Strony

sobota, 26 lipca 2014

"Madeleine" - Consilia Maria Lakotta

Czy niezwykłe sploty ludzkich losów są przeznaczeniem? Na ile sami możemy na nie wpływać? Odpowiedzi na te i inne pytania Czytelnik może znaleźć w kolejnej, intrygującej powieści Marii Consilii Lakotty.
Autorka przedstawia historię niezwykłej miłości Héliera oraz tytułowej Madeleine, której uczucie zostajewystawione na próbę wraz z pojawieniem się urodziwej, lekkomyślnej Yvonne… .Jak potoczą się dalsze losy trojga bohaterów? Czy odnajdą upragnione szczęście?
Ta niezwykle barwna i pasjonująca książka spełni oczekiwania najbardziej wymagających Czytelników.


 Po przeczytaniu „Mariszki z węgierskiej puszty” byłam zachwycona, styl pisania Consilii Marii Lakotty ujął mnie. Polubiłam jej bohaterów, styl, tło i masę emocji. Nie spodziewałam się, że następną książkę będę tak męczyła. Czytałam ją kilka dni i nie mogłam się w nią wczuć. Ta książka znajdzie swoich wielbicieli, czy i ja w końcu dałam się przekonać?

Madeleine i jej ukochany Helier wracają na wakacje. Oboje są prawi i kochają się miłością czystą i wielką. Wydaje się, że nic takiego uczucia nie zakłóci. Niestety rodzinne uprzedzenia a zwłaszcza osoba kuzynki Madeleine – Yvonne, od samego początku staje się plamą na słońcu ich uczucia. Yvonne  musi podobać się wszystkim, chce zawrócić w głowie każdemu mężczyźnie. Helier jest tak zakochany w swojej narzeczonej, że na nikogo innego nie zwraca uwagi, to rozsierdza Yvonne i ta potraja wysiłki. Tymczasem z Madeleine pracuje Denis, młody farmaceuta przekonany o tym, że jest przeklęty, dość szybko zakochuje się w Madeleine i prosi ją o siostrzaną miłość do końca życia. Zadraśnięta kobieca próżność i oddany, jak wierny pies mężczyzna versus dwójka zakochanych. W skutek przewrotności i determinacji Yvonne dochodzi do zerwania. Denis zdobywa swoją Madeleine a Helier ląduje przy ołtarzu z kobietą, której nawet nie lubi. Czy to koniec historii?

Jakkolwiek jestem wielbicielką powieści klimatycznych i niespiesznych, tak niestety muszę powiedzieć, że ta mnie nie kupiła Jest napisana naprawdę świetnym językiem, z dbałością o klimat i nastrój. Ma morał i przesłanie, bardzo zakorzenione w filozofii życia Autorki. Moim zdaniem naprawdę znajdą się jej wielbiciele, ja do nich nie należę z kilku prostych powodów. Akcja jest niespieszna, wręcz żółwia, ciężko się w nią zaangażować. Bohaterowie są jednowymiarowi, zawsze przeszkadza mi to w książce. Ludzie nie są idealni, albo zdeprawowani, jesteśmy mieszanką dobra i zła i jeżeli ktoś pisząc powieść aspiruje do pisania realistycznie, musi to uwzględnić. Powieść jest przewidywalna, od razu wiadomo jak się skończy, nie ma niespodzianki, a brak zaskoczenia może być zrekompensowana tylko idealną, spójną i zajmującą fabułą – której tutaj nie mogę do zalet policzyć.

Reasumując, chociaż nie skreślam Lakotty po tej książce, to jednak pomimo sympatii do autorki, nie mogę polecać tej powieści. Mnie nie uwiodła, nie zaczarowała. Przeczytałam, bo staram się kończyć to co zaczynam. Chcąc być obiektywną muszę wspomnieć o tym, że były fragmenty, które czytałam płynnie i dobrze mi się czytało, to jednak w gruncie rzeczy, nieco się wynudziłam. Szkoda… Brakło mi jakiegoś przytupu, wyraźnego akcentu.
Ale może kogoś zainteresuje i będzie bardziej kontent

2 komentarze:

  1. Intryguje mnie ta autorka, ale chyba od tej książki nie zacznę. Też nie lubię jednowymiarowych bohaterów.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.