Strony

środa, 9 stycznia 2013

środowo, bardzo nietypowo, bo mnie poniosło


Wczoraj była rocznica urodzin Kornela Makuszyńskiego, wprawdzie nie byłam fanką Koziołka, ale mam do Pisarza sentyment ogromny. Przede wszystkim na fotografiach jest bardzo podobny do mojego Dziadzia, którego nigdy nie poznałam. No wypisz wymaluj Tata mojej Mamy, dodatkowo napisał „Awanturę o Basię” a moja Mama to Basia :D. Byłam również w muzeum w Zakopanem i chociaż kolonię w górach wspominam niczym kompanię karną, to wizyta w tej czarownej willi, rodzi bardzo miłe skojarzenia.

A jaki to ma związek ze środą? Uznacie mnie za straszną pesymistkę, ale powieści Kornela Makuszyńskiego wiążą się dla mnie z przykrymi, smutnymi przemyśleniami. Owszem wzruszały mnie i bawiły, ale było mi bardzo smutno, gdy patrzyłam na daty w których zostały napisane. Dodawałam lata i uświadamiałam sobie jaki smutny los czeka Basię, Ewę… bo za kilka lat ogarnie ich mrok wojny ich czyste duszyczki zostaną zasnute dymem wojny.

Dlatego gdy skończyłam czytać Szatana z siódmej klasy, wcale nie byłam ubawiona, zastanawiałam się raczej co się stanie z Adasiem i Wandą.
Dlatego nie skupię się na parze, której romans mamy opisany z detalami. Chciałabym Was skłonić do zastanowienia się nad dalszymi losami Wandy i Adasia.
Mamy rok 1937, za dwa lata Adam i Wanda będą cieszyli się ostatnimi beztroskimi wakacjami, może Adaś pojedzie do Bejgoły, a może Wanda  pojedzie z rodziną Adama nad morze? Wątpię czy chłopiec tak prawy jak Adaś w ciągu dwóch lat odmieni swoje uczucia, w tamtych czasach uczucia były starsze. Kobiety tez były mniej płoche, więc sądzę, że i Wandzia będzie dalej czuła mięte do Adasia. Tylko co dalej.
Mamy wrzesień 1939 rok. Wybucha wojna, Adaś jest w Warszawie, Wanda na wileńszczyźnie, gdzie  dokładnie – nie wiemy. A może przezornie Gąsowscy przyjechali do Warszawy do Profesora?  Bo jeśli oddzieli ich Armia Czerwona, to będzie jeszcze mniej różowo, rodzina kułaków i inteligentów.  Nie wiem które założenie będzie lepsze, że zostają na wileńszczyźnie i zakładając że przeżyją przemarsze armii, rzezie to w 1945 będą repatriantami, w bydlęcych wagonach jadącymi na Ziemie Odzyskane. Iwo Gąsowski zostanie pewnie zacznie parać się edukacją, aby wyżyć, pani Ewa będzie prowadziła dom, a Wandzia? Wandzia będzie próbowała odnaleźć Adasia w zawierusze jaka została po wojnie.
Co z Adasiem, również zakładamy, że nie zginął w kampanii wrześniowej, bez wątpienia uczęszczał na tajne komplety, działał w konspiracji, opiekował się rodzeństwem i matką, bo ojciec sto procent poszedł walczyć, może skończył jako bezimienny więzień w którymś z katyńskich dołów? Był honorowym inteligentem…
Więc Adaś z pewnością walczył w powstaniu, mamy nadzieję, że przeżył, potułał się po świecie, po wojnie wrócił do zniszczonego miasta, w pierwszej kolejności musiał odnaleźć matkę i Rodzeństwo, które przestało być pędrakami, ale oczywiście ciągle myślami był przy Wandzi, szalejąc z niepewności co do jej losów.
Tylko jak się otrząsnąć po takiej traumie, po niekończącym się ciągu dramatów, jak normalnie żyć gdy świat który się znało usuwał się spod stóp? Czy można normalnie żyć? Kochać? Śmiać się? Dla mnie to nie do pomyślenia, ale przykład pokolenia Kolumbów pokazuje, że jednak dało się.
Jeśli Adaś i Wanda przeżyli wojnę, wierzę że byli razem, że do 89 toczyli cichą walkę w imię wpojonych im ideałów, ich życie nie było pasmem sukcesów, ale cichą, codzienną walką, jak pozytywistów sto lat wcześniej.
Jeśli przeżyli…

A co Wy myślicie na temat dalszych losów bohaterów Makuszyńskiego? Zastanawialiście się nad tym? Czy tylko ja mam tylko takie złe podejście?

7 komentarzy:

  1. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam jak dalej toczą się losy bohaterów, bo prawdopodobnie bym się załamała, bo ci, którzy najbardziej lubię się zestarzeją, będą schorowani i cierpiący, może ich spotkać coś złego. Wolę zakończyć historię bohaterów na "I żyli długo i szczęśliwie"

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja bym założyła, że Gąsowscy wileńscy zostaną wywiezieni na Wschód, przeżyje tylko Wanda, która z armią Andersa dostanie się do Londynu. Los Adasia będzie podobny jak naszych młodych poetów, czyli może zginąć w powstaniu warszawskim lub wcześniej stać się więźniem obozu koncentracyjnego. Nigdy się już nie spotkają.
    Lubiłam "Szatana z siódmej klasy".

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasiek ja ci proponuję obejrzeć "trzy metry nad niebem" i 2 cz "tylko coebie chcę"ale wersje hiszpańską (nie włoską) oglądałam i proponuje film jest super na podstawie książek federico moccia (nie czytałam bo niestety nie wpadły w moje ręce - ale je dorwe:-) )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam obie wersje, ale włoskie. Książki "Trzy metry nad niebem" nie czytałam, ale kontynuację już tak :)

      Usuń
  4. Rzeczywiście nietypowo, ale z przyjemnością przeczytałam. Jak ja lubiłam Adasia:)Chciałam tak jak on rozwiązywac zagadki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiedziałam, że we wtorek była rocznica jego urodzin. Zupełnie przypadkiem wybrałam na ten dzień inną jego książkę "Uśmiech Lwowa". I przyznam, że dawno tak nie płakałam przy czytaniu. Ale on miał niesamowity talent do pisania. A myśli, o których piszesz, czyli związane z ówczesną przyszłością nachodziły mnie przy czytaniu "Bezgrzesznych lat".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie te książki były nie do dostania... teraz muszę skompletować :D

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.