Strony

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

"W słusznej sprawie" - Diane Chamberlain

Jane jest wykształconą, pełną zapału opiekunką społeczną, która właśnie podjęła swoją pierwszą pracę. Ivy, jej podopieczna, razem z babką i starszą siostrą żyją w skrajnej biedzie. Fatalna sytuacja materialna tej rodziny sprawia, że Jane, zgodnie z obowiązującymi w Karolinie Północnej przepisami, ma doprowadzić do sterylizacji Ivy. Sytuacja się komplikuje, gdy dziewczyna zachodzi w ciążę…
Czy uda jej się zachować przy sobie córeczkę i uchronić ją przed adopcją?
Czy komukolwiek wolno ingerować w życie i przyszłość kobiety, nawet niepełnoletniej, jeśli z całego serca pragnie zostać matką? Co dzieje się w sytuacji, gdy problemy finansowe, rasa lub choroba dają „lepszym” prawo do ubezwłasnowolnienia „gorszej” jednostki? Jak dokonać słusznego wyboru między obowiązkiem a własnym sumieniem?



Chociaż wciąż ciężko mi przekonać się do ebooków, to jednak gdy trafiam na wciągającą powieść, odkładam na bok niechęć i daję się porwać lekturze. Tak było z książką „W słusznej sprawie”, woziłam ją na tablecie, ale jakoś nie mogłam się przekonać do czytania. Gdy jednak zaczęłam czytać… wpadłam. Takie SA powieści Chamberlain.

Jane dopiero skończyła dwadzieścia lat, stoi u progu małżeństwa z niezwykle poukładanym mężczyzną, który jest dla niej niczym książę z bajki. Pomimo posiadania narzeczonego, który ma dobry zawód, Jane też chce pracować. Wychowano ją tak, aby chciała pomagać, dlatego postanawia ubiegać się o pracę w opiece społecznej. To ciężka praca w której młoda idealistka dosyć brutalnie zetknie się z prawdziwym życiem. Pan mąż jest niezadowolony, bo dla mężczyzny w jego otoczeniu, pracująca żona to hańba. No i jak to jest, że zamiast wysłuchiwać o jego pracy, żona ma swój kawałek podłogi. Kawałek bardzo zabałaganionej podłogi. Jane jeździ na prowincję, do ludzi biednych, z problemami i sama jest sobie winna bo się przejmuje.
Ivy jest jedną z podopiecznych Jane. Dziś powiedzielibyśmy – patologia. Wychowuje ją chora babka, bo matka jest w zakładzie dla obłąkanych, a ojciec nie żyje. Siostra, niewiele starsza ma nieślubnego syna opóźnionego w rozwoju. W chałupie bieda aż piszczy. Dlatego w ramach projektu eugenicznego jej siostrę Mary Ellę poddano sterylizacji. Opieka społeczna chce również wysterylizować Ivy, bo może głupia nie jest, ale najpewniej prędko zajdzie w ciążę i będzie rodzić kolejne, korzystające z opieki społecznej dzieciaki.

Pomiędzy Jane i Ivy, chociaż obie pochodzą z dwóch różnych światów rodzi się specyficzna więź. Jane przekracza swoje uprawnienie i popełnia zawodową zbrodnię, zaczyna się przejmować. Rozpoczyna walkę z systemem, z uprzedzeniami, walczy o przyszłość Ivy i o spokój swojego sumienia.

Temat eugeniki w USA poruszała onegdaj Picoult, jednak niestety wmieszała w to wątek paranormalny i niestety „Drugie spojrzenie” wspominam jako jedną ze słabszych książek. Chamberlain poszła w dobrą stronę. Napisała najlepszego sortu powieść. Intrygującą i poruszającą. Pokazującą czytelnikowi problem. Ciężko sobie wyobrazić, że arbitralna decyzja osób, które przychodzą „pomagać” może pozbawić możliwości posiadania dzieci. Jeden zabieg, utrzymany w tajemnicy. Ktoś kto decyduje za nas o najważniejszych sprawach o naszej przyszłości. Jak się można czuć z taką świadomością, że ktoś chce wymazać nasza rodzinę. Wystarczy poczytać o tym w rozdziałach Ivy, nieufność, lęk, ogromny stres. Wbrew pozorom ją i Jane wiele łączy, obie chcą walczyć o siebie, na przekór opinii innych.

