Strony

wtorek, 27 listopada 2012

"Asterix i Obelix: W służbie Jej Królewskiej Mości"(2012) - Astérix et Obélix: Au Service de Sa Majesté

Rok 50 p.n.e. - głodny podbojów Juliusz Cezar rozpoczyna BITWĘ O ANGLIĘ, wykorzystując perfidnie narodową skłonność Brytów do tradycyjnej przerwy na wrzątek. Królowa Brytów Kordelia wysyła z tajną misją specjalną swego agenta - sir Mentafixa, który ma odnaleźć galijską "willidż" z LICENCJĄ NA OPIERANIE… się siłom Rzymu. Dzielni Galowie Asterix i Obelix podejmują wyzwanie i wyruszają na odsiecz Jej Królewskiej Mości. Mają ze sobą tajną broń przeciw Cezarowi - beczkę magicznej mikstury Panoramiksa oraz niesfornego młodziana imieniem Skandalix, na każdym krok ściągającego na nich kłopoty. Spotkanie Galów, Brytów i Rzymian prowadzi do serii arcyzabawnych nieporozumień, w które zaplątani są jeszcze m.in. najemnicy z Normandii, piraci, złodzieje, dżentelmeni, futboliści, angielskie damy, kaci i nielegalni imigranci.ratunek...


 W sobotę poczułam się namówiona na najnowszą część przygód o Galach – Asterixie i Obelixie. O ile „Misja Kleopatra” mnie zachwyciła i to jest mój sposób na dobry humor. Świetny dubbing, zabawne gagi, ciekawe odwołania do popkultury, sprawiają, że czas spędzony na seansie uważam każdorazowo za bardzo udany. Niestety mam już zupełnie inne refleksje jeśli chodzi o część „Na olimpiadzie”. Miałam problem, wynudziłam się, na pewno nie bawiłam się dobrze,, ogólnie widziałam ten film raz i riplej nie jest przewidywany.
Sceptyczna byłam więc wobec „W służbie jej królewskiej mości”. Pewnie nawet nie zaprzątałabym sobie uwagi tym filmem, gdyby nie kolega, który opowiadał, że film zabawny jest, dobry itp. Więc przy okazji oglądnęłam.
I znowu…. „Misja Kleopatra” to na pewno nie jest. Angielskie wtrącenia  typu galijska wilidź, czy Wasza Madżesti, bawią na początku, w połowie filmu widz przestaje je dostrzegać. Nie ma jakiejś wyróżniającej się postaci, która dźwignęłaby ten film. W głowie nie utknęły mi jakieś zabawne gagi, które wejdą do mojego słownika. Nic, pustka. Powiedziałabym, że zmarnowałam dzień, ale zrobiłam kilk/naście rzędów komina i zaczęłam robić czapkę. Bowiem niestety włóczka z której robiłam szalik skończyła się i w pasmanterii nie ma… tak więc muszę szalik spruć i zrobić pstrokatą czapkę…

Jakaś zramolała się robię, tego się obawiałam, ale Julia i Kotynieniek mnie bawią… czyli po prostu przygody dwóch Galów nie dały rady przekonać mnie i rozbawić… może jeszcze nie czas umierać?

Nie wiem, chyba muszę dać kiedyś filmowi jeszcze jedną szanse, pełne skupienie. Może akurat się przekonam.

11 komentarzy:

  1. "Misja Kleopatra" jest rwelacyjna, zgadzam się - dubbing jest idealny, niektóe teksty są nieziemskie, uwielbiam ten film, zawsze poprawia mi humor. "Na olimpiadzie" widziałam tylko krótki fragment, więc trudno mi cokolwiek powiedzieć. Na "W służbie jej królewskiej mości" pewnie się nie wybiorę, ale jak wyjdzie na dvd, to z chęcią obejrzę. Szkoda tylko, że nie dorównuje drugiej części. Bo tak na marginesie jedynka jakoś szalenie mi się nie podobała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dwójkę mam gdzieś na DVD, ale jakoś nie mogłam sie zebrać do oglądania

      Usuń
  2. Niestety boków nie zrywa. W sumie oglądając ten film, rzadko kiedy się śmiałam. "Misji Kleopatry" chyba nic nie przebije.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm, tę część na Olimpiadzie moja siostra bardzo polubiła, ja już trochę mniej, ale no dno to nie było ;D Mówisz, że film nawet spoko na samym początku (przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie), ale z każdym słowem czuję coraz gorsze wrażenie "po". Szczególnie po zdaniu "Powiedziałabym, że zmarnowałam dzień". Jednak dobrze, że nie poszłam na to z siostrą do kina, tylko wybrałam "Hotel Transylwania". Asterixa i Obelixa obejrzymy sobie na dvd ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo słyszałam dobrą opinie o tym filmie, ja zachwycałam sie "Misją Kleopatra"

      Usuń
  4. Niektóre teksty z "Misji.." są wręcz kulktowe.. Słowienie mają takie targi, gdzie możesz kupić wszystko...Miałam nadzieję, ze ta część też będzie podobna, szkoda, że nie jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie!! Czy teks Numernabisa wędrującego przez Galię, ten o zimnie i o Syberii, przecież nie ma zimy i mrozu bez tego tekstu... tutaj nic nie wychwyciłam.

      Usuń
  5. Mam zamiar obejrzeć, nawet ost. patrzyłam czy jest to gdzieś online. Podobno co nowsza część, to bardziej śmieszna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Today, I went to the beach front with my kids. I found a sea shell and gave it to my 4 year
    old daughter and said "You can hear the ocean if you put this to your ear."
    She placed the shell to her ear and screamed. There was a hermit crab inside and it pinched her
    ear. She never wants to go back! LoL I know this is entirely off topic but I had to tell someone!


    Visit my site exercises to improve vertical leap

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.