Strony

środa, 31 lipca 2013

"Harry Potter i Komnata Tajemnic" - Joanne Kathleen Rowling

Kontynuacja tomu Harry Potter i Kamień Filozoficzny. Jedenastoletniemu Harry'emu udało się pokonać czarnoksiężnika, teraz musi zmierzyć się z przerażającym potworem z Komnaty Tajemnic na zamku Hogwart. W dodatku jeden z jego najbliższych przyjaciół znajduje się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.Świat oszalał na punkcie baśniowej historii o Harrym Potterze i to nie tylko dlatego, że pojawiła się, gdy krytycy ogłosili koniec gatunku literatury młodzieżowej. Sukces książki obalił ten pogląd.


Ubiegły tydzień był piękny, zachęcał do wieczornych spacerów z kijami, lub jazdy rowerem. Zapewne nie musielibyście czekać tyle na kolejną recenzję audiobooka, gdyby nie fakt, że przez ubiegły tydzień mordowałam się ze skutkami wyrwania tak zwanej „ósemki”(nie dajcie się na to namówić!! – nigdy). Nie jeździłam, nie chodziłam. Leżałam w łóżku i miałam wrażenie, że czaszkę ściska mi imadło. Haftować mi się nie chciało, czytałam i spałam :P
Ale już jest lepiej no i zawsze jakiś fragmencik tej książki mówionej, w genialnej interpretacji Piotra Fronczewskiego wysłuchałam. Moim zdaniem audiobook jest zrobiony po prostu genialnie i nie mam mu nic do zarzucenia, cena wg Empiku to około 45 złotych, za nagranie trwające ponad dziesięć godzin, na ośmiu płytach CD. 45 złotych to dosyć sporo… ale  pewnie jeszcze do zniesienia. Fronczewskiego uwielbiam, świetnie oddaje charaktery osób w imieniu których w danej chwili mówi, jego dykcja jest nienaganna. Coś pięknego, raduje się ucho me.

Dosyć o technicznej stronie audiobooka, w Internecie jest sporo fragmentów, można samemu ocenić, czy taka wersja odpowiada. : ) Skupię się na książce, gdyż dawno nie powtarzałam Komnaty Tajemnic w wersji książkowej, filmowo – też nie przepadam(pająki – i to wszystko co mam do powiedzenia), najprawdopodobniej czytałam ten tom, od czasu gdy z wielką radością powitałam go w moim domu, a było to jakąś dekadę temu. Być może niszczący upływ czasu sprawił, że zupełnie inaczej odbieram tę książkę. Kiedyś nie  przepadałam za nią, nie należała do moich ulubienic, nie darzyłam jej sentymentem.  Teraz już wiem, że mnie po prostu irytuje. Ale zacznijmy tradycyjnie, od fabuły.

Harry Potter, chłopiec który przeżył spędza wakacje u wujostwa. Bardzo samotne wakacje, przyjaciele nie piszą, a Harry jest pomiatany przez ciotkę i wujka. Wydaje się, że rok w Hogwarcie owocny w zdarzenia i przyjaźnie był snem. Bo Harry znalazł się w punkcie wyjścia.  Do pewnego momentu. Okazuje się, że sprawcą alienacji Harrego jest domowy skrzat – Zgredek. Zgredek chce w ten sposób powstrzymać Harrego przed powrotem do Szkoły Magii i Czarodziejstwa, ponieważ źli ludzie uknuli plan i mają zamiar zniszczyć szkołę, bez ofiar się nie obędzie. Domowy Skrzat chce chronić Pottera. Chroniąc go wyrządza więcej szkody niż pożytku i to raczej z tego powodu życie Pottera jest zagrożone. W Hogwarcie zaiste zaczynają dziać się dziwne rzeczy, atmosfera byłaby fatalna, gdyby nie promienista postać nowego nauczyciela Obrony przed czarną magią. Nim ten tom dobiegnie końca, doświadczymy całej gamy uczuć i spotkamy się oko w oko ze stworami, których na żywo nigdy nie chcielibyśmy spotkać.

Fabuła drugiego tomu zapowiada naprawdę fajną przygodę. Zaiste przygoda jest fajna, ale Harry jest tak irytujący, że mnie bolały zęby. W tym tomie objawia się najbardziej irytująca cecha Harrego, jego mesjanizm i przekonanie, że jeśli on to nikt. Strasznie denerwowało mnie to, jak zatajał różne informacje i wszystko chciał robić po swojemu, na własną rękę. Oczywiście rozumiem jego lęki, jego obawy, ale to wszystko mogło się skończyć tragicznie. Podłączę się do zdania Severusa, która kilkakrotnie w ciągu całej sagi wypowiadał się o dezynwolturze Pottera. Prawda przemawiała przez Mistrza Eliksirów. Moim zdaniem w tym tomie o wiele lepiej Rowling wykreowała nauczycieli, Minerwa jest bezbłędna, Snape ocieka cynizmem i sarkazmem, a Gilderoy rozkłada na łopatki. Podobają mi się bardzo bliźniacy z ich radością życia, humorem i zamieszaniem, które nieustannie wywołują. Cud, miód.
Widzę, że podczas „lektury” towarzyszyły mi zupełnie inne emocje, na inne rzeczy zwracałam uwagę, dlatego właśnie lubię wracać do książek, bo za drugim, trzecim, czwartym razem dopiero w pełni odbieram daną książkę, chociaż są przecież lektury, które czytam dziesiątki razy i wciąż odkrywam coś nowego : )

Teraz będę słuchała mojej ulubionej, jednej z ulubionej części potterowskiej sagi. „Harry Potter i Więzień Azkabanu”.
  

5 komentarzy:

  1. Lubię audiobooki, jednak Harrego Pottera wolę przeczytać sama :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja myślę, że audiobook to dobry pomysł na odświeżenie sobie tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ednej z ulubionej części potterowskiej sagi. „Harry Potter i Więzień Azkabanu”.
    Też uwielbiam ten tom . Chyba się zaopatrzę w takie audiobooki.

    OdpowiedzUsuń
  4. "Więzień Azkabanu" rządzi, przypominałam go sobie jakiś czas temu i wciąż zachwyca <3

    45zł za osiem płyt i dobrą robotę wydaje się ceną rozsądną [chce się dobrego lektora, to trzeba się liczyć z tym, że trzeba mu sporo zapłacić, bo przecież praca nad takim audiobookiem szybka i prosta nie jest], ale z drugiej strony, kogo na to stać? :(

    PS. Co do ósemek - czasem, trzeba, niestety. Jak dentysta wyrywał mi moją, aż mu coś w kręgosłupie strzeliło, tyle miał z tym problemów :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham całą serię Harry'ego i chyba nigdy się to nie zmieni <3. Aczkolwiek chętnie przypomniałabym sobie przygody tego czarodzieja, kto wie, może dziś odebrałabym je trochę inaczej, krytyczniej? ;)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.