Strony

piątek, 23 stycznia 2015

"Podróż po miłość. Emilia" - Dorota Ponińska

Emilia znalazła bezpieczne schronienie za murami klasztoru. Niespodziewanie w jej poukładanym świecie pojawia się Tatar Selim, którego wizyta burzy spokój dziewczyny. Mężczyzna przynosi wiadomość, że jej zaginiony ojciec, uczestnik powstania listopadowego wcielony do carskiego wojska, żyje, lecz znajduje się w tureckiej niewoli. Muszą natychmiast wyruszyć, by go wykupić…W podróży nastąpi jednak dramatyczny zwrot… Czy tajemniczy wojownik Zakir, arogancki, lecz pociągający wielbiciel poezji, to ktoś, komu młoda kobieta może zaufać? Czy w dalekim kraju, w świece obcej kultury i obyczajów, Emilia zdoła odnaleźć szczęście i miłość?
Powieść przybliża polskim czytelnikom fascynujący świat Bliskiego Wschodu – w tym codzienność haremów i przepych stambulskich posiadłości. W prowadzonym równolegle wątku autorka przedstawia sylwetkę Rumiego, perskiego poety z XIII wieku. Czy losy mistyka i zagubionej dziewczyny mogą mieć coś wspólnego?


Kasiek to pies na sagi rodzinne. Jestem patriotką i uważam, że nikt nie pisze powieści z tego gatunku lepiej niż Polacy. Oczywiście czytałam sporo sag rodzinnych pisanych przez obcokrajowców, ale polskie powieści stawiam tym razem na piedestale. Jeśli tylko mogę sięgam po takie książki, uwielbiam śledzić losy polskich rodzin na przestrzeni burzliwych dziejów. I chociaż zdarzają się wpadki, to jednak niezrażona wciąż i wciąż szukam perełek.


„Podróż po miłość. Emilia”   to pierwszy tom trylogii autorstwa Doroty Ponińskiej. Jeśli mam być szczera – nazwisko NIC mi nie mówiło, ale okładki ongi przemknęły mi przed oczami podczas przeglądania blogów. Na szczęście, co się odwlecze – to nie uciesze i jednak książka trafiła do Kasiuczkolandu i został jej skrócony okres nabierania mocy urzędowej, bo z powodu kryzysu czytelniczego naprawdę łaknęłam dobrej książki.

Emilia, po śmierci matki która zmarłą z tęsknoty za mężem zesłanym na Syberię po powstaniu listopadowym, trafia do klasztornej szkoły. Wygląda na to, że życie dziewczyny zostanie związane z klasztorem, bo przełożona, w dalekiej przyszłości, widzi w niej swą następczynię. Emilia nie zna życia za kratami, nie zna miłości, pożądania, jednym mężczyzną jakiego widuje jest niezbyt atrakcyjny spowiednik. Gdy Emilia cieszy się z przyszłości w zakonie, pojawia się przyjaciel jej ojca oznajmiając, że mimo fałszywych informacji ojciec dziewczyny żyje, ale popadł w niewolę. Dziewczyna rusza na poszukiwania, jak Bilbo Baggins przekracza próg i nie zdaje sobie sprawy, że rusza na wyprawę życia, w podróż która zmieni wszystko.

Wbrew pozorom nie jest łatwo napisać dobrą sagę rodzinną, zasiadając do pisania trzeba mieć zarys wszystkich wątków, żeby później nie popaść w sprzeczność, trzeba dysponować ogromną wiedzą historyczną z dziedzin, raczej niepopularnych, z czego robiono bieliznę? Co jadano na śniadanie? Jak nazywała się jakaś podła uliczka? A przede wszystkim trzeba mieć styl, który odwzoruje styl czasów o których piszemy. Niełatwa sprawa.


Dorota Ponińska zabiera nas w podróż do Orientu. Trudne to zadanie, Istambuł zawsze był tyglem w którym, aż buzowało od różnych kultur, tradycji, Orient to świat islamu, który jeszcze dziś jest owiany złowrogą tajemnicą. Autorka chce nam pokazać barwy Orientu, jego złożoność, idącą w parze ze złożonością ludzkiego charakteru. Pokazuje nam też jak łatwo pomylić się w osądach, w wyrabianiu sobie tego „pierwszego wrażenia”.

Książka jest debiutem, jako taka nie uniknęła pewnych potknięć, chociażby dużo zaczętych z rozmachem wątków, które później – nieadekwatnie do początku, są kończone, co bierze się chyba z nie do końca przemyślanej fabuły. Nie, na pewno nie jest to książka idealna, ale interesująca. Zaczyna pewien cykl, więc ja się nie mogę doczekać, aż zobaczę w jakim kierunku poszła autorka. Początek jest bardzo obiecujący. W ciekawy sposób autorka łączy fikcję literacką, z postaciami historycznymi, świetnie przeplata losy jednostki z wielką historią. To wszystko ma klimat!!
Ciekawa książka, warto spróbować, poczytać, następny tom czeka, premiera trzeciego – już wkrótce!

koci odwłok, zawsze towarzyszy mi przy czytaniu w łóżku!

12 komentarzy:

  1. Mam obydwa tomy i za pierwszy zabiorę się już w ten weekend. Uwielbiam sagi rodzinne, a jak jeszcze są z historią w tle, to już w ogóle rozpusta. :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie, niektóre kwestie warto by odrobinę poprawić, podszlifować, ale generalnie czyta się dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja właśnie na trzeci tom czekam najbardziej:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam sagi rodzinne i masz rację, te polskie są najlepsze:) Zapiszę sobie ten tytuł i kiedyś na pewno sięgnę po tę książkę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. To ja poczekam, az przeczytasz tom drugi :) Taka cwana jestem :)
    Koci odwlok rozkoszny, uwielbiam :) Mnie samej kociata czesto towarzyszy podczas lektury.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam chyba drugi tom, więc muszę się rozejrzeć za pierwszym. Widzę po recenzji, że moja intuicja jest niezawodna, skoro skusiłam się na drugą część :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Coś w tym jest, że Polacy królują w sagach rodzinnych, masz rację. Ale to i tak raczej nie moja tematyka, choć fabuła brzmi ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Porównanie do Bilbo Bagginsa zachęca, choć to zupełnie inny klimat :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam pierwsze dwa tomy, ale mi jakoś z nimi nie po drodze chwilowo ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozejrzę się za tą sagą rodzinną :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie słyszałam ani o autorce, ani o tym tytule. Ale...sagi rodzinne to jeden z moich ulubionych gatunków, więc wypadałoby poznać...tym bardziej rodzimą :).
    Jeśli nie czytałaś, to polecam Ci sagę Ałbeny Grabowskiej "Stulecie Winnych". Ja tam nie znalazłam żadnych mankamentów :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam sagi rodzinne, a na tę ostrzę sobie ząbki od jakiegoś czasu.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.