Strony

niedziela, 23 marca 2014

"Spóźnione wyznania" - John Boyne



Pasjonująca powieść o odwadze, namiętności i zdradzie z subtelnie zarysowaną psychologią postaci i zarazem przejmującym obrazem wojennych realiów.

Autor wielkiego bestselera „Chłopiec w pasiastej piżamie” powraca z nową, poruszającą opowieścią. Historia ryzykownego uczucia, które przydarza się w najmniej odpowiednim momencie i naznacza na zawsze życie kilku osób.
Jest rok 1919, Europa jeszcze długo nie otrząśnie się po koszmarze I wojny światowej. Dwudziestojednoletni Tristan Sadler wsiada do pociągu do Norwich, by dostarczyć paczkę listów siostrze niejakiego Willa Bancrofta, żołnierza, u boku którego walczył we Francji. Poza korespondencją przyjaciela, straconego na froncie za niesubordynację, wiezie ze sobą także mroczny sekret, który nie daje spokoju jego sumieniu. Pełen obaw odwiedza rodzinne miasto towarzysza broni.

Spotkanie z panną Bancroft w zaciszu małej restauracji będzie dla Tristana szansą na wyjawienie tajemnicy, która ciąży na jego duszy od zakończenia wojny.





Często bywa tak, że książka po kilkunastu stronach mnie pokonuje, odkładam ją, zaczynam coś nowego. Bywa też tak, że biorę się za coś nowego i skutek jest taki sam. Czasami takie książki czekają lata, inne trochę krócej. „Spóźnione wyznania” zaczęłam czytać tuż po otrzymani, nie wiem z jakiego powodu zarzuciłam lekturę, może wszystko razem? Najprawdopodobniej, bo książka powoli się rozkręca, pamiętam że raz w Lublinie ze mną była. Trzeba było kolejnego wyjazdu, abym wybrała ją jako lekturę na wyjazd. Tym razem okazało się, że to niezwykle trafny wybór, czytałam na korytarzach, w akademiku i wreszcie – odpoczywając po naprawdę ciężkim seminarium. W parku było pięknie, cieplutko a ja wreszcie doceniłam piękno tej powieści i dałam się jej porwać.

lubelskie, parkowe czytanie :)
Czytając opis – nie wiedziałam czego się spodziewać. Znałam prozę Boyna z niezwykle poruszającej, wstrząsającej wręcz powieści, „Chłopiec w pasiastej piżamie”. Bałam się, czy ta powieść spełni oczekiwania, czy wytrzyma porównanie.  Przez, sporo pierwszych stron, byłam przekonana, że będzie to trudne, że książka jest o niczym. Ot młody chłopak, ale już pokiereszowany przez wojnę przyjeżdża do jakiegoś sennego miasteczka, nie wiadomo po co, nie wiadomo z jakich powodów i nie miałam pojęcia co go tak dręczy. Autor zastosował zmyślny zabieg, mamy tutaj do czynienia z gradacją napięcie, tajemnice są wyjawiane stopniowo, a gdy następuje eskalacja, wtedy czytelnika ogarnia wręcz odrętwienie, z powodu nawału myśli i uczuć.

Tristan niedawno skończył dwadzieścia lat, jest młodym chłopakiem, który wkrótce po zakończeniu Wielkiej Wojny przybywa do Norwich. Jedzie spotkać się tam z kobietą, siostrą jego przyjaciela z wojny. Chłopak z którym przeszedł szkolenie przygotowujące go do walki, z którym walczył w jednym oddziale, nie przeżył wojennej zawieruchy. Tristan czuje się w obowiązku oddać jego siostrze listy. Wraz z rozwoje akcji dowiemy się dlaczego nie odesłał ich pocztą. Pomimo młodego wieku Tristan dźwiga na barkach ogromne brzemię, to nie tylko trauma spowodowana wojną, widokiem tak wielu śmierci ludzi bliskich. Czy chce uzyskać absolucję? Czy tylko chce wyznać swoje winy, aby móc oficjalnie się obwiniać, żyć z poczuciem, że na życie nie zasługuje?

„Spóźnione wyznania” to historia homoseksualisty, co w początku XX wieku było niemalże zbrodnią. To za sprawą swojej orientacji Tristan stracił rodzinę i dom, to z tego powodu stracił szanse na normalne życie. A może to nie wina orientacji tylko Tristana, specyficznego połączenia wrażliwości i znieczulicy jakiej nabawił się na wojnie? Nie znam natury męskiej aż tak, to oni zawsze prowadzili wojny, nie umiem jednak sobie wyobrazić dalszego, normalnego życia po tym co spotkało Tristana.

To jedna z niewielu książek w których występuje wątek miłości, zauroczenia homoseksualnego, który nie epatuje wulgarnością, który koncentruje się na faktycznym uczuciu, a nie na chuci.

