Strony

poniedziałek, 19 listopada 2012

"Karl Dönitz. Ostatni Führer" - François-Emmanuel Brézet

Biografia wielkiego admirała (Grossadmiral), a zarazem dość dokładna historia marynarki wojennej Niemiec, którą autor kreśli przy okazji, omawiając okres od I po koniec II wojny światowej. Autor ze szczególną uwagą skupia się na narodzinach Kriegsmarine, dokładnie analizuje taktykę, jaką zastosował Dönitz, by uzyskać to, czego nie udało się osiągnąć jego poprzednikowi - uczynić z floty armię równie ważną i rozbudowywaną, jak lądowa. Wiele miejsca poświęca także przebiegowi walk na Atlantyku. Z relacji Brezeta wyłania się nie tylko dobry dowódca i strateg, ale także zręczny polityk, umiejący za swą porażkę na północnym Atlantyku (którą przedstawił Hitlerowi jako "tymczasowy odwrót") obwinić Luftwaffe i wykorzystać ją jako pretekst do rozbudowy floty.


 Wiecie, że uwielbiam biografie… spełniam się wtedy jako historyk domorosły. Dodatkową słabość mam do Karla Donitza – ostatniego prezydenta III Rzeszy. Nie posądzajcie mnie o bycie neonazistką, od tej ideologii jestem bardzo daleka, nie lubię żadnej przesady, żadnych przejawów fanatyzmu.

Ale zawsze intrygowała mnie postać dowódcy Marynarki Wojennej rzeszy – Kriegsmarine. Kim dokładnie był ten człowiek, który później zasiadł na ławie oskarżonych w Norymberdze,  który – o precedensie – był dowódcą, szychą, wysoko postawioną personą w zbrodniczej machinie Trzeciej Rzeszy, a jednak nie zawisnął, uniknął szubienicy, odsiedział wyrok, wyszedł na wolność i umarł normalnie – na zawał serca.

W biografiach ciężko utrafić w złoty środek. Często aby zrozumieć konkretną postać trzeba doskonale orientować się w kontekście historycznym czasów w których dana postać żyła. A przecież biografie czytają nie tylko zawodowi historycy, i kiedy znajdziemy, tylko nieco bardziej rozbudowany życiorys, notkę biograficzną, będziemy zawiedzeni. Będziemy czuli silny niedosyt, bo to samo mogliśmy przeczytać na Wikipedii. Można też przedobrzyć, czasami biografia wydaje się być książką historyczną z konkretnego okresu, a wątek bohatera jest jakby drugoplanowy. I wtedy znów, możemy nie być zadowoleni, bo jednak to znowu za mało.
Ciekawa byłam jaka będzie ta biografia, Czu znajdę odpowiedź na kilka nurtujących mnie pytań, czy rozwieją się moje wątpliwości.
Dostałam naprawdę solidną pozycję. Do książki dołączona jest bibliografia z prawdziwego zdarzenia, jeśli będziemy chcieli rozwijać naszą wiedzę na temat Karla Donitza mamy już podwaliny.
Książka jest rzetelnym opisem postaci głęboko zakorzenionej w kontekście konkretnej epoki historycznej, prześledzimy , jak to się stało, że zwolennik powrotu monarchii zaszedł tak wysoko w nazistowskiej partii. Będziemy mogli podziwiać umiejętność przewidywania, był jednym z nielicznych, który nie wierzył w wojnę błyskawiczną, on wiedział, że może potrwać ona kilka lat i być wyniszczającą. Bardzo dobrze mi się czytało tą książkę mimo że nie jestem znawcą marynarki wojennej i nie orientuję się w kulisach prowadzenia wojny na morzu. Uważam, ze nie przeszkadzały mi te moje niedostatki w docenieniu po prostu dobrze napisanej książki.

Jedyną wadą jest dla mnie zupełny brak fotografii, oglądając zdjęcia w książce zbliżam się jeszcze bardziej do danej postaci.

Polecam ją wszystkim miłośnikom II wojny światowej, jestem przekonana, że nie będą zawiedzeni. 

2 komentarze:

  1. Zastanawiałam się nad kupnem tej ksiażki, utwierdziłaś mnie swoją recenzją, że warto, mimo braku zdjęć. Drony minus, ale widzę, ze całokształt książki na wysokim poziomie.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.