Strony

niedziela, 24 sierpnia 2014

Rzecz o... miodowym blasku.

Po tygodniu w pełnym słońcu niestety sieerpnień postanowił przypomnieć, że jest już po połowie i bliżej mu do września, do jesieni, a jesień to plucha, gorąca herbata i przeprosiny z kocami.

Jak to śpiewał SDM:

Bo przekwitły w nas wonne metafory
I na dłoni usypana garść popiołu
Z wszystkich uniesień majowych

Słońce cofa się w popłochu
Z dnia na dzień
                                                                                   Ubywa mu mocy i coraz wcześniej
                                                                                   Trzepoce o szyby ćma nocy
                                                                                Przechyla się ku jesieni ziemia

Dziś ku smutkowi przedstawicieli ludu pracującego miast i wsi od rana pada. Mnie to akurat cieszy, bo idę dopiero na nocą zmianę popracować i grzeję zwłoki w ciepłym łóżku. Jest dopiero sierpień więc palić w piecu jeszcze nie będziemy, a chciałam sobie przytulności dodać w pokoju. Wyjęłam wosk, który na sucho mnie zaczarował i obiecywałam sobie, że jak tylko się ochłodzi wskoczy do kominka.


Honey glow, miodowy blask. Wosk faktycznie wygląda jak plaster miodu, bursztynowy, piwny... kilka lat temu dostałam taki szal-chustę, kocham właśnie za ten kolor... na sam widok robi się cieplej.

Na sucho wosk mnie zaczarował chyba najbardziej z całej nowej, jesiennej kolekcji... skojarzył mi się z perfumami bliskiej mi osoby i to używanymi w zimie. Któreś z moich Rodziców dostało od drugiego taki zapach na imieniny(oboje mają imieniny prawie w tym samym czasie). I pamiętam świąteczne zakupy w samochodzie pachnącym właśnie tym zapachem.



Wosk jest przytulny i nadaje się na chłodne dni, bałam się jednak, że zdominuje mi cały dom, dlatego ukruszyłam go, jak widzicie, niewiele. Niedługo musiałam czekać, żeby opatulić się wonią słodkiej, ciepłej perfumy z dodatkiem miodu...


Jest to kolejny wosk, ulubieniec, tegoroczna seria jesienna jest po prostu zachwycająca, cudowna! Poważnie się zastanawiam czy nie kupić świecy po wypłacie. Wprawdzie nabyłam Kringlowską, która mnie nie zachwyciła(jeszcze), ale ten wosk chcę mieć w zapasie. Zresztą z powodu wycofywania sporej ilości wosków które lubię :| muszę sporo zapachów zgromadzić.


A nie chciałabym, żeby brakło mi Miodowego blasku, zapach jest trudny do opisania, ale piękny - Polecam!!


Ten  i inne zapachy kupicie na goodies.pl


słuchamy Vivaldiego Cztery Pory Roku 
słyszysz jak mocno bije w nas życie...

2 komentarze:

  1. Ja właśnie wręcz wolałabym, aby woń czuć w całym domu. Ale mój dom jest całkiem spory, więc oczywiście, nie czuję zazwyczaj zapachów z kuchni, czy innych pomieszczeń. Dużo słyszałam o tych woskach, mam nawet parę, chociaż o innych zapachach. Miód zawsze kojarzy mi się z zimą. :)
    Pozdrawiam, Marta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też mam całkiem spory metraż i te woski dają radę.

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.