Strony

czwartek, 27 lutego 2014

"Wszystko jest po coś" - Mira Suchodolska, Krzysztof Ziemiec



„Wszystko jest po coś” to książka znanego i lubianego dziennikarza telewizyjnego Krzysztofa Ziemca, który uległ bardzo poważnemu wypadkowi, został poparzony ratując swoją rodzinę. To przejmująca opowieść o wygrywaniu życia, walce o zdrowie, ale też zmaganiu się ze swoimi słabościami i poszukiwaniu sensu życia. Ziemiec daje w tej książce nadzieje i siłę wszystkim tym, którzy stają oko w oko, z wydawałoby się niemożliwymi do przezwyciężenia problemami.













Po miałkiej i nijakiej książce sięgnęłam po książkę o której sporo słyszałam, jeszcze więcej oczekiwałam. Krzysztof Ziemiec, człowiek którego zna cała Polska, o którego wypadku wiedział cały kraj(ba! Kojarzę, że nawet mi coś o czaszkę się obiło). Ziemiec stał się symbolem, czy to tylko poza?

Mira Suchodolska przeprowadza wywiad ze znanym dziennikarzem, rozmawiają o tematach fundamentalnych o życiu, śmierci, cierpieniu. Padają mocne zdania, wstydliwe wyznania. Choroba nie jest przyjemna, nie jest tematem modnym. Ludzie z telewizji mają być piękni i zdrowi. Czy cierpienie ma sens?

"Nic w życiu nie dzieje się bez sensu, nic nie dzieje się bezcelowo."

Niby banał, ale tak naprawdę wiara w to zdanie, przekonanie, że naprawdę tak jest może stać się fundamentem życia. Krzysztof Ziemiec na każdym kroku wierzy, że tak miało być. Porywa się na coś, co według wielu, będzie świadczyło o szaleństwie Ziemca. Bo jak można wysnuć wniosek, że dzięki pożarowi, w którym prawie stracił życie, nie pojechali na wakacje i tam nie wydarzyła się tragedia. Szaleństwo. Ponieważ podzielam Jego wiarę, tak nie uważam. Sama gdy spóźniłam się w piątek na pociąg uznałam, że to ma sens. Może nie taki dosłowny, zresztą Ziemiec też używa tego przykładu, nie chodzi o to, że gdybym pojechała, pociąg by się wykoleił. Na życie składa się ciąg drobnych wydarzeń, nigdy nie wiemy kiedy maleńka roszada zmieni nasz świat.
Czy kogoś przekona banał, że oto dzięki wypadkowi Ziemiec zaczął chwytać dzień, chyba głupiec nie doceniłby życia, nie pokłonił głowy przed jego kruchością.  Krzysztof Ziemiec bez pożaru miał specyficzne podejście do życie, też nieco niemodne.
"Ja jako już dojrzały mężczyzna, jestem zdania, że życie to zmagania, ból, cierpienie."
 Patrzy na życie raczej jak na transakcję, za szczęście płacimy cierpieniem, musimy wyrównywać rachunki. To takie grecko-tragiczne, ale i prawdziwe, brzmi sensownie.

Niewiele jest ludzi z czubka piramidy cele brytów, którzy są tak poukładani, rozsądni. Którzy nie uważają, że praca w telewizji to wieczne imprezy z innymi znanymi, którzy nie uważają, że sukces mierzy się wypitymi kieliszkami. To nie jest obszerna książka, ale chwyta za serce, sprawia że dławi nas w gardle, a myśli same mkną ku odnalezieniu odpowiedzi na pytanie co jest ważne.
Cieszę się, że ktoś wydaje takie książki, cieszę się, że ludzie je czytają, dzięki temu nabierają siły, nadziei. Takie świadectwa dodają otuchy. Książka niewielka, ale jej siła jest ogromna!


"Może problem leży w tym, że za wiele myślimy o sobie, swoich uczuciach, o tym, jak nas postrzegają inni. Za mało o ludziach, którzy naszej uwagi potrzebują."

"Chłopaki nie płaczą, ale mężczyźni chyba już mogą, bo udowodnili, że potrafią, jeśli trzeba, być też twardzielami."


1 komentarz:

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.