Strony

wtorek, 13 listopada 2012

"Nic nie trwa wiecznie" - Maureen Lee

Brodie, Diana, Vanessa, Rachel cztery kobiety, którym życie nieznośnie się pogmatwało. Małżeństwo Brodie rozpada się, Diana we własnym domu staje się niepotrzebna i niemile widziana, Vanessa na próżno stoi przed ołtarzem czekając na narzeczonego, który w dniu ślubu odchodzi w siną dal, a Rachel ma zaledwie piętnaście lat i maleńką córeczkę, którą prawo chce jej odebrać. W domu Brodie wszystkie znajdują chwilową przystań i siły do... życia. Wzruszająca opowieść o sprawach najprostszych: miłości, odpowiedzialności za własne dzieci, przyjaźni, małżeństwie, rodzinie, wreszcie o rozstaniu i o tym, że niestety, nic nie trwa wiecznie.



Mówi się, że od przybytku głowa nie boli. Fałsz!! Boli! Zwłaszcza, gdy masz do przeczytania kilkadziesiąt książek, a nie czujesz tego uczucia, że to „właśnie ta – hic et nunc”. Człowiek snuje się wtedy, przeżywa dylematy, nie wie czy rzucić monetą, pyta znajomych, ja dodatkowo dałam cztery książki Mamie i mówię „powiedz mi co mam zabrać na drogę”. Stwierdziła że najlepiej wziąć „Nic nie trwa wiecznie”. Ale sobotnie podróżowanie nie sprzyjało lekturze, ale w poniedziałek….

Gdy widziałam tą książkę w zapowiedziach, przemówiła intuicja… bo później, wydawało mi się, że swoje ta książka u mnie przeleży. Na drogę wzięłam nawet drugą książkę na wypadek, gdyby podróż mi się zbytnio dłużyła przy lekturze „Nic nie trwa wiecznie”. Zajęłam miejsce na hiper niewygodnym fotelu szyno busa, otworzyłam książkę i zaczęłam czytać… i wsiąkłam. Wyrwałam się ze szponów tylko aby zapłacić za bilet, później obudził mnie zatrzymujący się pociąg. Uświadomiłam sobie, że tak się zaczytałam, że przez dwie godziny jazdy zwinięta w precla byłam, a moje stawy kolanowe jęczały z bólu. Niesamowicie w lekturę się wciągnęłam. A nie jest to książka łatwa. Buzuje tam wiele emocji, tak jak wiele problemów mają bohaterki… Każda z kobiet znajdzie w tej książce problem z którym się zmaga, będzie mogła się utożsamić z którąś bohaterką. A mężczyźni? Drodzy Panowie, może ta książka pomoże Wam zrozumieć Wasze kobiety.

Mamy kilka kobiet, które są zmuszone, w mniejszym lub większym stopniu, do porzucenia poprzedniego życia.

Brodie. Jej życie było perfekcyjne. Piękny dom, zero materialnych trosk, kochający maż, udane dzieci. Kiedy najmłodsze dziecko opuszcza rodzinne gniazdo, aby udać się do Londynu na studia, wszystko wskazuje na to, że kobieta przeżyje drugi miodowy miesiąc z mężem. Niestety, dzieci z których była tak dumna zawodzą. A mąż odwraca się od nich zamiast wspierać. To staje się przyczyną nieustannych tarć na lini Brodie – Colin. Brodie jest właścicielką pięknego domu „Kasztany”, szuka do niego lokatorek, i ad hoc podejmuje decyzje, aby tam zamieszkać… nie wie czy znajdzie nić porozumienia z mężem, którego mimo wszystko kocha, nie wie, nie spodziewa się, jakie tajemnice kryje przeszłość.

Diana. Słodka i dobra. Kiedyś, jej matka porzuciła ją i jej braci, aby zacząć nowe życie. Cała rodzina spadła na barki Diany. Do czasu, kiedy jeden z braci sprowadza do domu dziewczynę ta powstanawia wyrzucić Di z pięknego domu, w który Diana włożyła tyle serca i pieniędzy. Diana czuje się zbędna, postanawia wyprowadzić się z domu i nie stawać między bratem a jego dziewczyną, która jest w ciąży. Przenosi się do „Kasztanów” co zbiega się ze zmianą pracy. W nowym domu Diana znajdzie przyjaciółki, znajdzie osoby, którymi będzie mogła się opiekować, w pracy zresztą też. Dzięki tej przeprowadzce znajdzie miłość, mężczyznę, który będzie chciał spędzić z nią  życie. Nawet nie jednego mężczyznę, tylko jak wybrnie z tego Diana, która nie chce ranić niczyich uczuć?

Vanessa. Jej życie również było idealne. Dobra praca, która zabierała jej cały wolny czas, ale dawała niezłe pieniądze.  Narzeczony, którego kochała i za którego miała wyjść, tylko że… rozmyślił się i nie zjawił się w kościele. Przyznacie, że taki kopniak powaliłby większość kobiet. Vanessa również nie przyjęła tej lekcji za łatwo, zaczęła zjadać stresy, co w krótkim czasie przyprawiło ją o ogromną nadwagę, co zaś odebrało jej chęć do życia i tak błędne koło się napędzało. Kobieta postanowiła uciec od bliskich, rodziny, znajomych. Zgryźliwa, niezadowolona ze wszystkiego, z poczuciem beznadziei, Vanessa zostaje jedną z mieszkanek „Kasztanów”. Jest jedną z bardziej irytujących bohaterek, wiecznie zła, jakby ją coś ugryzło, wiec nie ma co liczyć na to że się zmieni.

