Strony

piątek, 25 października 2013

"Podróż do miasta świateł" - Małgorzata Gutowska - Adamczyk

Rose i Nina, mimo że żyją w zupełnie innych czasach, mają bardzo podobne doświadczenia. Obie wyruszają w podróż do miasta świateł ze złamanym sercem. Obie, wbrew faktom, żywią nadzieję, że pobyt w Paryżu przyniesie ukojenie. Czy te oczekiwania się spełnią?
Podążająca śladem Róży Nina pragnie wyjaśnić zagadkę serii kradzieży obrazów słynnej malarki. Na jej drodze pojawi się fascynujący i tajemniczy kolekcjoner sztuki z Argentyny. Razem spróbują się dowiedzieć, kto i dlaczego kradnie dzieła Rose de Vallenord.
Tylko czy na pewno Nina może mu zaufać?
Małgorzata Gutowska-Adamczyk znów zabiera czytelników w fascynującą podróż do dziewiętnastowiecznej i współczesnej Francji, snując opowieść o dwóch wyjątkowych kobietach. Równie ważnym bohaterem książki czyni Paryż – niezwykłe miasto, w którym zarówno cierpienie, jak i szczęście odczuwa się ze zdwojoną intensywnością.
Po bestsellerowej "Cukierni Pod Amorem" zapraszamy na kolejną wyśmienitą ucztę literacką, która urzeka opowieścią o czasach minionych, pełnych nostalgicznego piękna.


Co jest najlepszego na zawód sercowy? Można zapić, ale to na dłuższą metę odbija się czkawką. Najlepiej kupić sobie książkę. Dlatego, kiedy kolejny raz, gdy komuś głupio zaufałam i ten ktoś mnie zawiódł, w celu wyleczenia się z podłego nastroju pobiegłam do księgarni. Złapałam drugi tom „Podróży do miasta świateł”. Po roku czekania!! Walcząc ze zmęczeniem czytać zaczęłam już w pociągu, jednak i tak usnęłam. Zrozumcie, kilka nocy z rzędu niespania. Pociąg mnie ululał. Niedługo jednak odwlekła się lektura jak widzicie. Dziś zamiast rzetelnie pracować – czytałam.  Teraz znowu muszę czekać kolejny rok, żeby się dowiedzieć jak to się skończy.

Róża z Wolskich wraca do Paryża z Polski, gdzie pochowała matkę. Niemalże prosto z pociągu musi udać się w dalszą podróż, jej ukochany – Roger książę de Vallenord zmarł a kobieta chce ostatni raz na niego spojrzeć. Róża zostaje sama, ma przy boku Serge`a, wiernego przyjaciela, który kocha ją, ale nie ma nadziei na wzajemność. Po tym jak jej marzenia i plany legły w gruzy, a serce przyoblekło się w żałobę, kobieta próbuje sobie ułożyć życie. Z pomocą przyjaciela – udaje jej się to, tworzą zgrany duet oparty na przyjaźni, zaufaniu, lojalności. Serge liczy na więcej, ale na drodze staje tajemniczy nieznajomy, który zdaje się podbił serce Róży. Kobieta ładuje się w kolejny szemrany związek a Serge może tylko bezradnie się temu przyglądać, aż w końcu wraca do Rosji wzywany tam przez rodzinę. Róża zaś od nowa układa sobie życie. Czy w końcu znajdzie szczęście?

Nina przylatuje do Paryża i rusza śladami malarki polskiego pochodzenia – Róży z Wolskich, spaceruje ulicami Paryża odwiedza miejsca z duszą, popija kawę w urokliwych kawiarenkach, nie traci przy tym z oczu swego głównego celu, zawodowego, czyli Róży księżnej de Vallenord, próbuje dociec kto stoi za kradzieżami obrazów. Jednocześnie stara się dojść dlaczego Miłosz ją porzucił.  Problemy osobiste i perturbacje w poszukiwaniach, oto treść jej wyjazdu do Francji. Na horyzoncie pojawia się jednak tajemniczy Argentyńczyk, również zafascynowany polską malarką.   Czy Nina kolejny raz się sparzy? Czy jej relacje z matką się wyklarują?

Małgorzata Gutowska-Adamczyk podbiła moje serce „Cukiernią pod Amorem” z niecierpliwością wyczekiwałam kolejnej sagi jej autorstwa, cieszyłam się jak dziecko, że nie odrywa mnie od Zajezierzyc, że wciąż będę mogła tam zaglądać. Autorka kolejny raz udowadnia, że potrafi z wirtuozerią pisać o tym co kocha. Tak jak wcześniej, smakowite opisy ciast i ciasteczek sprawiały, że biegłam do kuchni sprawdzić co mogę upiec z tego co mam, tak w tej książce przy opisach atrakcji Paryża, pomimo braku mojego ześwirowania na tym punkcie miałam ochotę rzucić wszystko i wybrać się na wycieczkę do miasta świateł. Chyba ciężko  nie pokochać Paryża po tym jak autorka go opisuje. Z dbałością o detale, czuć wietrzyk na twarzy, zapach espresso. Ach!! Ja chcę do Paryża, pierwszy raz!!

