Strony

niedziela, 6 lipca 2014

"Zwaśnieni monarchowie. Europejskie trony w przeddzień katastrofy 1914 roku" - Theo Aronson

Opowieść o triumfie i tragedii europejskich monarchii u progu Wielkiej Wojny.
Lata poprzedzające wybuch I wojny światowej były ostatnim okresem rozkwitu instytucji monarchii. Chociaż władcy nie sprawowali już rządów z racji boskiego nadania, ich ranga i pozycja pozostawały niemal nienaruszone. Władcy europejscy, nieraz blisko ze sobą spokrewnieni, tworzyli królewski klan, stojący na straży europejskiego, a właściwie światowego status quo. Porządkiem tym zachwiała dopiero wojna, w którą po przeciwnych stronach zaangażowało się dwunastu władców, od cesarza Wilhelma po bułgarskiego cara Ferdynanda.
Theo Aronson, wybitny pisarz i historyk, był nadwornym biografem brytyjskiej rodziny królewskiej, co dało mu dostęp nie tylko do oficjalnych dokumentów o ogromnym znaczeniu. Treść Zwaśnionych monarchów oparta jest w pewnej mierze na rozmowach, jakie autor przeprowadził z samą Elżbietą, królową matką.



Każdy z Nas ma Rodzinę, większą, bądź mniejszą, ale każdy z nas kocha swoich bliskich. Kuzynów, Siostry cioteczne, bliższych lub dalszych powinowatych i krewnych. Kiedyś Europą rządziła jedna wielka królewska rodzina. Byli spowinowaceni i spokrewnieni na wiele różnych sposobów i chyba nikt prócz zainteresowanymi nie mógł sprawnie poruszać się w tej sieci powiązań. Teraz wyobraźcie sobie, że wikłacie się w wojnę z najbliższymi. Nie w taką małą rodzinną potyczkę, sprzeczkę, ale w wojnę, która przeradza się w konflikt, który ogarnia cały kontynent. W efekcie którego wielu z nich straci trony, niektórzy – również życie.

Autor – sądząc po wydanych przez niego książkach, jest wytrwałym badaczem europejskich dworów. Historia pierwszej wojny światowej z punktu widzenia europejskich władców jest ciekawą perspektywą. Nie spotkałam się do tej pory z tak kompleksowym ujęciem. Zwykle, aby dotrzeć do tych informacji trzeba było czytać biografie poszczególnych władców.  W pierwszą wojnę światową zaangażowani byli zarówno władcy od wieków rządzący swoimi krajami, jak i ci, których na tron wyniosły przemiany społeczne końca XIX wieku. Niezależnie od historii dynastii, ważności kraju wszyscy mieli wspólnych przodków. Spotykali się prywatnie. Książkę otwiera opis wielkiego zjazdu królów w Londynie, gdy pogrzeb Edwarda VII zgromadził całe mrowie królów, cesarzy, następców tronu i książąt. Bajkowy pochód królów wzbudzał sensację. Chociaż wydawało się, że czasy gdy króla utożsamiano z Bogiem przeminęły, wydaje się, że władca był drugi po Bogu, przynależał do sfery sacrum . Zwłaszcza w krajach, gdzie rządy autokratyczne trzymały się dobrze w carskiej Rosji, poddani padali na kolana i całowali cień cara.  Pomimo demokracji, monarchowie wciąż mieli o sobie wysokie mniemanie. Byli w mniejszym, lub większym stopniu zadufanymi w sobie egocentrykami. Theo Aronson zabiera nas w podróż po dworach Europy, pokazuje jak wyglądał świat królów przed i po wybuchu wojny. A przyznacie, że pole do popisu jest ogromne.

Zacznę od doczepienia się. Tytuł, a właściwie podtytuł jest nietrafiony. Konkretnie część:  Europejskie trony w przeddzień katastrofy 1914 roku. Taki tytuł sugeruje, że 28 czerwca, względnie 28 lipca jest datą końca wydarzeń opisanych w książce. Tak nie jest. Autor przedwojenną monarszą rzeczywistość traktuje jako część wprowadzającą. Poświęca każdemu z królów zaangażowanych w konflikt podrozdział, będący taką mini-biografią, najważniejszymi faktami z jego życia i okolicznościami w jakich znalazł się na tronie. Nie nuży to, a wiele wyjaśnia. Jest naprawdę ciekawą lekturą.
Lwia część książki skupia się na pierwszej wojnie, ale Autor – jak pisze we wstępie – nie aspiruje do tego, aby książka ta była historią tego konfliktu. Tyle już o tym napisano(ja polecam – Samobójstwo Europy) natomiast pierwszy raz spotykam się z tak ciekawą monografią na temat wojny z perspektywy monarchów.  Pokazuje burzliwe losy królów w ogarniętym wojną kraju, groźby rewolucji, niewoli, walkę z przeciwnikiem.

Ciężko mi opisać jak doskonale mi się czytało tę książkę, chociaż bardzo ją przeżywałam. To historyczna książka najwyższych lotów.

Ta książka to jeden wielki zeszyt z ciekawostkami, wielu rzeczy się dowiedziałam, a czyta się – po prostu jak genialną  powieść.

Bardzo polecam, wielce interesująca, czyta się szybko i bardzo dobrze. Książka daje do myślenia i obala stereotyp, że historia jest nudna.

11 komentarzy:

  1. Cieszę się, że tym roku, z oczywistego powodu, polski rynek zalała fala książek dotyczących I wojny światowej. W końcu mam w czym wybierać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! Rocznice są dobre :) Potrzebowałam takiego natchnienia :)

      Usuń
  2. Ach! Wspaniale o niej piszesz. Muszę ją przeczytać.

    Pozdrawiam - Piotrek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie masz pojęcia jak bardzo zazdroszczę ci tej książki. Musze polować na jakaś promocję, ew. wyprzedaż.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kasiek, jakie Ty fantastyczne książki prezentujesz w ostatnim czasie:) Z tych historycznych każdą bym chciała przeczytać, i zaraz po zapoznaniu się z recenzję, z drżeniem serca sprawdzam, czy jest u mnie w bibliotece. "Skazani" i "Samobójstwo Europy" jest, ciekawe, czy ta również;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozpaskudziłam się, byle co mnie nie pociąga.. ta książka zaspokoiła mój apetyt na dobrą literaturę :))
      Trzymam kciuki za bibliotekę :)

      Usuń
    2. Jest, w starym wydaniu:)

      Usuń
  5. Dużo u Ciebie ostatnio historii. Brzmi ciekawie i zaintrygowałaś mnie tym, że czyta się ją jak powieść. Być może kiedyś się skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ja uwielbiam historię, żałuję że nie studiowałam jej. Może kiedyś jeszcze się uda. A jeszcze taka historia drobiazgowa, gdy ludzkie twarze nabierają konturów - super sprawa

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.