Strony

sobota, 1 listopada 2014

"Wołanie kukułki" - Robert Galbraith

Ciało supermodelki Luli Landry zostaje znalezione pod oknem balkonu jej londyńskiej rezydencji. Policja stwierdza samobójstwo, ale brat celebrytki w to nie wierzy, dlatego zatrudnia prywatnego detektywa, Cormorana Strike’a.
Strike jest weteranem wojennym, podczas służby w Afganistanie ucierpiał i fizycznie i psychicznie. Ma kłopoty finansowe i właśnie rozstał się z kobietą swojego życia. Sprawa Luli jest dla niego szansą na odbicie się od dna, ale im bardziej detektyw wikła się w skomplikowany świat wyższych sfer, tym większe grozi mu niebezpieczeństwo.
Wciągająca, elegancka intryga zanurzona w atmosferze Londynu - od spokojnych uliczek Mayfair, przez ciasne bary East Endu, aż po zgiełk Soho - sprawia, że "Wołanie kukułki" jest nadzwyczajną książką.
To pierwsza powieść z Cormoranem Strikem napisana przez J.K. Rowling pod pseudonimem "Robert Galbraith"


Jeszcze dziesięć lat temu, nie spodziewałabym się, że będę taką fanką kryminałów. Fanką specyficzną, ale jednak ciężko mi znaleźć miesiąc w którym nie przeczytałabym powieści z tego gatunku. Chociaż na fali są kryminały skandynawskie, to jednak uważam, że prawdziwymi mistrzami w konstruowaniu intryg są Anglicy, oczywiście ze swoją Królową Agatą na czele.  
W roku 2013 ukazała się książka, niejakiego Roberta Galbraitha, a tajemnicą poliszynela był fakt, iż jest to stara dobra Joaśka Rowling, pod pseudonimem. Otóż, literacka matka Harrego Pottera, po „Trafnym wyborze”(który to dostałam w okolicy obchodzenia ćwierćwiecza życia, a wciąż nie przeczytałam), wzięła się za poważny kryminał. Jakie byłyby recenzje Kukułki, gdyby nie świadomość, że napisała to Rowling? Możemy o tym gdybać, tak jak o losach II wojny światowej, gdyby Alianci nie wystawili nas w `39.  Stało się, jak się stało i ciężko może być czytać tę książkę, ze świadomością, że to dzieło autorki, kultowej już serii.
Może przez to, że zachwyciła mnie kolorystyka okładki(wiece już, że kocham takie kolory), może przez to, że gdyby nie to iż codziennie wyciągam miesięczny, nie wiedziałąbym sama jak się nazywam, jakoś nie skupiłam się na osobie Rowling, miałam jakieś tam oczekiwania, bo jednak wyszło to spod pióra kobiety, która stworzyła Severusa (KOCHAM) i utkała TAKĄ intrygę. Ale nie byłam zafiksowana na tym punkcie. Miałam ochotę na dobry kryminał.



Gdy ciało supermodelki Luli Landry spada z balkonu, wszystkie tropy zdają się potwierdzać wersję, że kobieta popełniła samobójstwo. Pomijając okoliczności, ewidentny brak możliwości, udziału osoby trzeciej, wersję samobójstwa potwierdza stan psychiczny Luli. Kobieta miała chorobę dwubiegunową, była adoptowanym dzieckiem białej rodziny, co w połączeniu z jej kolorem skóry, musiało przekładać się na problemy z samookreśleniem. Dodatkowo, rodzina która ją adoptowała, uczyniła to tuż po śmierci ukochanego syna, jakby Lula, miała załatać jakąś dziurę. Dodatkowo, jak wiemy, świat mody, nie jest światem, który rozpieszcza. Najprostszą opcją, jest założenie, że Lula się zabiła.
W wersję z samobójstwem nie wierzy brat Luli – John Bristow, który udaje się po pomoc do przyjaciela zmarłego brata. Detektyw – Cormoran Strike, służył w wojsku, w żandarmerii wojskowej. W Afganistanie stracił nogę i wrócił do kraju. Jak wiemy, z filmów i z literatury, żołnierz po powrocie do domu, o ile nie ma silnego charakteru i ogromnego wsparcia bliskich, zwykle się stacza. Cormoran jest o krok od upadku, zostawiła go narzeczona, stoi na skraju bankructwa, zlecenie od Bristowa spada, jak manna z nieba. Strike bierze tę sprawę, również i ze względów uczuciowych, angażuje się w nią całym sercem i prowadzi Nas do naprawdę zaskakującego zakończenia.


