Strony

poniedziałek, 22 września 2014

"Karolcia" - Maria Kruger

Rzadko kiedy 9-letnia osoba może wywołać taki galimatias! Karolci to się udało! Pytacie jak? Powiem Wam - wszystko za sprawą niebieskiego koralika, który znalazła w szparze podłogi. Dziewczynka szybko przekonała się, że spełnia on wszystkie życzenia swego właściciela, ale musiała być bardzo uważna, bo chrapkę na niego miała też zła czarownica Filomena. I wtedy zaczęła się cała masa przygód. Jakich? Nie - tego Wam już nie zdradzę, o tym przeczytacie sami!


 Jak być może zauważyliście mam obecnie nastrój do lektur reminescencyjnych. Wracam do czasów beztroskiego dzieciństwa. Zaczęło się to parę tygodni temu i nie ma dnia, by na stoliku przy łóżku nie leżała jakaś książka, którą czytała mała Kasieńka. W całym pokoju porozkładane są Anie, Pippi, Karolcie i Mary. Z takimi kompanami, nie jest mi straszna słotna i ponura pogoda, jaką chociażby teraz mam za oknem.  Miałam to szczęście, że dobre książki podsuwali mi Rodzice, zasobna domowa biblioteczka była jak drzwi do Narnii, za sprawą Mamy sięgnęłam po książkę o której Wam dziś chcę opowiedzieć. Książce, która jak widzicie, jest zaczytana na śmierć… prawie. A drugi tom jeszcze bardziej, muszę się wybrać i kupić nową, bo możliwe, że tom drugi ze starości rozsypał się i zniknął.

Karolcia… mała dziewczynka stworzona przez Marię Kruger. W pewien poranek, w  szparze podłogi znajduje błękitny koralik, śliczny ale tylko koralik. Nie wie jeszcze, że koralik spełnia życzenia. Nim się dowie, czeka ją sporo niespodzianek, a po odkryciu sekretów dziwnych zajść, czeka ją masa przygód, niekiedy też niebezpiecznych, zwłaszcza, gdy na scenę wkracza Filomena, zła czarownica, która pożąda koraliczka. Razem z Piotrem, Karolcią przeżyjemy przygody o jakich marzyliśmy, gdy byliśmy dziećmi.

To kolejna książka, która ma zasłużone miejsce na półce z klasyką literatury dziecięcej. Kto z nas nie czytał, która z nas nie marzyła o koraliku i nie nosiła jakiegoś niebieskiego paciorka w pudełeczku na wacie. Przecież tak jak ja ściskaliście koralik, marząc że tym razem życzenie się spełni, a nasz koralik ociupinkę zblednie.
„Karolcia” to książka o dużym walorze dydaktycznym. Maria Kruger z wielką mądrością i taktem przekazuje dzieciom dobre wzorce. Nie wali nas po oczach dydaktycznym smrodkiem, ale pisze tak naturalnie, że trzeba myć ręce, jeść to co dają, nie oszukiwać podczas zabaw, być grzecznym w stosunku do starszych i im pomagać. Może Wy jesteście młodsi, albo macie dzieci, bo według mnie ta książka jest uniwersalna i nadaje się dla dzieci z każdego pokolenia, jednakże mogę się mylić.



Cieszę się, że do niej wróciłam, od razu się odmłodziłam, leżałam w łóżku, paliło się małe światło i brakowało mi tylko ciastek z kremem i nalotu gości. 

29 komentarzy:

  1. Jak ja xxxx lat temu kochałam Karolcię. Żałuję, że nie mam egz. w domu:) chętnie poszłabym w Twoje ślady.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego ja muszę drugi tom kupić. Jak powtarzać, to powtarzać :D

      Usuń
  2. Moja ukochana z dzieciństwa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I wychodzi moje niezdecydowanie, ja nie umiałabym wybrać ukochanej - chyba

      Usuń
  3. Ja jakoś zawsze wolałam " Oto jest Kasia " niż Karolcię, ale pamiętam doskonale moment w, którym ją czytałam. Fabuła jednak wyleciała z głowy. Mam takie samo wydanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Oto jest Kasia" też lubiłam, pewnie ze względu na imię bohaterki...

      Usuń
  4. Mam "Karolcię", ale już byłam chyba w nieodpowiednim wieku do jej czytania, jak się znalazła u mnie, bo nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba z książkami dla dzieci tak już jest... jak wpadną nam w serce w dobrym wieku, to zostają, a jak nie - to zwykle jest już za późno...

      Usuń
  5. Moja ulubiona lektura z dzieciństwa! Szczególnie mi się podobała, bo jako dziecko miałam bardzo bogatą wyobraźnię i ciągle jakieś "skarby" lub "magiczne" miejsca znajdowałam :). // Też lubię wracać do książek z dzieciństwa :). Ostatnio nawet na złą pogodę i humor sobie "Pchłę Szachrajkę" przeczytałam :). // Naukowcy mówią, że to coraz szerszy trend, bo podobno czytając takie książki czujemy się bezpieczniej i bardziej beztrosko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I u mnie to się sprawdza... mam masowy powrót do dzieciństw... juz mam całą listę dziecięcych powtórek.

      Usuń
  6. Uwielbiam Karolcie, to ciepła i piękna lektura, którą wspominam z rozrzewnieniem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam Karolcię, jakieś dwa lata temu czytałam ją po latach i nadal uważam że jest rewelacyjna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak pisałam, jak w odpowiednim wieku książka dla dzieci trafi do naszego serca, to już tam zostaje...

      Usuń
  8. Trochę mało ten tekst pamiętam, ale wspaniale, że ktoś postanowił pisać też o klasyce świata książek. To cudowne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się więcej o nich pisać... w końcu dobre książki to nie tylko nowości :)

      Usuń
  9. Trochę mało ten tekst pamiętam, ale wspaniale, że ktoś postanowił pisać też o klasyce świata książek. To cudowne :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Przypomniałaś mi o tej książce :D Faktycznie ją czytałam... Ale zupełnie nie pamiętam, czy mi się podobała czy nie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pamiętam jak do tej książki wracałam w dzieciństwie. Jest swietna. Muszę rozejrzeć się za własnym egzemplarzem :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Gdybym miała tę książkę pod ręką, to z wrażenia sama bym ją przeczytała. W dzieciństwie ją uwielbiałam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zanim ją znalazłam, trochę musiałam pomyśleć gdzie jest :P teraz będzie pod ręką...

      Usuń
  13. Uwielbiałam tę książkę, muszę do niej wrócić !:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Karolcię czytałam dziecku kilka lat temu, z dzieciństwa jej nie pamiętam. Ale ten dydaktyzm nieco mnie jednak raził;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? Kurczę, ja pamiętam, jak czytałam, to dostrzegałam dydaktyzm, ale mi nie przeszkadzał.

      Usuń
  15. O jaaaaaa! Uwielbiałam kiedyś Karolcię :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Oczywiście czytałam "Karolcię" i bardzo dobrze wspominam tę lekturę. :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.