Nie wiem czy ta książka zrobiłaby na mnie takie wrażenie, gdyby nie świetny styl autora. Niewielu pisarzy  nazywam wirtuozami, ale Boyne z pewnością do nich należy. Konstruuje piękne, pełne emocji zdania. Opisuje rzeczywistość w sposób plastyczny i tak prawdziwy, że nie trzeba zbytnio wyobraźni wysilać. Nie trzeba starać się AŻ tak, żeby CZUĆ, to co czuje bohater.  Zwłaszcza, że Tristan nie jest bohaterem jednoznacznym, wraz z rozwojem akcji pojawia się sporo ciemniejszych plam, a nie wszystkie można wyjaśnić wojną. Pomimo tej niejednoznaczności, a może właśnie ze względu na nią(bo kto lubi płaskich bohaterów), Tristan do samego końca budzi moje współczucie, jest mi go żal.

Polecam Wam tę książkę, nie zrażajcie się trudnym początkiem, jestem przekonana, że dalsza treść zrekompensuje Wam trud pierwszych stron, tak jak było w moim przypadku. Muszę znaleźć kolejną książkę Boyna!!


Facet piszę świetnie!
 

25 komentarzy:

  1. Właśnie zaczęłam czytać więc receznję tylko "przeleciałam" żeby si ę nie sugerować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakiś czas temu czytałam pewną historie homoseksualisty. Był to ,,Gej w wielkim mieście'', który odebrałam bardzo pozytywnie, ponieważ również podobnie, jak w przypadku powyższej pozycji nie było etapowania wulgarnością czy pokazywania nadmiernej chuci. Wracając jednak do "Spóźnionych wyznań", muszę przyznać, że zainteresowałaś mnie i jestem w stanie przebrnąć przez ten trudny początek, aby poznać tę niezwykłą, kontrowersyjną opowieść. Ponadto, wiem, ze to szczegół, ale bardzo podoba mi się okładka tej książki. Przykuwa wzrok i uwagę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Gej" nie był zły, chociaż uważam, że "Spóźnione wyznania: były o wiele, wiele lepsze.

      Usuń
  3. Dostałam tę książkę od Wydawnictwa zupełnie niespodziewanie. Póki co stoi sobie na półce i nie mam jej uwzględnionej w najbliższych planach. Ale kiedyś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też to była niespodzianka, ale nie mogłam się oprzeć i się skusiłam.

      Usuń
  4. Uwierzę Ci na słowo... jeśli ten początek jest trudny, to dam sobie na wstrzymanie z nia :-)
    P.S. widzę że chcesz przeczytać serię ,,Pieśń Alaski'', dobry wybór! B-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak poluję na "Pieśń Alaski" bardzo bardzo :)


      Nie dawaj sobie na wstrzymanie, warto przejść trudny początek, dalszy ciąg jest świetnt

      Usuń
  5. Boyne mną wstrząsnął w "Chłopcu...". Jego styl początkowo wydawał mi się prosty, ale z czasem coraz bardziej wciśnięta w fotel nie mogłam oderwać się od każdego pojedynczego zdania.

    Uwielbiam takie lektury i już poluję na "Spóźnione wyznania" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tej prostocie tkwiła siła "Chłopca" "Spóźnione" jest bardziej rozbudowana, z dużą dawką wrażliwości.

      Usuń
  6. Zaskoczyłaś mnie tym trudnym początkiem. Ja wciągnęłam się od pierwszej strony, tak spokojnie i lekko (choć to trudno powiedzieć o samej treści) czytało mi się książkę. Nie chciałam jej przerywać i jak tylko mogłam na to pozwolić, to wracałam do lektury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to można różnie odbierać :) Początek wspominam ciężko, po części zapewne przez wzgląd na okoliczności zewnętrzne.

      Usuń
  7. Widzę, że autor znowu mocny temat porusza. Strasznie wstrząsnął mnie "Chłopiec w pasiastej piżamie" i coś widzę, że ten tytuł również wiele by wniósł w moje odczuwanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta porusza równie mocno, chociaż nie wstrząsa aż tak jednoznacznie

      Usuń
  8. Na tę książkę jestem chora, zwłaszcza że dwie poprzednie powieści autora wywarły na mnie spore wrażenie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę przeczytać tę o pałacu zimowym :)

      Usuń
    2. Początek był trochę ciężki, ale za to fragmenty o carskiej Rosji wszystko wynagradzają:)

      Usuń
    3. Kusisz mnie i to bardzo!!

      Usuń
  9. Ojej, strasznie przeszkadza mi to jaskrawe tło, mocno męczy oczy :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Brzmi super - kontrowersyjny temat + historia, to chyba coś dla mnie. Zrobiłaś mi chętkę na ten tytuł! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się :) mam nadzieję, że nie pożałujesz

      Usuń
  11. O kurczę nie skojarzyłam w pierwszej chwili autora, będę musiała nadrobić jego tytuły.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.