Strony

sobota, 4 stycznia 2014

"Dzień w Middleton" - Middleton 2013

W czasie wycieczki po wymarzonym dla córki college'u, Edith (Vera Farmiga) poznaje zamkniętego w sobie kardiochirurga George'a (Andy Garcia), który przybył tam razem ze swoim synem. Po tym przypadkowym spotkaniu Edith i George dosyć szybko odkryją, że mimo zewnętrznych różnic w charakterach, mają ze sobą więcej wspólnego niż z własnymi dziećmi.



Taka jest kara za przerywanie Władcy Pierścieni. Zamiast dokończyć Dwie wieże, postanowiłam zafundować sobie rodzinne, wieczorne oglądanie i włączyłam jakieś nowe filmidło, które miało zachęcające opisy. I niestety zaliczyłam jeden z najsłabszych seansów. Gdyby nie to, że wydziergałam sporo chusty, uznałabym za stracone półtorej godziny. O matko, ciągle ziewam tak mnie ten film wynudził.

Fabuła jest taka jak w opisie. Rodzice zawożą swoje dzieci na dni otwarte uczelni.  Edith sprzedaje luksusowe meble i przyjeżdża z córką Audrey, która zapaliła się do poznania słynnego lingwisty, którego książka natchnęła ją do studiowania na tej uczelni. Córka jest rozwydrzonym bachorem, wielką księżniczką. Matka jest dziwna. Georg jest znanym kardiochirurgiem, przyjeżdża z synem Conradem, który za bardzo tu nie chce studiować. Rodzice zostawiają dzieciaki zwiedzające kampus i sami oddalają się od grupy i przeżywają, sama nie wiem jak to określić, bo miłość wydaje mi się słowem, bardzo na wyrost.

Być może jestem za młoda na ten film. Ale dwójka sfrustrowanych ludzi, którzy udają nastolatków, kradną rowery a w końcu jarają coś w pokoju studentów ze starszego rocznika jest dla mnie średnio- atrakcyjne. Moja Mama też nie zachwyciła się filmem. O ile na początku jest kilka zabawnych scenek, o tyle im dalej w las tym gorzej. Obie do końca nie wiemy o czym był ten film.

Rozpisywać się nie będę. Bo dla mnie już film był stratą czasu.
Odradzam.


4/52 

11 komentarzy:

  1. Widziałam ten film jeszcze w zeszłym roku :) Przyznam szczerze, że na początku mi się bardzo podobał, ale potem prawie nie zasnęłam. Właśnie być może jeszcze do niego "nie dorosłam" wiekowo. Natomiast gra aktorska, jak dla mnie, na wysokim poziomie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gra aktorska i początek, zgadzam się, ok, ale później. Gdyby nie to że dziergałam, to na pewno bym usnęła.

      Usuń
  2. A ja się nastawiłam na film :) Ostudziłaś moje zainteresowanie nim, ale pewnie kiedyś go obejrzę dla wyrobienia własnego zdania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, zawsze warto zerknąć, może Tobie akurat spasuje :)

      Usuń
  3. Dobrze wiedzieć, czego unikać. Fabuła zapowiadała całkiem sympatyczny film, ale skoro taka nuda, to na pewno się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też się na to nabrałam ;/ Dlatego chciałam przestrzec innych

      Usuń
  4. Oj, nie. Widziałam niestety. Ten film nie ma dobrej strony.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie widziałam tego filmu i widzę, że nic straconego : )
    Pozdrawiam serdecznie : >

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem naprawdę nic nie tracisz. Ja straciłam czas w sumie

      Usuń
  6. Ach jak wspomniałaś o ziewaniu to oczywiście zaczęłam ziewać :) Mam całą listę filmów do obejrzenia więc skoro na ten szkoda czasu - nie będę go traciła :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.