Strony

środa, 12 lutego 2014

"Miłość w rozmiarze XXL" - Stephanie Evanovich

Holly Brennan nie spodziewała się, że w wieku trzydziestu dwóch lat zostanie wdową... Nie spodziewała się też, że traumatyczne przeżycia tak bardzo wpłyną na jej wygląd. Od śmierci męża jedzenie jest jedyną rzeczą, która pozwala jej zapomnieć. Wkrótce staje się też obsesją, a efekty są coraz bardziej widoczne...

Kiedy okoliczności zmuszają Holly do odbycia podróży samolotem, dodatkowe kilogramy okazują się szczególnie krępującym balastem. Tym bardziej, że złośliwy los sadza ją obok samego Logana Montgomery’ego, osobistego trenera największych sportowych sław w kraju!

Choć pierwsze wrażenie, jakie na nim robi, jest oczywiste, udaje jej się zaintrygować Logana ciętym dowcipem i bystrością umysłu, cechami niewystępującymi u pięknych modelek, z którymi dotąd się spotykał. Pod wpływem impulsu Logan proponuje, że pomoże odzyskać Holly „właściwe” kształty, a ona chętnie przystaje na tę propozycję. Ku zaskoczeniu Logana (i własnemu) Holly, dzięki wytrwałości i ciężkiej pracy, czyni błyskawiczne postępy i wkrótce staje się atrakcyjną dziewczyną o ponętnych krągłościach. Spędzane razem na siłowni godziny i wzajemna sympatia bardzo ich do siebie zbliżają...

Tylko czy mężczyzna, dla którego wygląd przez całe życie był najważniejszy, zwiąże się z dziewczyną nie spełniającą jego wyśrubowanych standardów? I czy ta nowa Holly, budząca pożądanie w innych mężczyznach, nadal potrzebuje Logana? Czy czeka ich wspólna przyszłość… czy żar ich romansu szybko się wypali?

Zewsząd atakuje nas kult piękna. Na sukces zasługują tylko młodzi, szczupli, piękni. Inne egzemplarze powinny zamknąć się w domu, wpełznąć do mysiej dziury, a jeśli są na tyle bezczelni/szaleni, że wychodzą do ludzi, powinni przepraszać za to że żyją, jak żyją.  Takie myślenie jest bardzo popularne. Nastolatki bardzo wcześnie wybierają drogę katorżniczej pracy by wyglądać jak modelki, aktorki, piosenkarki. Sprzedają duszę za wygląd. W powieściach, filmach również mamy silny kult piękna. Zastanawiam się czy ten starożytny ideał  kalokagathia. Piękny i dobry.
Dlatego z ciekawością sięgnęłam po książkę „Miłość w rozmiarze XXL” ciekawa byłam, jaka to miłość. Czy grubi ludzie kochają inaczej? Przede wszystkim ciekawa byłam na co autorka położy nacisk. Co będzie głównym problemem. Bo wiadomo, jak jest romans, są i problemy.

Holly i Logan poznają się w samolocie. Piękny i Bestia. On jest trenerem fitness, wygląda jak młody bóg, jakby Adonis zstąpił z nieba i chodził wśród szarych śmiertelników. Holly, no cóż, jest ledwo po trzydziestce a już została wdową. Jej mąż, za którego wyszłą, aby wyrwać się z domu i zacząć nowe życie, umarł po ciężkiej chorobie, co dla młodej kobiety było ciężkim przejściem. Nigdy nie byłą filigranowa. Po śmierci męża przytyła jednak do tego stopnia, że w samolocie powinna kupować bilety na dwa miejsca. Pech, los, cokolwiek chce, że Logan dostają miejsca obok siebie. Zaczynają ze sobą rozmawiać. Od słowa do słowa Logan proponuje Holly trening w swoim klubie. A ona przyjmuje jego propozycję.
Oboje zyskują na tej znajomości. Na początku wydaje się, że Logan jest dla Holly podarunkiem losu, dzięki niemu dziewczyna zaczyna dbać o siebie, chudnie, poprawia sobie kondycję. Zaczyna czuć się lepiej we własnym ciele. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie zakochała się w tym Adonisie. Uczucie do faceta, który spotyka się z supermodelkami, który jest piękny jak posąg Dawida, to nie jest to czego trzeba dziewczynie, która wychodzi z dołka. Jednak bach! Wbrew rozsądkowi i zasadom panującym w jego świecie Logan zaczyna darzyć Holly nie tylko szacunkiem, ale silniejszym uczuciem.
Zaczynają się spotykać i chociaż Logan szanuje Holly za jej siłę, determinację, niesamowicie jej pożąda, to jednak nie podejmuje żadnego kroku, aby pokazać się z nią w swoim stanowisku, aby wykrzyczeć światu „to moja kobieta”. I on i ona mają silne charaktery, ich związek będzie walką i to dosłowną.  Walką, którą autorka opisze ze smakiem, pewną ilością erotyzmu i sporą dawką humoru.