Kasiek uważa, może dlatego, że dla niego, wzorem kryminałów są te pióra Christie, że dobra powieść kryminalna wystarczy, że ma circa dwieście stron, z podejrzeniem w oczach przeto, patrzymy na kryminały grubsze. Wprawdzie „Wołanie kukułki”, nie oscyluje w okolicach tysiąca stron, ale i tak liczba stron, nasuwa obawę, że Autor, będzie pisał o wszystkim… i będzie chciał uśpić czytelnika.
Faktycznie sporo znajdziemy informacji o Cormoranie, na początku zastanawiałam się czy to dobrze? Bo w końcu to nie obyczajówka, a kryminał. Ja chcę morderstwa, intrygi, tajemnicy i śledztwa, a nie żołnierza, którego powrót  do życia przerósł.  Kasiek później musiał zmienić zdanie, bo polubił Cormorana Strike`a bardzo i czuje , że już tylko „Jedwabnik” dzieli Kasiuczka od zakochania się w Cormoranie. Strike jest facetem w typie Kasiuczka… widzę kłopoty.



Dziś rano dowiedziałam się od Agi-Książkowo, że są jakieś frakcje bojujące, sądzę, że jedni są obrońcami Kukułki, a drudzy oponentami, zastanawiałam się do której grupy dorzucę swój bagnet. Przezornie nie czytałam recenzji, żeby nie narzucić sobie odbioru tej książki. Ponieważ, chociaż czytało mi się ją w sumie dobrze, chociaż momentami było jak na paraboli, to nie uważam, że muszę wytaczać działa.
Książka nie jest fatalna… Czy da się przewidzieć rozwiązanie? Nie wiem, ja nie zgadłam, czy faktyczny morderca przeszedł mi przez myśl, tak przeszedł, ale później dołączyłam do grupy „nie mam pojęcia kto zabił”.


Czytałam tę książkę, dosyć długo, ale aby ostatecznie rozwiać wątpliwości co do mojej opinii na temat Rowling piszącej kryminały, jasno stwierdzę, że na pewno sięgnę po „Jedwabnika”, aby zobaczyć co tam u Cormorana słychać!


20 komentarzy:

  1. Ja już czekam aż dotrze do mnie drugi tom tej serii. Świetny kryminał!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam ale mam w planach, wiem że jest w mojej bibliotece i na nią poluję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz świetną bibliotekę, u nas z kryminałąmi kiepsko

      Usuń
  3. Kukułka wciąga, a Jedwabnik jest bardziej mroczny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To ja jestem we frakcji fanatycznych zwolenników - a moja recenzja Jedwabnika już za kilka dni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi do fanatyzmu daleko, ale podobało mi się. A na recenzję, czekam, żeby się napalić

      Usuń
  5. Zakupiłam tę książkę i z pewnością przeczytam :>

    OdpowiedzUsuń
  6. Chętnie zobaczę autorkę w innej odsłonie

    OdpowiedzUsuń
  7. Akurat tez recenzowałam u siebie. :) I mam bardzo podobne zdanie do Twojego. A przez "Trafny wybór" też nie przebrnęłam i ciągle leży niedoczytany, chociaż zaczęłam kilka dni po premierze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę się zabrać, za ten "Trafny wybór" w końcu, ale tyle osób mnie zniechęciło, że się boję

      Usuń
  8. Dla mnie Rowling jest bezkonkurencyjna i każda jej książka mnie zachwyca. Wołanie Kukułki to jeden z moich ulubionych kryminałów i czekam tylko, aż nabędę Jedwabnika by móc ponownie spotkać się z jej twórczością.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze nie miałam okazji przeczytać, bo trochę obawiam się nie-potterowskiej Rowling :)
    Polubiłam Cię na zBLOGowani, bo dopiero zaczynam tam się odnajdywać i będziesz pierwszą z moich znajomych ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. "Wołanie kukułki" mi się podobało i jestem ciekawa drugiej części "Jedwabnik" :)

    http://pasion-libros.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam w planach, ciekawa jestem jak autor(ka) poradziła sobie z kryminałem.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja jeszcze mam przed sobą Trafny wybór i póki tej książki nie przeczytam (a czeka już na półce) to po tę nie sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak tylko usłyszałam, że Rowling wzięła się za kryminały to kupiłam "Trafny wybór", ale książka oczywiście leży i się kurzy. Nie wiem kiedy ją przeczytam, ale jeśli mi się spodoba, to pewnie zacznę nabywać też kolejne kryminały Rowling :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.