimo panującej wojnie i potędze Związku Radzieckiego.
Kupiłam i przeczytałam… Wrażeniami już się dzielę.
Akcja jest
prowadzona kilkutorowo. Mamy teraźniejszość Tatiany, teraźniejszość Aleksandra
i retrospekcje, ważne wydarzenia z przeszłości Aleksandra, ponieważ „Jeździec” był
pisany raczej z perspektywy Tatiany, to Ona była zazwyczaj uczestniczką zdarzeń,
wydarzenia widziane oczami li i jedynie Aleksandra były rzadkością, w związku z
taką konstrukcją pierwszego tomu autorka najwyraźniej uznała, że koniecznym
jest wyjaśnienie pewnych faktów z życia tego idealnego do pewnego momentu
Aleksandra. Poznamy młodego Aleksandra tuż przed wyjazdem ze Stanów
Zjednoczonych, tuż po przyjeździe do ziemi obiecanej jaką miał być Kraj Rad,
następnie będziemy uczestniczyć w tych wydarzeniach które w zarysie znaliśmy z
pierwszego tomu, tylko w wersji rozszerzonej.
I to moim zdaniem jest zbędne o Aleksandrze wiedzieliśmy wszystko, że
jego matka się rozpiła, że Rodzice zostali aresztowani i nie przeżyli starcia z
reżimem, wiedzieliśmy że uciekł z transportu do łagru, że później podszył się
za syna Biełowów którzy z niemalże całą wsią zmarli, itd. Niekoniecznie
musieliśmy wiedzieć z kim przeżył pierwszy raz, jak uwodziła go córka
gospodarzy i co bardzo mnie rozczarowało jak chodził na dziwki. Wiem był
żołnierzem, ale to nie tłumaczy jego zachowania. Zrozumcie dla mnie był
bohaterem idealnym, a to jak zachowywał się przed poznaniem Tani odziera go z
tego epitetu. Powiecie, że nikt nie jest
idealny. W książkach bohaterowie mogą być idealni. Tania przez całą powieść
jest irytująco doskonała… a co to za seksizm powieściowy?? Nie rozumiem też jak
Dasza mogła się w nim zakochać, po tym jak ją potraktował czytając pierwszy tom
nie dopisałabym takiego scenariusza ich poznania. Na jakiej podstawie ona
sadziła że ją kocha? Jakim cudem nie zaczęła czegoś podejrzewać, skoro uprawiał
z nią seks na prawo i lewo i WIEDZIAŁA, że nie stroni raczej od panien które
dają mu to i owo w nawet niezbyt ustronnych miejscach co kazało jej uważać że
wszystko jest w porządku?? Czy my kobiety naprawdę jesteśmy tak ślepe i
naiwne??
Później akcja
wraca już do czasu teraźniejszości w dalszych częściach toczy się już raczej
dwutorowo z perspektywy Aleksandra i Tani. Oczywiście książka jest kontynuacją
więc zaczyna się w tym samym niemalże momencie w którym zakończyliśmy obserwację
losów bohaterów w tomie pierwszym. Niewiele mogę zarzucić tej książce, jest
przejmująca, trzyma w napięciu, niekiedy naprawdę ogromnym. Ale po tak
niesamowitym „Jeźdźcu miedzianym” wydaje się… nijaka. Ona wciąż kocha i tęskni,
On kocha i tęskni. Ona jest idealna, kryształowa, wspaniała. Irytująco idealna
kocha ją każdy od pierwszego wejrzenia. Merysuizm do bólu. Dużo się dzieje
przez te ponad pięćset stron, ale nie wywołało u mnie to takiej burzy emocji
jakiej doświadczyłam przy lekturze pierwszego. Wzruszyłam się, z tego co
pamiętam nawet jakaś jedna łezka popłynęła. Ale czegoś mi brakuje… Nie było
źle, ale miało być wspaniale. No i nie mam pojęcia o czym ma być tom trzeci(nie
czytałam opisu) skoro w epilogu mamy kropkę nad przysłowiowym i. Znowu
retrospekcja i udziwnienia? Jeśli tak to się wstrzymam.
Chociaż
podkreślam nie żałuję czasu spędzonego na lekturze nie należy się po prostu
spodziewać, że będzie tak wspaniały jak oczekiwaliśmy po zakończeniu lektury „Jeźdźca
miedzianego” a powinno być ok. Nie wiem dlaczego dziwi mnie to że tom drugi
jest słabszy.
Nie Paulinna tylko Paullina, to tak gwoli ścisłości:P Pomyliło Ci się w tytule posta, a ja sama jestem Paulina to się uczuliłam:))) Pozdrawiam! Nie publikuj tego komentarza!:D
OdpowiedzUsuńSorri :) Miało być dobrze, wyszło jak zawsze
UsuńTom drugi faktycznie byl slabszy, ale mimo tego, mam mnostwo pozytywnych wrazen pod jego przeczytaniu. nie wymeczyl mnie, ani nie zdenerwowal. Odkladam natomiast przeczytanie tomu trzeciego, bo juz wiemy jak sie potoczyly losy Tatiany i Aleksandra prawda? Boje sie, ze ta ksiazka byla napisana tylko dla kasy:( i bede nia totalnie rozczarowana.
