Strony

niedziela, 10 lutego 2013

"W cudzym domu" - Hanna Cygler

Lata osiemdziesiąte XIX wieku. Los rzuca Joachima Hallmana (von Eistetten), Luizę Sokołowską (Roisier) i Dmitrija Szuszkina do Warszawy. Każdy z nich chce tu rozpocząć nowe życie. Tymczasem Joachim na skutek donosu zostaje osadzony w Cytadeli. Grozi mu szubienica, a w najlepszym razie wywóz na Sybir, gdyż śledztwo prowadzi specjalny wysłannik carski, radca Szuszkin. Nienawidzi on wszystkiego co polskie. Do czasu... Wartka akcja przenosi się z Paryża, Gdańska i Warszawy na daleką Syberię. Spiski, konspiracja, namiętności - wszystko to ukazane na bardzo dobrze udokumentowanym tle historycznym. Bohaterowie ze swoimi problemami z tożsamością nabierają współczesnego wymiaru, a ich fascynujące przeżycia i perypetie miłosne trzymają w napięciu. W cudzym domu to doskonała kombinacja romansu z powieścią historyczną sensacyjną i obyczajową.


Wbrew pozorom, chociaż jestem człowiekiem niewychowanym, nie jestem tak absolutnie pazerna i zdaje mi się czytać kupione przez siebie książki!! Ba w związku z tym możecie wysnuć wniosek, że kupuję książki, a nie jestem tylko jemiołą żyjącą na wydawnictwach itp. Chodziła za mną baaaaaardzo powieść „W cudzym domu”, akurat nie miałam zupełnie pieniędzy, ale stwierdziłam, że nie będę jadła i będę piła wodę z topionego śniegu, ale kupię. I kupiłam. Poprawiło mi to humor i zaczęłam czytać od razu. Recenzje,  zapowiedzi, zwiastuny obiecywały wyborną powieść historyczną, miłość, spiski, to wszystko znaleźć miałam w tej książce o letniej, pogodnej okładce.

Nie czytałam żadnej książki Hanny Cygler, nie wiem dlaczego, jeśli pozostałe są tak dobre jak „W cudzym domu”, moja lista książek „must have” się znacząco wydłużyła!!
Na samym początku poznajemy Joachima,  mężczyznę o chłopięcym wyglądzie i będącego na rozdrożu. Przypadkiem podsłuchał rozmowę matki, która planuje jego małżeństwo, a Joachim nie chce stabilizacji, pragnie poznać świat. Więc ucieka z domu i rozpoczyna to wspaniałe, nowe życie.
Luiza,  pół-krwi Polka. Jej matka – Francuzka, opiekowała się kiedyś powstańcem, po którym została jej pamiątka w postaci córki. Kobieta jest zamożna, ale wciąż jej mało, postanawia wydać Luizę za mąż, dziewczyna nie chce być marionetką, lęka się przyszłego męża i Ojczyzna  Ojca ją w tajemniczy sposób wzywa. Dodatkowo Luiza dowiaduje się, że jej Ojciec żyje. Luzia postanawia uciec od matki, uciec od narzeczonego i wyjechać do siostry przyjaciela o Lozanny, złośliwy los prowadzi ją jednak do pociągu udającego się w stronę Berlina, a później dalej na Wschód – do Polski.
Radca Szuszkin, uosabia wszystkie podłe cechy zaborcy, na pewno uczyliście się o takich  szkole, czytaliście w książkach z epoki pozytywizmu. Nienawidzi tego c o Polskie, wszędzie wietrzy spisek. Niestety jest też bardzo inteligentny – to dobrze, z punktu widzenia Cara, fatalnie – z punktu widzenia Polaków.
Mija kilka lat od chwili gdy poznaliśmy Joachima, jego życie się zmieniło, życie Luizy również. Życie Szuszkina jak było żałosne, tak nadal jest. Los krzyżuje drogi tej trójki, i nie tylko, a sposób w jaki to uczyni wywrze niezatarte piętno na ich życiu.