Rachel i Poppy. Rachel nie ma nawet piętnastu lat, młodziutka, zdolna. Chciała zostać nauczycielką. Jednak zachodzi w ciążę z chłopakiem o rok, tylko starszym od niej. Żadne z nich, według brytyjskiego prawa, nie może wstąpić w związek małżeński, żadne z nich nie powinno wychowywać dziecka. Rozwiązanie jest proste, Poppy powinna być oddana do adopcji, żeby zaopiekował się nią ktoś kto ma ku temu możliwości, kto jest dorosły, a nie sam jest jeszcze dzieckiem. Problem polega na tym, że Rachel nie chce oddać swojego dziecka, kocha to maleństwo i ucieka z domu, w obawie, że matka zabierze jej córkę. Za pieniądze chłopaka, zamieszkuje w „Kasztanach” i tam zmaga się z wychowaniem małej córeczki, ukrywa się przed pomocą społeczną, która mogłaby odebrać jej dziecko. I marzy o poślubieniu ojca swojego dziecka, który jest Amerykaninem. Chłopak młody, z  rodzinnymi problemami. Czy życie go nie przerośnie?

To są główne bohaterki powieści, jednak nie jedyne. W książce pojawia się wiele postaci, ale Autorce udało się osiągnąć złoty środek, czytelnik nie pogubi się w mrowiu osób. Nie pojawiają się bohaterowie bez sensu, każdy ma swoje rolę do odegrania. Rolę istotną, która wniesie coś do życia bohaterek.

Książkę czyta się jednym tchem, fakt że nie jest zbyt obszerna, chociaż to pojęcie względne, ale bardzo ciężko się oderwać.
I przyznam się Wam, że popłakałam się na niej po całości. I w brodę sobie pluję, że wcześniej się nie zapoznałam z książkami tej autorki. Jeśli pozostałe były tak dobre, to mam czego żałować.
Jeśli chcecie książki, która oderwie Was od codzienności, zmusi Was do zapomnienia o bieżących problemach, zaabsorbuje, zmonopolizuje Wasze myśli to jest właśnie Ta książka!!! 

19 komentarzy:

  1. Kupiłam na wyprzedaży w Weltbildzie "Wrześniowe dziewczynki". Jeśli jest tak dobra jak ta opisywana przez Ciebie to chyba niedługo po nią sięgnę..:D Znam to uczucie miotania się między książkami do przeczytania. Chyba z tego powodu ostatnio próbuję ograniczyć kupowanie kolejnych..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jestem zła, że dowiaduję się dopiero teraz o promocji na "Wrześniowe dziewczynki" teraz będę polowała na książki tej autorki - a też mam ograniczyć kupowanie :/

      Usuń
    2. O, myślałam, że wiedziałaś o letniej i jesiennej wyprzedaży..;/

      Usuń
    3. Wiedziałam o wyprzedaży, ale nie wiedziałam, że ta autorka tak dobrze pisze...

      Usuń
  2. Na pewno przeczytam,bo bardzo mi odpowiada styl tej autorki. "Wrześniowe dziewczynki" były świetną,wciągającą lekturą,więc na tej na pewno też się nie zawiodę. Jeszcze w dodatku ryczałaś na niej:D Na pewno jest cudna:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wy mnie tą "wwrześniową dziewczynką" chyba chcecie dobić

      Usuń
  3. Uwielbiam takie powieści i mam nadzieję, że uda mi się ją zdobyć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo cieszy mnie fakt, że książka wywarła na Tobie takie wrażenie. Sama mam ją bowiem w swoich planach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że się cieszysz, i mam nadzieję, że na książce się nie zawiedziesz.

      Usuń
  5. Uwielbiam takie książki: "o sprawach najprostszych", tych, których pełno dookoła nas, prawdziwych. Najprostszych, a tak trudnych i rozdzierających...

    Jeśli nadarzy się okazja - przeczytam z miłą chęcią.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zalewa nas multum ksiażek o wielkiej filozofii, a zapomina się o codzienności, któa pisze niesamowite scenariusze

      Usuń
  6. To wszystko brzmi naprawdę ogromnie ciekawie. Zdaje się, że to idealna lektura na te coraz zimniejsze listopadowe dni.

    A co do Tyrmandów, chętnie bym się wymieniła :). Nie wiem tylko, czy znajdziesz wśród moich propozycji coś dla siebie. Tutaj - http://www.finta.pl/user/naten/items - znajdziesz książki, które wystawiłam na portalu Finta, być może coś z nich zdoła Cię zainteresować :). Mój mail: bezrobotna@10g.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Recenzja bardzo ciekawa i zachęcająca, ale czy to przypadkiem nie jest kolejna ksiązka o kobietach i ich problemach? Dużo takich ostatnio na rynku, chyba nawet zbyt dużo. Może kiedyś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tak napisaną się nie spotkałam... zwykle to są ksiązki bzdurne, lekkie i mimo wszystko przyjemne.
      Ta taka na pewno nie jest

      Usuń
  8. Czy bardzo źle się kończy?

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.