Strony

środa, 26 lutego 2014

"Amon. Mój dziadek by mnie zastrzelił" - Nikola Sellmair, Jennifer Teege

Prawdziwa historia wnuczki jednego z największych zbrodniarzy hitlerowskich.

To jedno zdarzenie zachwiało całym jej życiem: Jennifer Teege, mając 38 lat, dowiedziała się, kim jest naprawdę. Przez przypadek znalazła w bibliotece książkę o swojej matce i dziadku Amonie Göcie. Miliony ludzi znają historię Götha. W „Liście Schindlera” Stevena Spielberga jest brutalnym komendantem obozu koncentracyjnego oraz kompanem „od kieliszka” i rywalem wybawcy Żydów Oskara Schindlera. Göth był odpowiedzialny za śmierć tysięcy osób i został powieszony w 1946 roku. Jego życiowa towarzyszka i ukochana babcia Jennifer Teege, Ruth Irene, w 1983 roku popełniła samobójstwo. Jennifer jest córką Niemki i Nigeryjczyka. Wychowywała się w rodzinie zastępczej, studiowała w Izraelu. Po swoim odkryciu musiała stawić czoło historii rodzinnej, od której już nigdy nie zdoła uciec. Jak jeszcze kiedyś ma spojrzeć w oczy swoim żydowskim przyjaciołom? Co powinna powiedzieć własnym dzieciom? Jennifer Teege postanawia zmierzyć się z przeszłością. Spotyka się z matką, której nie widziała od wielu lat, razem z dziennikarką Nikolą Sellmair bada historię swojej rodziny, odwiedza miejsca związane z tą przeszłością: wyjeżdża do Polski i raz jeszcze do Izraela. Krok po kroku, z przerażenia mrocznymi losami rodziny, tworzy historię własnego wyzwolenia.




Film „Lista Schindlera” to klasyka, oglądał to każdy. Mi wystarczył jeden seans i jedna lektura książki o tym samym tytule. Wystarczyło, nie planuję kolejnej powtórki. Perfekcyjnie zagrany przez Ralpha zbrodniarz, psychopata. Dwa lata temu przeczytałam biografię Gotha. Rok temu oglądałam film „Dzieci Hitlera” o zstępnych nazistowskich zbrodniarzy. Dodając do tego najnowszą książkę o tej tematyce, mam zagwarantowaną, kolejną bezsenną noc.

Gdy zobaczyłam wyznania Jennifer Teege pomyślałam, że od braku snu mieni mi się w oczach. Wnuczka nazisty jest afro amerykanką? Czyżby jej matka aż tak chciała się odciąć od ideologii tak wytrwale wyznawanej przez Amona? Gdy przeczytałam tytuł przypomniała mi się biografia Martina Bromana, którą czytałam w gimnazjum. Syn prawej ręki Hitlera został księdzem, wypowiedział te same słowa. Chrześniak Adolfa Hitlera, katolickim księdzem.  Dzieci i wnuki czołowych nazistów mogły wprost negować swoje dziedzictwo, mogły się buntować, podejmować jakieś akcje kompensacyjne. Jennifer nie wiedziała. Jej matka oddała ją do sierocińca o tym z jakiej rodziny pochodzi dowiedziała się w bibliotece, przeznaczenie, ślepy los kazało jej zdjąć z półki książkę w której kobieta, która na pewno jest jej biologiczną matką zwierza się z walki ze świadomością o tym kim był jej dziadek.

Nie zliczę ile razy obiecywałam sobie, że dam spokój z książkami oscylującymi nawet o tematy holocaustu. Nie mogłam jednak przepuścić książki o wnuczce Amona Gotha, człowieku którego biografia ongiś tak mną wstrząsnęła. Dała mi do myślenia, czy naiwnie chciałam się dowiedzieć jak z normalnego człowieka stał się bestią? Chociaż jego wnuczkę też dręczy to pytanie próżno szukać odpowiedzi, czy ktokolwiek jest w stanie jej udzielić.

Przy odrobinie dobrych chęci ta książka Wami wstrząśnie. Spróbujcie sobie wyobrazić, że jedna chwila zmienia Wasze życie, że nie jesteście pewni samego siebie, bo przecież geny. Można operacyjnie zmienić brzydki nos po dziadku, odstające uszy po stryjku, ale co zrobić z potencjalnym genem okrucieństwa, co z bestialstwem, które może krążyć w Waszych żyłach. Gdy świat powoli zapomina o okropieństwie wojny, dziewczyna która przez całe życie borykała się z tym, że jej rodzona matka ją porzuciła musi się zmierzyć z ciężarem historii.

Jennifer rusza w podróż, szuka świadków, odwiedza miejsca zbrodni, w akcie samoudręczenia
? Poszukiwania prawdy? O kim? O dziadku zbrodniarzu, który do końca wypierał się zbrodni i zginął z hitlerowskim pozdrowieniem na ustach? A może o sobie i o swojej rodzinie. Jej zadanie jest trudne, babcia popełniła samobójstwo, matka ją porzuciła. A Jennifer MUSI wiedzieć.
Snuje poruszające, niezwykle osobiste świadectwo swoich poszukiwań, przytacza fakty, to wszystko sprawia, że książkę czyta się błyskawicznie i zaciśniętym gardłem.
 

10 komentarzy:

  1. Zainteresowała mnie ta książka, dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jakiś czas oglądałam film dokumentalny o córce Amona, Monice, czyli matce Jennifer. Niesamowicie poruszający, Jak ta kobieta jest zniszczona świadomością tego kim był jej ojciec i co robił. Przyjechała między innymi do Polski do tego domu przedstawionego w "Liście Shindlera" i tam spotkała się z jedną z jego ofiar, polską żydówką, wtedy kilkunastoletnią, która była jego służącą i mieszkała w tym domu. Jak ta Monica nie mogła się odnaleźć na tym spotkaniu z tą kobietą, jak prosiła o wybaczenie dla siebie, a jak tamta nie potrafiła jej nie opowiadać jakim katem był jej ojciec... Masakra, co za poruszający dokument. Potem czytałam "Sonnenschein" i tam też wątek potomków katów nazistowskich był poruszony. Nie wyobrażałam sobie jak bardzo takie rzeczy mogą zawarzyć na czyimś życiu. Poruszające. Książkę mam nadzieję przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym filmie jest bardzo dużo w książce! Nie widziałam tego filmu, ale poszukam!
      Dziękuję!!

      Usuń
    2. Warto zobaczyć, z pewnością świetne uzupełnienie tej książki byś miała :)

      Usuń
  3. Ostatnio w wiadomościach był reportaż krótki, bo krótki, ale właśnie o tej kobiecie i jej książce. Byłam w szoku... Zapewne przeczytam kiedyś, ale trochę się tego obawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie lubię się tak katować. Też zapowiedziałam sobie, że o holokauście czytać nie będę i nie czytam. Robi mi się niedobrze i słabo kiedy myślę o tym wszystkim i zwyczajnie nie mam ochoty dokładać sobie stresów i bólu jeszcze za pośrednictwem literatury. To mogą być fascynujące, poruszające historie - w porządku. Ale zdecydowanie nie dla każdego.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zawsze ciekawa jestem takich historii. Widziałam reportaż o książce i zwróciła moją uwagę, chciałabym dowiedzieć się o niej czegoś więcej (a najlepiej przeczytać. :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawie się zapowiada. Ciekawy, oryginalny tytuł. Rzuca się w oczy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ooo, coś dla mnie! Trochę kojarzy mi się z "To, co zostało" Picoult, która mi się bardzo podobała... :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.