OdpowiedzUsuńWlasnie jestem w trakcie czytania innej powiesci Simons "Dziewczyna na Times Square", akcja toczy sie wspolczesnie i ksiazka naprawde mnie wciagnela.
Pozytywne wrażenia były, ale w porównaniu z jedynką to było gorzej... i motylków nie było
UsuńMiałam podobne wrażenia (moja Matulka również). Akcja toczyła się wartko, wszystko wskazywało na to, że druga część udźwignie sukces pierwszej, ale czegoś brakowało. Nie czytałam tej książki z wypiekami na twarzy. Mimo wszystko najgorzej wypada "Ogród Letni" i zazwyczaj odradzam fanom "Jeźdźca..." sięganie po ostatnim tom trylogii - nic nie wnosi i brakuje mu klimatu poprzednich części.
OdpowiedzUsuńi chyba właśnie wstrzymam się przed lekturą trójki, jak znowu mam się zawieść...
UsuńKarkam, chyba sie jednak zdecyduje nie czytac trzeciej czesci:), niech moje wrazenia pozostana takie, jakie sa :)
UsuńPewnie w końcu sie skuszę, ale raczej nie teraz. Za mało pieniędzy za dużo książek :P
UsuńJest slabszy, ale tym niemniej warto :) widzę, że i Ciebie wciągnęło :)
OdpowiedzUsuńWciągnąć to na potęgę mnie tom pierwszy wciągnął. Tutaj po prostu chciałam wiedzieć co będzie dalej.
Usuńmoim zdaniem drugi tom jest najsłabszy :) W trzecim są dalsze losy bohaterów :) Ja przeczytałam wszystkie trzy na raz i to był błąd :) czułam przesyt :) Jakbym miała czytać jeszcze raz robiłabym to z przerwami :)
OdpowiedzUsuńAle po co dalsze losy bohaterów? Skoro w epilogu jest wszystko?
UsuńPrzynajmniej po lekturze "Jeźdźca miedzianego" (prawie) z miejsca zabrałaś się za kontynuację. Ja tom I przeczytałam przeszło rok temu, zaraz po nim kupiłam kolejny i do dziś po niego nie sięgnęłam... W efekcie wspomnienia się zatarły, wątki pouciekały i pasuje zacząć trylogię od początku. Słyszałam, że i trzeci tom nie powala na łopatki, ale skoro już mam - przeczytam (kiedyś) :)
OdpowiedzUsuńAkurat byłam tak zestresowana, że chciałąm książki która mocno mnie wciągnie. Teraz pewnie ja z rok poczekam nim tom trzeci kupię
UsuńDrugi tom podobał mi się tak samo jak pierwszy, chociaż wiadomo, że pierwszy jest najlepszy... jednak ja i tak płakałam przy wszystkich trzech :P
OdpowiedzUsuńJuż nie pamiętam ale na czymś się tutaj też wzruszyłam, ale serio - nie pamiętam
Usuńmoże się skuszę na tą serie. Po ,,rewelacyjnym " pierwszym tomie często przychodzi rozczarowanie kolejnymi
OdpowiedzUsuńNo właśnie, a czasami wystarczyłoby w odpowiednim momencie skończyć
UsuńWidzę, że całość od razu czytasz. Mnie I część zachwyciła, drugiej dałabym 4, a trzeciej nie strawiłam. Ciekawe, jakie będziesz miała odczucia w trakcie dalszej lektury.
OdpowiedzUsuńDalsza lektura na pewno trochę poczeka :P
UsuńBędę namawiać na przeczytanie trzeciej części, mimo że jest gorsza. Dlaczego? Bo jestem ciekawa Twojej opinii i chętnie podyskutuję :P Nie zmienia to faktu, że na tej części autorka mogła zakończyć losy bohaterów. W ostatnim tomie nie ma retrospekcji do życia w Rosji (chyba), jest za to opisana życie bohaterów na przestrzeni kilkudziesięciu lat.
OdpowiedzUsuńTak, chaotycznie napisałam, że chyba nie wiadomo o co chodzi. Życie w Ameryce jest opisane, to chciałam powiedzieć :P
UsuńJak dostanę w jakiejś bibliotece to na pewno przeczytam rychło, jak będę musiała kupić to poczeka chwilę :P
UsuńAle po co te dalsze losy?> Skoro wiemy, Tatiana i Aleksander żyją długo i szczęśliwie, robią kolejne dzieci. Jakie tam perturbacje mogą być??
UsuńNo i właśnie to jest bezsens trzeciej części. Dlatego nie dałam rady przeczytać.
UsuńOtóż to. Jakie perturbacje? Można się niestety domyślić, pojawia się też wątek wojny w Wietnamie, dla mnie niepotrzebny i przekombinowany.