Nie żałuję ani złotówek wydanych na książkę, ani godzin które poświęciłam na czytanie -  kosztem snu. Małgorzata Gutowska-Adamczyk kolejny raz uwodzi nas historią, pokazuje nam piękne miejsca, a także cały wachlarz emocji. Bohaterowie jej książek dają się lubić, angażujemy się w ich życie, przeżywamy ich wzloty i upadki. Czasami zakręci się łza, czasami wstrząśnie nami żywa irytacja. Lubię kiedy obchodzą mnie losy tych o których czytam. Gdy wszystkie przygody bohaterów, przechodzą u mnie bez echa, mam wrażenie, że czytam książkę bezpłciową, miałką, słabą. Tymczasem drugi tom „Podróży do miasta świateł” wywoływał u mnie różne emocje. Moim zdaniem książka ma słabsze momenty, gdy nie przykuwa uwagi tak mocno, ale gdyby nie miała owych momentów, byłaby doskonała, a doskonałości próżno się doszukiwać w naszym ułomnym świecie. Nieprawdaż? ; )

Cieszę się, że mogłam zanurzyć się w tej powieści, nie mogę darować sobie, że tak szybko ją przeczytałam i kolejny rok spędzę na wypatrywaniu daty premiery trzeciego tomu.

O ile pierwszy tom dotykał w głównej mierze problemu relacji z matką, w drugim tomie mamy problem niewłaściwych związków, złego lokowania uczuć. Jak ja to rozumiem, kobiety, które obdarzają uczuciem mężczyzn, którzy jakby byli stworzeni by skrzywdzić, złamać serce i zdeptać, zetrzeć na pył. Problem uniwersalny, stary jak świat i niezależny od epok i krajów. Wszędzie i zawsze było tak samo. Detale są zmienne, osnowa tej historii – zawsze taka sama.

Polecam „Podróż do miasta świateł. Rose de Vallenord”, według mnie książka warta jest przeczytania, piękny język, zachwycające opisy i zajmujący wątek. Małgorzata Gutowska Adamczyk, kolejny rok z rzędu sprawia, że jesienne, długie wieczory nie będą się dłużyć, gwarantuje przyjemny czas spędzony na lekturze. Bardzo polecam : )

Ps. Jest szansa, że w niedzielę wrócę do normalnego blogowego świata. Jutro wycieczka do Lublina i będę miała wreszcie KILKA dni spokoju. KILKA to jawi się jak ziemia obiecana.

14 komentarzy:

  1. Muszę wreszcie sięgnąć po twórczość autorki

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam pierwszą część i również bardzo mi się podobała. Mam cichą nadzieję, że niedługo będzie mi dane poznać kontynuację i przekonać się jak dalej potoczyły się losy Róży. Bo nie ukrywam, że Nina średnio mnie interesuje. Co do kilku dni spokoju to też o nich marzę. Praca i studia mnie wykańczają, więc wiele rzeczy też robię kosztem snu. U mnie odpoczynek dopiero koło czwartku, ale Tobie życzę go szybciej :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki za odpoczynek, ja niestety nie bardzo wypoczęłam wiec odliczam do czwartku, też ;/
      Nina jest ciekawą postacią, w tej cześci przeżyje swoje. Ale oczywiście nie to co Róża, która przyciąga i intryguje

      Usuń
  3. Uwielbiam książki pani Gutowskiej-Adamczyk :) Zaraz po wydaniu poleciałam do księgarni, ale książkę od razu porwała moja mama :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie oddałam nikomu. Przed przeczytaniem, nie pokazywałam Mamie, że mam :P

      Usuń
  4. Mam nadzieję, że ta książka do mnie też niebawem trafi. Bardzo lubię twórczość autorki, trylogia Cukierni pod Amorem mnie oczarowała, a pierwsza część o Róży również przypadła mi do gustu. Książka wydaje się idealna właśnie na taki długi jesienny wieczór. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak!! cieszę się że MGA wydaje je jesienią. gorąca herbata, pyszne ciasteczka i tylko czytać :D

      Usuń
  5. Już nie mogę się doczekać kiedy i ja zacznę czytać tą książkę. Uwielbiam tą autorkę:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam na półce pierwszy tom, który cierpliwie czeka na przeczytanie. Uwielbiam twórczość pani Gutowskiej-Adamczyk, więc jestem pewna, że i tu nie zawiedzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bierz się za czytanie pierwszego tomu. Nie pożałujesz :)))

      Usuń
  7. Ja jeszcze ciągle przed lekturą części pierwszej (mam nadzieję, że wkrótce mi się uda nadgonić), ale na pewno sięgnę i po tą pozycję. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I zazdroszczę Ci!! nie będziesz musiała tyle czekać na kolejny tom. Zawsze podziwiam opanowanie tych, którzy nie rozpoczynają czytania serii, przed wyjściem ostatniego tomu ;)

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.