Strony

wtorek, 27 maja 2014

"W krainie czarów" - Sylwia Chutnik

Kątem oka widzę kadr, zielono i coś pomarańczowego obok.
Działka. Leżak. Widoczki.
On.
Brakujący widok w moim życiu
Jestem jak Alicja. Tylko z deficytem czarów.
Śmierć, strata, ból. Kiedy ostatecznie wychodzimy z bezpiecznego ogrodu dzieciństwa? Stajemy się dorośli, odpowiedzialni, dojrzali? Kiedy i od kogo uczymy się jak radzić sobie z trudnymi emocjami, jak radzić sobie ze sobą?
Bohaterowie najnowszej książki Sylwii Chutnik to zwyczajni ludzie, którzy muszą radzić sobie w niezwyczajnych sytuacjach. Ich życie pełne jest kontrastów i nieoczywistości, a wybory nigdy nie są łatwe.
We wspaniałym literackim stylu, pisarka odkrywa przed czytelnikiem pulsujący obraz codzienności, który ani przez chwilę nie jest zwyczajny i nie przestaje zaskakiwać.


Nie lubię opowiadań. Zaś polska proza współczesna, a zwłaszcza ta ambitna jest ciężka. Nie wiem co mnie zainteresowało w najnowszej książce Sylwii Chutnik, nie znam poprzednich jej książek.  Może intrygujący tytuł? Rzucająca się w oczy okładka? A może wszystko razem plus intuicja? Nieważne.  Paręnaście opowiadań o współczesności.

Kraina Czarów kojarzy się ze słodkością, dobrą magią, cudownością, ale możemy trafić do krainy złych czarów a może już w niej jesteśmy? W świecie szarym, wypranym z miłości? Z marzeń?

Sylwia Chutnik opisuje świat… nie zobaczymy go w telewizji, chyba że w przerysowanych reportażach. To opowiadania o ludziach, którymi być nie chcemy, a czy nimi jesteśmy? Nie wiem. Czytając o tych ludziach czułam pustkę i strach. Nie wiem czy te opowieści są fikcyjne, ale biorąc pod uwagę emocje w nich zawarte, daję sobie głowę uciąć, że Sylwia Chutnik zainspirowała się życiem, wysłuchała historii tych, których świat nie chce słuchać i tylko to opisała. Opisała genialnie, trzeba to przyznać, bo te opowieści mogły być brudne, śmierdzące i odpychające, a one wciągają, książka wpada w dłonie i nie chce się zamknąć, póki się nie skończy, a i wtedy chcemy zacząć od nowa, pomimo  naprawdę dużego ładunku emocjonalnego.

Nie można przypuszczać, że polska literatura ambitna upada. Za każdym razem, gdy chcę dojść do takiego wniosku spotykam na swojej drodze taką perełkę. Fajnie, że pojawiają się młode osoby, które wykorzystują swój talent, które mają bystry wzrok i potrafią sięgnąć wzrokiem dalej niż telewizor z tasiemcem.  Ta książka jest smutna, jest trudna, bombarduje czytelnika tematami do przemyśleń. Zmusza do myślenia. Napisana jest bardzo współcześnie, bo pozornie jest tylko naszkicowana. Węglem, ulotnie, ponuro, a siła przekazu tkwi w prostocie, w krótkich zdaniach i w tym co wyczytamy pomiędzy nimi.

Polecam Waszej uwadze tę książkę. Dla tych co już poznali prozę Sylwii Chutnik, nie trzeba będzie długo namawiać, a tym co tak jak ja – trwali w nieświadomości, polecam zwrócenie na nią uwagi, poczytanie, przetrawienie tekstów. Nie będzie to lektura łatwa, ale warto. Zdecydowanie warto!!


Kto z Nas nie jest Alicją, tylko z deficytem czarów. Już samo to zdanie jest kwintesencją smutku, melancholii, mocy tej książki!

10 komentarzy:

  1. Alicja z deficytem czarów... Brzmi intrygująco. Nie znam twórczości S. Chutnik, ale mam w planach to zmienić. Już od dłuższego czasu myślę o przeczytaniu Kieszonkowego atlasu kobiet.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zdanie, na okładce naprawdę intryguje... daj znac co wyczytasz w atlasie, może i ja bym sięgnęła...

      Usuń
  2. Książka również przyciągnęła moją uwagę,chociaż nie znam wcześniejszych publikacji autorki, no niebawem się za nią zabieram.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm.zastanowię się nad tą pozycją. Nie ukrywam, że nie słyszałam o niej wcześniej. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałam tę książkę na targach w Warszawie i muszę przyznać, że przykuła ona moją uwagę i zauważyłam spore zainteresowanie nią, jednak ja odpuściłam, trzymając się założonego planu, że kupuję pozycje z listy nic poza tym ! Teraz czytając ten post, żałuję, że jednak jej nie wzięłam . Ehh.. a mogłam mieć z podpisem autorki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Kochana!!! to straciłaś autograf... ale książkę nadrób :)

      Usuń
  5. Wcześniej o niej nie słyszałam, Twoja recenzja mnie zaciekawiła, czyli koniecznie muszę zapisać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się bardzo :) nie powinnaś się zawieść.

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.