UsuńNie mów, że Aleksander pójdzie się bić, jak nie On to pewnie ich syn... i widzisz... zrobi się z tego druga Rilla ze Złotego Brzegu, która jest świetną i wzruszającą ksiażką, ale w oderwaniu o serii o Ani.
UsuńNo nie będę mówić, bo nie chce zdradzić zbyt wiele. Ale fakt, z trzeciej części to się trochę opera mydlana zrobiła.
UsuńCzyli Mida na sukces w wydaniu amerykańsko-radzieckim... tak przypuszczałam :/
UsuńJa tak jak pisałam w poprzednim komentarzu nie czytałam III tomu, ale mimo dość krytycznych komentarzy zamierzam go przeczytać:). Zawsze warto wyrobić sobie swoją opinię, co nie zmienia faktu, że pierwszy tom jest najlepszy.
OdpowiedzUsuńA... zapomniałam dodać, że jest również książka "Przepisy Tatiany":), ale nie miałam okazji jej przejrzeć.
UsuńKrytyczne komentarze tylko każą mi nie oczekiwać cudów.
UsuńA takich ksiązek z przepisami nigdy raczej nie kupuję, nie widzę sensu
Ja przeczytałam parę lat temu wszystkie części od razu. Główny powód, to by zobaczyć, jak bohaterowie żyją. Nawet jeśli to było długo i szczęśliwie, to przecież coś się na to musi składać, prawda? Coś tam autorka musi wymyślić na tyle stron. :)
OdpowiedzUsuńNie rozdzielam opinii na tomy, bo dla mnie całość była przesłodzona do granic. Mimo to wciągnęło. W ostatnim tomie nie jest ciągle tylko wspaniale, pojawiają się między bohaterami różne niesnaski, chyba nawet jakaś tragedia, o ile dobrze pamiętam, w każdym razie nie jest bardzo monotonnie, choć nadal słodko.
Ja nie mam nic przeciwko kontynuacjom jeśli nie są na siłę, wyciskanie za wszelką cenę kasy z czytelnika, gdy nie ma się nic do powiedzenia to podlość.
UsuńDlatego dobrze, że są biblioteki. :)
UsuńU mnie na wsi biednie zaopatrzone
UsuńA ja uwielbiam całą trylogię bezkrytycznie. Wiem, że fabuła trochę naciągana, tkliwy romans, bohaterowie wyidealizowani, za dużo seksu itd. ale nic na to nie poradzę, że ta historia mnie urzekła i polecać ją będę każdemu (kto oczywiście lubi romanse i obyczajówki). Co do trzeciej części, też długo się wzbraniałam przed czytaniem. Bałam się, że cała historia straci swój urok, że to już nie będzie ta sama Tatiana i ten sam Aleksander. Niepotrzebnie się bałam, bowiem "Ogród letni" wspaniale całą historię zamyka. Kasiek, jeśli dwie pierwsze części cię wciągnęły, z trzecią będzie tak samo, gwarantuję :)Jak masz ochotę, to zerknij, pisałam o tym tutaj: http://ksiazki-sardegny.blogspot.com/2011/11/ogrod-letni-paullina-simons.html
OdpowiedzUsuńJa wiem, że przeczytam chociaż boję się że będę się wkurzać :P
UsuńMi tom 1 i 2 podobały się tak samo bardzo, dopiero trzeci mnie rozczarował i spowodował, że z chęcią bym zapomniała, że go przeczytałam...
OdpowiedzUsuńDLA MNIE "jEŹDZIEC MIEDZIANY" TO ZDECYDOWANY FAWORYT, PRZECZYTAŁAM JEDNYM TCHEM, NATOMIAST POZOSTAŁE 2 TOMY TO ROZCZAROWANIE - NAJBARDZIEJ "OGRÓD LETNI"...
OdpowiedzUsuńto dobrze, że jeszcze nie kupiłam :D
UsuńOj jest i to o ile słabszy. Ja w dodatku słuchałam audiobooka, co irytowało mnie jeszcze bardziej. Zdecydowanie wolę czytać. Była to dla mnie wielka próba charakteru by wytrwać do końca.
OdpowiedzUsuńFakt, mam żal do autorki o zbezczeszczenie Aleksandra. Bo przecież Tatiana dalej idealna, a on... No ale już to przecież wiesz ;)
Również się zastanawiałam nad zapoznaniem się z trzecią częścią. A że jestem już prawie u jej końca, śmiało mogę powiedzieć: CZYTAJ. Dużo lepsza niż cz. druga. Na swój sposób wspaniała, choć zupełnie inna niż cz. pierwsza. Bajki zazwyczaj kończą się na ślubie, a tu autorka zaryzykowała i opisała życie po. Oj momentami było drastycznie. Szkoda tylko, że takiego Aleksandra wykreowała na męża... No ale to moje zdanie. Przeczytać na pewno warto.
Pozdrawiam serdecznie!