Bardzo spodobała mi się ta książka, przyrównałabym uczucia towarzyszące mi podczas lektury, do tych, które targały mną podczas czytania „Monsunowych dni”. To naprawdę świetna książka, poruszająca i po prostu fascynująca. Doskonała na przerwanie czytelniczego marazmu.
Nie wierzyłam w te wszystkie pochlebne recenzje, brałam na nie poprawę, bałam się wręcz tej książki, że znowu naobiecuję sobie kosmiczne doznania a będzie marnie. Zaskoczyłam się bardzo pozytywnie, rzadko zdarza się że książka po której spodziewam się tak wiele spełnia te oczekiwania. I chyba pchnęła mnie w stronę poezji Puszkina!!
Autorka skacze po miejscach, przenosi nas w czasie, co – gdy czytamy mniej uważnie – może mylić i prowadzić do lekkiego zagubienia, ale idzie się do tego przyzwyczaić, wystarczy się skupić i śledzić daty : )
Teraz będę nawijać o treści, więc osoby przewrażliwione na punkcie spojlerów mogą być złe.

Bardzo, bardzo podoba mi się miłość Joachima i Luizy, jest taka idealna i wzniosła, z drugiej strony Joachim jest kretynem pisząc list z więzienia. Oboje i Luiza i On są tak nieśmiali i niepewni, że  byle słowo, byle gest mogą zburzyć szansę na tryumf wielkiej miłości. Dlatego tak denerwował mnie list Joachima, rozumiałam jego motywy, ale jako kobieta nie mogę ich pochwalać. Dlaczego kolejny raz mężczyzna, lepiej wie co dla kobiety jest lepsze??
Było mi ich bardzo żal, Luizy, Joachima i Szuszkina, niestety polubiłam go od początku i miałam nadzieję, że jakoś mu się fajnie życie ułoży. Ostatnie strony – to popis wirtuozerii Autorki, różnorodność uczuć zalewających mnie porażała, od motylków, przez niepokój, łzy, po nadzieję.
Świetna opowieść o tym jak konwenanse krępowały człowieka. Bardzo mnie wzruszyła i zaangażowała ta książka.
Piszę i piszę i ciągle brakuje mi słów, żeby napisać jaka to cudowna powieść, zaczarowana – wciąga jak ruchome piaski!!Rzadko się zdarza tak doskonała powieść historyczna, zakończenie pozostawia niedosyt, ciekawość, daje nadzieję, że to nie koniec losów bohaterów, że spotkamy ich jeszcze kiedyś.
Ogólnie autorka pisze bardzo subtelnie, nie wywala kawy na ławę, używa niedomówień, w najciekawszych momentach potrafi przerwać akcję, aby rozpalić ciekawość czytelnika do czerwoności.

Moje wyrazy uznania, mam nadzieję, że wkrótce doczekamy się kolejnej części!!

Polecam z całego serca : ) Świętna historyczna powieść z GENIALNYM romansem!!

Uważajcie!! to jedna z tych książek, które powodują to rozdwojenie emocji, chcesz i poznać zakończenie i jednocześnie czytać bez końca. Szkoda, że już przeczytałam.


Ha!! Niedowiarki, mówiłam, że mam intuicję, od kiedy mignęła mi pierwszy raz okładka, wiedziałam, że książka mi się spodoba.

21 komentarzy:

  1. Mi również zdarza się nie dowierzać recenzjom, ale często okazuje się, ze rzeczywiście nie bez powodu książka zbierały takie pozytywne opinie. Cieszę się, że książka przypadła Ci do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z doświadczenia wolę się nie nastawiać na jakieś cuda itp. Bo później tylko zawody. A tu - niespodzianka i to wielka!!

      Usuń
  2. Mam dużą ochotę na te książkę. I pewno ją w końcu zdobędę.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Twoją ochotę sama umierałam z pragnienia posiadania tej książki

      Usuń
  3. No skoro aż tak bardzo przypadła Tobie do gustu, to coś w tej książce musi być :) Chętnie przeczytam, jeśli nadarzy się ku temu okazja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czekaj na okazję, znajdź ją!! Nie pożałujesz!!

