Strony

wtorek, 25 września 2012

"Zaproszenie na morderstwo" - Carmen Posadas

Grupka przyjaciół na jachcie, tajemnicze morderstwo, wszyscy są podejrzani, bo każdy z nich miał motyw… Sytuacja jak z klasycznym kryminale, gdyby nie fakt, że być może zamordowana Olivia sama to wszystko ukartowała! Czy rzeczywiście można być aż tak perfidną osobą i dać się zabić, żeby dokonać zemsty na nielubianych znajomych? Zagadkę spróbuje wyjaśnić Agata, siostra Olivii, wielbicielka powieści detektywistycznych. Ale czy przypadkiem i ona nie jest nieświadomym niczego elementem wyrafinowanej gry swojej siostry? I czy wskazanie mordercy to na pewno właściwe zakończenie?


 Kryminały ostatnio bardzo, bardzo polubiłam. Oczywiście jestem wyznawcą Jedynej Królowej kryminału jaką jest Agata Christie. Ale nie samą Agatą żyje człowiek. Tytuł i opis książki „Zaproszenie na morderstwo” brzmiał intrygującą, książka prosiła się wręcz „weź mnie i czytaj”, aby zagłuszyć ten głos włożyłam ją „chwilowo” pod sam sufit. Ale w końcu nadeszła jej chwila.

Olivia, kolejny raz się rozwodzi, traci nie tylko męża, to akurat średnio ją obchodzi, ale traci swoją pozycję i pieniądze,  postanawia zaprosić swoich „bliskich” a ponieważ wrogów trzeba bardzo blisko trzymać, na uroczyste świętowanie rozwodu na luksusowym jachcie.

Kości zostały rzucone,  zaproszenia dostarczone, każda z osób czytających zaproszenie przypomina sobie swoje najgorsze chwile z Olivią, ale mimo wszystko każda z nich korzysta z zaproszenia i zjawia się w oznaczonym dniu na jachcie. I puszczone zostaje im nagranie w którym Olivia przedstawia swój plan, mianowicie to, że któraś z osób obecnych na jachcie będzie chciała ją zabić. Faktycznie Olivia pewnego dnia zostaje znaleziona bez tchu. Policja stwierdza, że to nieszczęśliwy wypadek. Siostra Olivii – Agata, również obecna na jachcie, wszczyna swoje prywatne śledztwo, aby wyjaśnić okoliczności śmierci siostry. Co odkryje?

„Zaproszenie na morderstwo” nawiązuje do trzech powieści Agaty Christie, niestety ja czytałam tylko jedną „Dziesięciu murzynków”. Nawiązania same rzucają się w oczy, co  nieco odbiera przyjemność czytania, zwłaszcza jeśli książkę ma się świeżo w pamięci, a przed oczami geniusz Agaty, ale należy się wyzbyć skojarzeń, przestać porównywać i można czerpać inspiracje – jak dokopać nielubianym osobom, nawet po śmierci.

Książka ma swoje mocniejsze i słabsze momenty, były chwile, że zmuszałam się do lektury, po to, aby za chwilę dać się porwać stylowi Autorki, któremu nie mam nic do zarzucenia, podobał mi się język, to że każdy bohater jest rozpoznawalny, charakterystyczny.
Mimo iż nie uznaję tej książki za mistrzostwo świata, nie jest to też książka która męczy i czyta się ją z zaciśniętymi zębami. Książkę nazwałabym po prostu przeciętną.

13 komentarzy:

  1. Mimo braku Twojego całkowitego entuzjazmu, chętnie książkę sama poznam :) Uwielbiam Agathę Christie i chciałabym odnaleźć inspiracje jakimi kierowała się Carmen Posadas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie twierdzę, że książka jest zła i nie moze się podobać. To że mnie nie porwała o niczym nie świadczy. Mam nadzieję, że Tobie się spodoba :D

      Usuń
  2. Ja bardzo lubię prozę Posadas, mam za sobą kilka jej książek. Warto sięgnąć po jej powieści, chociażby ze względu na barwnych bohaterów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bohaterowie są faktycznie barwni, ale dla mnie to było cit za mało. mam nadzieję że będę miała jeszcze styczność z jej prozą i zweryfikuję poglądy :D

      Usuń
  3. Nie lubię kryminałów Agathy Christie, bo są dla mnie zbyt lekkie. Wolę coś znacznie bardziej trzymającego w napięciu. Dlatego cos mi się wydaje, że nie spodobałaby mi się powieść "Zaproszenie na morderstwo". Swoją drogą wg mnie lepiej by brzmiał tytuł "zaproszenie DO morderstwa", nie uważacie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za lekkie?! Naprawdę? Ja uwielbiam ACh...

      Akurat tytuł jest dosłownie przetłumaczony z hiszpańskiego.

      Usuń
  4. Ha! Książka stoi u mnie na półce i czeka cierpliwie.
    Może niech jeszcze trochę poczeka....

    pozdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak kocha to poczek, ale zdanie warto sobie wyrobić.

      Usuń
  5. sama już nie wiem, czy sięgnę, czy też nie po tę książkę
    przyznam, że miałam na nią ochotę, ale po wielu różnych recenzjach na jej temat, zupełnie pogubiłam się w tym, czy brać się za nią, czy jednak darować sobie lekturę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dlatego nie lubię pisać takich recenzji, bo boję się że zniechęcę kogoś komu książka by się bardzo spodobała. Nie mam jakiejś manii własnej wielkosci, czy nie chcę przeceniać swego wpływu. Ale staram sie podkreślić, aby spróbować jednak po książkę sięgnąć i własną opinię sobie wyorbić.

      Usuń
  6. Jeżeli polubiłaś A.Ch. to może spodoba Ci się inspektor Maigret, może też sędzia Di - mnie tak poszło... i jeszcze braciszek Cadfael Ellis Peters. A pomyśleć, że kiedyś nie czytałam kryminałów z zasady. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A zamiast bohaterów mogłąbym prosić nazwisko autora, albo tytuły? Będzie mi latwiej czytać :)

      Usuń
    2. Sorry, już podaję:
      Ellis Peters, cykl z bratem Cadfaelem - średniowieczna Anglia, braciszek były krzyżowiec, znający się na ludziach, takie "kryminały obyczajowe", trochę drętwe tłumaczenia, http://pl.wikipedia.org/wiki/Ellis_Peters

      Georges Simenon, cykl z inspektorem Maigretem - Paryż XX wiek
      http://pl.wikipedia.org/wiki/Georges_Simenon

      Robert Hans van Gulik, sędzia Di, starożytne Chiny, sędzia mądry, prawy, uczciwy, sprawiedliwy - taki "archetyp sędziego" i też "kryminał obyczajowy"
      http://pl.wikipedia.org/wiki/Robert_van_Gulik

      Pozdrawiam!

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.