Strony

niedziela, 24 marca 2013

"Abel i Kain" - Katarzyna Kwiatkowska

Jest lipiec 1900 roku. Europa żyje drugimi Igrzyskami Olimpijskimi połączonymi z paryską Wystawą Światową, lecz w Wielkim Księstwie Poznańskim tamte wydarzenia schodzą na dalszy plan wobec popełnionej właśnie zbrodni. Zamordowano młodego arystokratę, zaś o dokonanie tego przestępstwa policja pruska podejrzewa... brata ofiary. Detektyw-amator Jan Morawski po raz kolejny staje przed koniecznością rozwiązania tajemnicy zbrodni. Nieżyjący mężczyzna był dziedzicem olbrzymiego majątku, wobec tego najbardziej prawdopodobnym motywem wydaje się pragnienie zdobycia fortuny. W miarę jednak, jak Morawski poznaje mieszkańców pałacu i okolicy, a także fakty z życia zamordowanego, dochodzi do wniosku, że poza chciwością powodem morderstwa mogła być również zemsta lub miłość. Na szczęście Jan nie musi zajmować się tylko tropieniem mordercy: bierze udział w pikniku, zwiedza wzorowe gospodarstwo, ratuje starego kawalera z matrymonialnej opresji, zaplata pewnej damie warkocze i przygląda się drylowaniu... porzeczek.



 Jakiś czas temu dałam się porwać „Zbrodniw błękicie” napisanej przez bardzo dobrą tłumaczkę prozy angielskiej, wielbicielkę Christie, która mnie uwiodła nie tylko swoimi tłumaczeniami, ale przede wszystkim wybitnym kryminałem. Pokochałam Jana, pokochałam Mateusza i chciałam więcej, chciałam czytać i czytać. W euforię wpadłam gdy dowiedziałam się, ze tygodnie dzielą mnie od premiery następnej książce o Janie i Mateuszu. Jeśli  ktoś nie czytal jeszcze „Zbrodni w błękicie” polecam najpierw zapoznanie się ze „Zbrodnią”, w „Ablu i Kainie” mamy do czynienia z jednym, ale ogromnym spojlerem.
Jest rok 1900, upalny środek nowego stulecia, ale to nie przez pogodę zrobi się nam gorąco, ale przez morderstwo w zaborze pruskim. Jan i Mateusz przyjeżdżają w odwiedziny do Tadusza(którego to poznaliśmy w poprzedniej książce autorki). Okazją do odwiedzić u Tadeusza mają być chrzciny syna jego i Julii. Jednak Jan nie będzie mógł, tak prędko rozkoszować się odpoczynkiem w gronie przyjaciół. Tadeusz prosi go, aby zbadał sprawę morderstwa w domu znajomego. Znajomy ów Adam Poniński miał trzech synów, jest wcieleniem rzymskiego patrycjusza, bije od niego godność i jest wcieleniem sprawiedliwości. Niestety niczym na Hioba spadły, ostatnio na niego rozliczne troski. Zaczęło się od śmierci jego wnuka i synowej, wydaje się, że apogeum tego dramatu było niczym wyjęte z biblii bratobójstwo, jak Kain z Ablem starli się dwaj starsi bracia starszego pana Ponińskiego. Policja zatrzymała potencjalnego mordercę, który milczy. Nikt nie wierzy w to, że dobry, prawy Edward mógł dopuścić się takiej zbrodni. Ale wraz z rozwojem akcji pojawiają się nowe motywy. A także przesłanki świadczące o tym, że dramat w rodzinie Ponińskich zaczął się o wiele wcześniej. I wydaje się, że to nie koniec ciągu, tragedii. Śladów, podejrzanych, motywów będzie wiele. A kto jest sprawcą, jakie miał motywy. Czy Jan i jego wierny sługa dadzą sobie radę z tą zagadkę. Jan wszak to nie Herkules Poirot, sam się na kartach przyznaje, że nie każde śledztwo zakończyło się sukcesem.

Według mnie ta książka to majstersztyk, powieść, którą pokochają nawet wybredni wielbiciele kryminału.  Intryga jest snuta z dużym wyczuciem, autorka, jak Agata Christie, w swoich najlepszych powieściach, kręci czytelnikiem jak w ciuciubabce. Przyznajcie się kto spodziewał się takiego obrotu spraw. Ja miałam przebłyski, takiego rozwoju wydarzeń, chociaż oczywiście nie spełniło mi się wszystko. Raczej oddawałam strzały na ślepo.  Jako rzekłam intryga jest snuta po mistrzowsku. Dodatkowym, ogromnym plusem jest klimat retro. My przenosimy się do wieku dziewiętnastego, do pięknego dworu, patriarchalnej rodziny. Podziwiamy piękne wnętrza i czytamy o takich potrawach, że nie polecam tej książki w czasie diety. Mnie ssało bez ustanku. Tylko chodziłam i szukałam, czegoś co smakowałoby chociaż w jakiejś części jak te dania, którymi zajadają się bohaterowie.