Siłą tej książki jest fabuła, to jakie przemyślenia i emocje wzbudza w czytelniku.  Jest gniew i poczucie niesprawiedliwości, niemy sprzeciw i przysłowiowy opad rąk.



To naprawdę bardzo dobra powieść, w stylu Picoult, w najlepszym stylu Chamberlain, życzyłabym sobie więcej takich poruszających, wciągających książek!!

Polecam wielbicielom emocjonującej lektury i nowych informacji, bo eugenika i projekty eugeniczne nie są popularnym tematem i niewiele można o nich poczytać, dopiero teraz wychodzą na jaw.

Warto, naprawdę warto

26 komentarzy:

  1. Ależ mnie cieszy twój entuzjazm odnośnie tej książki. :D Też będę ją niebawem czytać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się cieszysz :) o ile znam twój gust - nie rozczarujesz się.

      Usuń
    2. Wykrakałam sobie tę książkę, dziś dotarła, już czytam i już jestem zadowolona. :D Choć tematyka nie najłatwiejsza.

      Usuń
    3. Ale Ty masz fart, to możesz już czytać. Nie zwlekaj, bom ciekawa Twoich wrażeń

      Usuń
  2. Bardzo lubię jej książki. Tą też na pewno przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak niżej wspomniano,ta to chyba jej najlepsza :)

      Usuń
  3. Czytałam, czytałam, jak tylko ją dopadłam, rzuciłam w kąt wszystko inne... ;)
    Uwielbiam Chamberlain, a "W słusznej sprawie" to jej zdecydowanie najlepsza książka. Wciąż ją przeżywam, chociaż od tej pory przeczytałam kilka innych powieści, wracam do niej myślami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobne odczucia, "W słusznej sprawie" zapada w pamięć, skończyłam czytać w nocy i pomimo niewyspania ciągle o niej myślę :)

      Usuń
  4. W takim razie z chęcią sięgnę po książkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, tą i pozostałe książki autorki. Warto :)

      Usuń
  5. Zapowiedź każdej jej książki mnie elektryzuje i zawsze czekam niecierpliwie, aż pojawi się w bibliotece. Chamberlain wybiera takie tematy, że ciężko pozostać wobec nich obojętnym:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, a ja lubię książki które robią mi w mózgu rewoltę

      Usuń
  6. Przeczytam, bo z racji samych pochlebnych opinii o tej książce już ją kupiłam :-) Tylko nie wiem, czego się spodziewać :-) Nie znam twórczości tej autorki. Ale skoro twierdzisz, że jest najlepsza, to mam nadzieję, że się nie zawiodę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wrzuciłam ją na swoją listę "must read" przy przeglądaniu premier kwietnia, więc cieszy mnie, że ci się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałaś nosa, zresztą Diane z automatu wskakuje na te listy. pisze fajnie, dobrze się ją czyta.

      Usuń
  8. Nigdy nie czytałam żadnej pozycji tej autorki. Z chęcią sięgnę po ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to polecam Ci powieści Diane... naprawdę dają do myślenia. Mi do przeczytania jedna została, ciągle o niej zapominam

      Usuń
  9. Same pozytywne, wręcz przepełnione ekscytacją recenzje czytam. I co tu się dziwić. Temat niełatwy, ale jak zwykle autorka sobie poradziła. Tak przynajmniej wnioskuję, bo ja na lekturę tej powieści jeszcze muszę poczekać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym tematem Diane sobie poradziła, Jodi niestety nie.

      Usuń
  10. Czytałam dwie książki autorki i bardzo mi się podobały, tę na pewno też będę chciała przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jeszcze kilka jej powieści Ci zostało. Naprawdę polecam :)

      Usuń
  11. Ja czytałam na razie tylko jedną jej książkę, ale wiem, że będę sięgała po kolejne, szczególnie po takich recenzjach :)
    PS Jaśmin o północy mnie uwiódł, aż się boję próbować kolejnych wosków..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaśmin to moja wielka zapachowa miłość. A nie mówiłam, że to uzależnia?


      Usuń
  12. Ładna okładka, przykuwa oko. Już dla niej samej kupiłabym książkę, w ciemno... chociaż rzadko tak robię ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Od dawna mam chrapke na jakąś książkę tej autorki i domyślam się, że będzie mi sie podobać jej twórczość. Dodaje sobie ten tytuł na listę must-read. :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.