      Usuń
  4. Przyznam bez bicia, że obok tej książki przeszłabym całkowicie obojętnie. Zbyt "romansowa" okładka, dziwny tytuł, polska autorka kojarząca mi się z tzw. literaturą kobiecą - to dla mnie zwiastuny prawdziwej klęski. A tu jednak książka historyczna i taka, która zdobyła Twoją przychylność :)

    Na pewno poszukam w KSIĘGARNI (niestety jestem tak głupia, że nie wiedziałabym do którego wydawnictwa po nią napisać i jeszcze przecież nie potrafię się wysławiać, co za masakra!) i własnoręcznie ZAKUPIĘ za swą osobistą WYPŁATĘ. A potem godnie zrecenzuję na blogu. To dopiero będzie przygoda ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przygoda i bądźmy szczere - odmiana :D


      Tą książkę łatwo można splycić, że to tylko romans i szluss, ale zwykły romans mnie tak nie rusza :D

      Usuń
  5. Baaardzo chciałabym przeczytać, a Twój zachwyt tylko utwierdza mnie w tym przekonaniu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Od razu wyznam, że nie przeczytałam całej Twojej recenzji, ale mam zamiar zdobyć tę powieść i zobaczyłam tylko Twoje entuzjastyczna zachwyty pod koniec i na początku wpisu. A to znaczy, że intuicja mnie nie myli i jest to dobra książka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja opinia cała jest zachwytem, ale niedostatek warsztatu pisarskiego powoduje iż nie jestem w stanie wyrazić jak mi się podobało :)

      Usuń
  7. To rozdwojenie emocji jest też podczas czytania trylogii o Zosi, uwielbiam! A tę powieść już mam i niedługo przeczytam i się tak doczekać nie mogę, jeszcze ta recenzja! *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę teraz owej Trylogii kupić, no nie ma takiej opcji. Ale jest w kolejce :)

      Usuń
  8. Ja też nie czytałam wcześniej nic Cygler, ale ta książka już samą fabułą mnie zaciekawiła i czekałam na recenzje, nie pomyliłam się jak widać i z przyjemnością sięgnę po ten tytuł:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem w trakcie czytania - wrażenia porównam po zakończeniu :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam niecierpliwie, ksiażka się skończyła teraz będę czatowała na recenzje!!

      Usuń
  10. Też zwróciłam kiedyś uwagę na tę książkę, w zasadzie tylko przez okładkę. Po takiej recenzji koniecznie muszę sięgnąć! Ach, nie mogę się doczekać! Właśnie czegoś takiego szukałam! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra to książka, na każdą pogodę i na kryzysy wszelkie

      Usuń
  11. Mnie też intuicja ( i okładka) kieruje ku tej książce, nie mogę się jej doczekać. A Cygler mam na półce jeszcze nieprzeczytaną trylogię z "gramatycznymi" tytułami ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cieszę się, że mogłaś przeczytać tę książkę :-)
    Mnie powieść aż tak mocno nie zachwyciła, denerwowały mnie czasowe przeskoki, a i emocji mi zabrakło. Miłość pomiędzy Luizą i Joachimem jakaś taka słabieńka była (za to rozumiem jego list z więzienia, no jak można kobietę na lata w panieństwie zatrzymywać), za to Rozalia i Szuszkin, to już całkiem inna para kaloszy, ale co z tego, skoro zaczęło się nie wiadomo kiedy i skończyło nie wiadomo kiedy. Ale tak czy siak, książka podobała mi się, mimo że sztucznych ogni nie było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy była słabieńka... nie zgadzam się, on był niesmiały, ona niesmiała, to była delikatna miłość. I ja rozumiem ten list, rozumiem jego pobudki, ale to takie arbitralne rozstrzygnięcie co będzie lepsze dla niej, bez pytania jej o zdanie.

      Z Rozalią i Szuszkinem, to inna bajka, moim zdaniem świetne pole do wypełnienia białych plam własną wizją :D

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.