Po skończeniu tej książki, trochę o niej myślałam. To trochę taka opowieść o Trędowatej, tylko że dziś rolę pieniędzy, tytułów spełnia wygląd, zwłaszcza w środowisku Logana. Celebryci, bale, spotkania. Wszyscy piękni, atrakcyjni. Jak ma się pośród nich czuć Holly, która nigdy nie zejdzie poniżej rozmiaru nr czterdzieści? Czy oni kiedykolwiek ją zaakceptują. Czy zaakceptują ją byłe dziewczyny Logana, które pojawiały się na rozkładówce Playboya a nie udało im się utrzymać Logana? To oczywiste, że będą jej wtykać szpilki. Dlatego kwestią czasu jest kryzys. Czy jednak ten związek, ma wystarczająco mocne fundamenty, aby przetrwać burzę?


Ta książka to świetny materiał na komedię romantyczną. Byłby naprawdę świetnym pomysłem na babski wieczór…

No i ta okładka... zakochałam się w tym cieple, optymizmie z niej bijącym od pierwszego wejrzenia :)


Premiera książki 18 lutego!! wypatrujcie ;)

16 komentarzy:

  1. A myślałam, że mi się nie spodoba, ale po Twoim opisie z chęcią ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że mogłam rzucić inne światło na tę książkę. Ja od początku byłam bardzo pozytywnie do niej nastawiona :) I cieszę się, że się nie pomyliłam.

      Usuń
    2. W sumie po Twojej recenzji też bym nawet przeczytała :)

      Usuń
    3. Podziel się później wrażeniami :)

      Usuń
  2. Fabuła dosyć ciekawa, w sam raz na miły wieczór z lekturą:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaciekawiłaś mnie i chciałabym bardzo przeczytać tą książkę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak napisałam, premiera już 18 :) warto :) miłe, odprężające czytadło :)

      Usuń
  4. Za e-booka zaraz się zabieram :) Potem chętnie porównam wrażenia w recenzji :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja myślę, że kobieta w rozmiarze 40 też może być atrakcyjna, jeśli jest zadbana - większym problemem byłoby gdyby bohaterka była po prostu brzydka (mówi się, że nie ma brzydkich kobiet, ale niestety nie wszystkie wyglądamy jak modelki...) i nie dałoby się jej tak prosto przerobić z Kopciuszka w księżniczkę, jak to zwykle bywa w filmach. Mimo wszystko, piękny facet, zakochujący się w brzyduli to kompletna fikcja, nie czarujmy się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toteż Holly nie jest brzydulą, jest po prostu zaniedbana i bardzo się roztyłą. Ja tak jak Ty uważam, że Młody bóg zakochujący się w Shreku to bajka, bez cienia realizmu.

      Usuń
  6. Z Twojej recenzji nie wynika, czy książka piętnuje ludzi otyłych, czy raczej naprawia ich wizerunek. Trochę nie podoba mi się to, że Logan zwraca uwagę na Holly dopiero kiedy ona zaczyna chudnąć (a przynajmniej tak zrozumiałam z Twojego opisu)... Cóż, mówiąc szczerze, na początku nie miałam chęci na ten tytuł, ale teraz się zastanowię. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie do końcca tak jest, chociaż nie jest to od czapy. Nie ma piętnowania ludzi otyłych, nie ma generalizowania. Ale Logan zwraca uwagę na Holly ze względu na jej charakter.

      Usuń
  7. Hej, trafiłam na Twoją stronę całkiem przypadkiem, szukając info właśnie o tej książce. Zaintrygował mnie tytuł. Po Twoim poleceniu myślę, że na pewno po nią sięgnę.

    Myślę jednak, że nie do końca zawsze z tymi Shrekami i księżniczkami jest tak, jak piszecie. Piękno, ku mojemu zdziwieniu jakiś czas temu, jest pojęciem bardzo względnym. Nie raz widziałam super faceta z dziewczyną, której daleko było wyglądem czy wagą do piękności. I to w cale nie takiej wyśrubowanej. W drugą stronę też tak bywa. Czasem pomyślę sobie: jejku, co ona w nim widzi. A może z nimi jest tak jak z tą Holly. Może zdarzają się jeszcze super faceci-dinozaury, dla których wygląd nie jest priorytetem, ale zauważają że dziewczyna też ma jakiś rozum i charakter. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za Twój komentarz :)
      Oczywiście, że nieco uogólniłam. Zgadzam się z Twoją opinią, która sprowadza się, do nie to ładne, co ładne, ale co się komu podoba :)

      Zdarzają się jeszcze dżentelmeni, nie wszyscy wyginęli w Powstaniu

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.