„Abel i Kain” to książka która ma wszystkie zalety „Zbrodni w błękicie”, a więc klimat, dbałość o szczegóły, świetnie napisane postacie, a także ciekawą zagadkę kryminalną.
Mam nadzieję, że Katarzyna Kwiatkowska stworzy cały cykl opowieści o Janie, dorównujący liczbą tomów, historiom o Herkulesie Poirot`cie.
Polecam każdemu wielbicielowi kryminałów i dobrych książek „Abla i Kaina”, nie zawiedziecie się na pewno!

18 komentarzy:

  1. Bardzo podoba mi się ta notka. Trafiłam tu przypadkowo, ale myślę, że zostanę na dłużej. Naprawdę często piszesz. Recenzujesz na bieżąco, zaraz po przeczytaniu? Pytam bo ilość o tych recenzji jest, aż podejrzana;)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)

      Staram się na bieżąco, chociaż są książki, które czekają na opisanie, na wenę. A z prędkością czytania różnie bywa. Ta książka była czytana kilka dni, zaczęłam w piątek, ale w musiałam do pracy się przygotować, byłam na spacerze, w sobotę praca i później byłam tak zmęczona, że usnęłam. Dziś kościół, więc czytałam ją za długo, a intrygowała mnie i ciekawiła bardzo :)

      Usuń
  2. Jestem w trakcie lektury tej książki. Kryminały czytam bardzo rzadko, ale fakt, że ten jest niezły - klimat robi swoje, przez ten klimat wręcz chce się po tą książkę sięgnąć i zagłębić w lekturze. Już spoglądając na okładkę można go poczuć, a potem jest tylko lepiej. :) Dla mnie język dość średni, ale książki idealne trafiają się rzadko. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co jest idealnego w tym świecie. Ale jak dla mnie to jest ewenement, ta ksiązka, ten styl. Ja rozpowiadam o tych ksiażkach komu mogę, bo wszyscy tak na polskich pisarzy psioczą, a tutaj jest perła!

      Usuń
  3. "Zbrodnię w błękicie" mam w swoich zbiorach, więc muszę jak najszybciej przeczytać skoro Kwiatkowska pisze tak dobrze. Dobrze, że mi przypomniałaś o jej twórczości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To cieszę się, że tak zadziałałm :) bo warto :D

      Usuń
  4. A jeśli nie mam w najbliższych planach "Zbrodni w błękicie" to mogę czytać "Abla i Kaina"? Czy nie połapię się bez znajomości pierwszej częśći?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Połapiesz się, bo pod tym względem nie ma problemu, ale jak zaczniesz czytać później "Zbrodnię w błękicie" możesz wiedzieć kto zabił. Dalej wiele rzeczy będzie tajemnicą, ale ta największa zagadka będzie rozwiązana ;)

      Usuń
    2. Dziękuję, uspokoiłaś moje obawy :)

      Usuń
  5. Niestety nie czytałam jeszcze "Zbrodni w błękicie", jednak na swoją kolej czeka już "Abel i Kain". Chyba zaryzykuję z tym spojlerem, bo mam wielką ochotę na tę książkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie lubię spojlerów i nie spotkałam się jeszcze z kryminałem który czytając, znałabym wcześniej rozwiązanie. Nie wiem czy nie zepsułoby mi to zagadki. Choociaż w filmach mi to nie przeszkadza. Tzn. w ekranizacjach kryminałow.

      Usuń
  6. Skoro dla wybrednych wielbicieli kryminałów to muszę poznać tą serię (pamiętać najpierw "Zbrodnia w błękicie") :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie też się ciągle chciało jeść przy jej czytaniu. Wzdychałam za każdym razem, kiedy bohaterowie siadali do posiłku. :)
    Mam nadzieję, że na następne śledztwo nie będziemy długo czekać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taką nadzieję. I cieszę się, że nie tylko ja umierałam z głodu ;)

      Usuń
  8. Czekam na mój ezgemplarz i już zacieram ręce - Zbrodnia w błękicie bardzo mi się podobała, liczę na dobrą zabawę i tym razem!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zastanowię się nad "Zbrodnią" :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem strasznie wybrednym człowiekiem, a jeśli chodzi o ksiażki, to już szczególnie. Aktualnie czytam "Abla i Kaina", ale jaka będzie końcowa ocena, dowiem się, gdy dobrnę do ostatniej strony. Mam tylko nadzieję, iż gdzieś w środku nie zawiodę się i będę mogła pochwalić polską autorkę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem zachwycona tą książką - świetny kryminał, do tego momentami bardzo zabawny:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.