Strony

poniedziałek, 3 czerwca 2013

"Oczarowanie. Życie Audrey Hepburn" - Donald Spoto

Oczarowanie. Życie Audrey Hepburn” to biografia gwiazdy pióra Donalda Spoto, autora życiorysów także m.in. Marilyn Monroe, Elizabeth Taylor, Marleny Dietrich czy Ingrid Bergman. Spoto kreśli życie Hepburn od chwili jej narodzin (wcześniej zresztą ukazując małżeńską sytuację jej rodziców), przez lekcje baletu, lata wojenne (jako nastolatka wspierała ruch oporu) i powojenne (kiedy to na skutek wycieńczenia organizmu spowodowanego biedą i głodem lat wcześniejszych, nie nadawała się na baletnicę), dość nieoczekiwaną karierę aktorską, po poświęcenie rodzinie i wielu szczytnym działaniom UNICEF-u aż do śmierci w 1993 roku.


 Jest to trzecia biografia z tej serii jaką miałam okazję czytać. Nie zmieniam swojego zdania, uwielbiam biografie, chociaż pod koniec człowieka ogarnia nostalgia, melancholia, przejmujący smutek, a czasem nawet i łzy.

Tym razem padło na biografię Audrey Hepburn, którą kojarzy chyba każdy. Jej śliczna buzia mignęła Wam na pewno w przynajmniej jednym filmie. Nawet jeśli  nie jesteście miłośnikami czy znawcami kinematografii. Ja się nie znam jako mała dziewczynka oglądałam „Śniadanie u Tiffany`ego” ale zapamiętałam tylko kota wyrzuconego na deszcz. Miałam traumę, bowiem było mi okrutnie żal zwierzaczka, dlatego nie oglądałam tego filmu jako starsza osoba, teraz planuję  nadrobić wszystkie jej popularniejsze filmy.  Ale nawet takiego ignoranta jak mnie nie ominęła fascynacja magnetyzującym spojrzeniem Audrey.  Jej zdjęcie na okładce przyciąga wzrok. Nie sposób przejść obok obojętnie. Także i mnie skusiła opowieść o tej niezwykłej kobiecie.

Audrey miała trudne dzieciństwo, jej rodzice się rozwiedli, ojciec ich porzucił. Całe dorosłe życie zostało napiętnowane tymi wydarzeniami, wznieciło w niej lęk przed porzuceniem,. Później nadeszła wojna, najpierw łagodnie obchodząca się z jej miastem, później coraz brutalniej wdzierająca się w życie dziewczynki, która musiała z dnia na dzień dorosnąć, przestać się bawić, a zacząć działaś w ruchu oporu i w podziemiu. Wiele się zmieniło, na gorsze, po nieudanej alianckiej operacji Market Garden, wtedy zaczął się prawdziwy głód, prawdziwa bieda. Audrey z powodu wygłodzenia przestała dawać lekcje tańca a zaczęła przymierać głodem. Dopiero koniec wojny przyniósł poprawę jej sytuacji. Po wojnie, młodą dziewczyna chciała nadal tańczyć, marzyła o zostaniu baletnicą, niestety głód w latach wojny i przerwy w treningu sprawiły, że musiała pożegnać na zawsze tiulową spódniczkę i baletki. W ten sposób jej los się dokonał… zwróciła się w stronę sceny i poczyniła pierwsze drogi na ścieżce, która zapewni jej miejsce wśród największych gwiazd kina i zapewni nieśmiertelność.
Można wiele mówić o jej urodzie o jej cudownej filigranowej figurze, która w czasach jej świetności nie była modna. Audrey niemalże przez całe życie ważyła około 50 kg przy wzroście 170 cm.  Więc trzeba było się nieźle natrudzić, aby ukryć  jej kościstość.  Ale Audrey wypracowała swój styl,  to klasyczna elegancja.

„Oczarowanie. Życie Audrey Hepburn” nie jest książką, która skupia się wyłącznie na jej karierze aktorskiej, co byłoby niestawialne dla każdego, kto nie jest szalonym kino maniakiem. Autor harmonijnie łączy jej życie zawodowe z życiem prywatnym. Tworząc składną historię, dającej wgląd w całokształt jej życia i twórczości. Jej romanse, życie prywatne, marzenie o szczęśliwym domu pełnym dzieci  i jej kariera, recenzje pełne zachwytów osobą Audrey. Grała z największymi gwiazdami kina tamtych czasów. Pełna ciepła, to do niej wszyscy biegli, aby się wypłakać i szukać rady, przy całej swej łagodności była jednak niezwykle stanowcza jeśli chodzi o sprawy dla niej istotne, takie jak garderoba, czy imidż.

Mogłabym pisać i pisać i musiałabym przepisać Wam biografię. Ta książka wzbudziła moje wielkie zainteresowanie osobą tej aktorki i już rozglądam się za jej filmami.
Bardzo polecam „Oczarowanie” na lekturze tej książki spędziłam przemiły sobotni wieczór, na sam koniec oczywiście  się popłakałam. Bo tak jak od początku życie Audrey było intensywne, tak do końca nie zwalniała tempa dając siebie innym i nie oszczędzając swojego ciała.

Coś pięknego, po prostu coś pięknego! Dodatkowo książka jest super wydana, twarda, solidna oprawa i szycie a w środku sporo fotografii z różnych okresów życia Audrey i z jej najważniejszych filmów.

8 komentarzy:

  1. To jedna z dwóch-trzech najlepszych biografii, z jakimi miałam w życiu do czynienia. To prawda, że napawa smutkiem i zalewa serce jakąś melancholią, ale tak musi niestety być, kiedy stykamy się z biografią wielkiej osobowości, którą świat musiał już pożegnać.

    Nie wiem czy czytałaś 'Zbyt dumną, zbyt kruchą' - biografię Marii Callas. Jeśli nie, to zajrzyj do niej koniecznie - na pewno ujmie Cię równie mocno, jak 'Oczarowanie'.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z filmów polecam np. "Rzymskie wakacje". Biografię chętnie przeczytam. Prawdziwa dama, ciekawy człowiek - no i ta uroda.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiedziałam, że takowa biografia wyszła, z chęcią sięgnę, uwielbiam biografie, a Audrey Hepburn zajmuje szczególne miejsce w moim filmowym sercu:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak wszyscy kojarzę Audrey Hepburn, ale nie wiem o niej nic więcej. Chętnie bym to zmieniła, ale najpierw chyba powinnam obejrzeć trochę więcej jej filmów, bo dotychczas znam tylko Śniadanie u Tiffany'ego.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam Audrey muszę książkę przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  6. Koniecznie nadrób "Śniadanie u Tiffany'ego" - tak kultowych scen, jak tam nie znajdziesz chyba w żadnym innym filmie. No i Audrey pokazała się z fantastycznej strony jako aktorka, a rola była niełatwa, jak na tamte czasy. Po tę biografię z przyjemnością sięgnę!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja się ostatnio nawracam na biografie, a ta za mną od dłuższego czasu chodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeczytałam, ale jak dla mnie za sucha. Wolę książkę "Audrey Hepburn" Seana Hepburn Ferrera - może i mniej biograficzna, ale za to jaka emocjonalna i osobista...

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.