Strony

wtorek, 14 kwietnia 2015

"Esesman i Żydówka" - Justyna Wydra

Kwiecień 1943 roku. Debora Singer wyskakuje z wagonu transportującego krakowskich Żydów. Podczas próby ucieczki boleśnie skręca w kostce nogę i nie jest w stanie uciekać. Przekonana, że nie ocali życia, siada w sosnowym zagajniku, czekając na śmierć. Słyszy odgłosy obławy. Nagle nadjeżdża wojskowy motocykl. Do przestraszonej dziewczyny zbliża się esesman. Debora jest Żydówką, czyli – jest winna. Przed nią staje hauptsturmführer Bruno Kramer. W tym miejscu ta historia mogłaby się właściwie skończyć. To jednak dopiero jej początek...
Pełna niespodziewanych zwrotów akcji, barwnych postaci, osadzona w realiach II wojny światowej, powieść, w której nic nie jest proste, ale wszystko staje się możliwe, gdy w grę wchodzą uczucia.
Esesman i Żydówka to coś więcej niż romans. To świadectwo człowieczeństwa w obliczu okrucieństw wojny. Momentami szokująca, bardzo wzruszająca i niebanalna opowieść o wojennych rozbitkach. O nieprawdopodobnej, zakazanej miłości. Kat i ofiara. Czy takie uczucie mogło wydarzyć się naprawdę?

"Żyjący w czasach II wojny światowej przekonali się, że miłość była nierzadko jedyną wartością. Kiedy żołnierze Wermachtu z polecenia Hitlera podbijali Europę, żadne związki nie były łatwe. A już wysoko postawionego oficera SS i zbiegłej z transportu do Auschwitz Żydówki, nie był w tej materii wyjątkiem. Poznajcie losy Debory i Bruna."

 A tak narzekałam ostatnio, że szukam dobrego, wciągającego romansu i nie mogę znaleźć niczego co trafiłoby w mój gust. Potrzebowałam motylków, wzruszeń, nikt nie mógł mi polecić takiej książki. Opłacało się czekać, bo wytęskniony organizm rzucił się na „Esesmana i żydówkę”, jak sęp na padlinę i minęło kilka godzin a ja jestem po lekturze. Umotylkowana, wzruszona i zła na siebie, że znowu połknęłam książkę jak Saturn swoje dzieci – zamiast rozkoszować się nią… dłużej.


Jest rok 1943, szalejąca po świecie wojna dzieli ludzi na dwa obozy – dobrych i złych. Jedni są oprawcami, drudzy – chcą przeżyć. Za wszelką cenę przeżyć chce Debora; Żydówka, która ucieka z transportu do Auschwitz, podczas upadku skręciła kostkę. Leży i wsłuchuje się w krok zbliżającego się esesmana i wie, że w jego osobie przychodzi do niej śmierć. Gdy ten nie zabija jej od razu – nie jest bardzo zdziwiona. W końcu SS umie bawić się z ofiarą. Jednak ten człowiek ma dług, w  `39 dziewczyna uratowała mu życie – on chce spłacić dług. Ratuje dziewczynie życie – odwozi do Krakowa i ich drogi się rozłączają, bo jakim cudem miałyby biec obok siebie. On myśliwy – zabijający takich jak ona, ona – zwierzyna łowna, według prawa jego kraju nawet nie człowiek. Jednak fortuna kołem się toczy…

Tak jak wspomniałam – książkę dosłownie pożarłam, w parę godzin,  Klara spała, a jak Mama raz przyszła porozmawiać, grzecznie wytłumaczyłam, że CZYTAM. Niech nic mi nie przerywa… musiałam wiedzieć jaki będzie koniec tej historii. Historia, która, fakt nie jest napisana idealna, można do wielu rzeczy się doczepić, a to słownictwo bohaterów zbyt współczesne i niedopuszczalne w ich strefie, a to ilość zbiegów okoliczności, a to… nieważne. Książka jest motylkowa, a ja takie po prostu uwielbiam. Czytając tę książkę, dałam się porwać losom bohaterów, nieco przypominającym romans dla pensjonarek, ale o jejku, od czasu do czasu chce się poczytać po prostu romans! Przynajmniej ja tak mam. Chcę mieć bohaterów w trudnej sytuacji, zmagających się z życiem i trudnym oraz nieoczekiwanym uczuciem.
Autorka umie opisywać uczucia, półsłówkami, niedopowiedzeniami, pełnymi klimatu opisami. Było klimatycznie, subtelnie i delikatnie…
Tak, książka nie jest idealna, ale nie jest tandetnym, pustym romansidłem jakie teraz są na topie. To naprawdę bardzo przyjemna książka i intuicja mnie nie zawiodła. Tym razem.

Bardzo polecam tę książkę wszystkim romantyczkom, wielbicielkom delikatnej, chociaż nieambitnej literatury. Książka o trudnych czasach, ale napisana łagodnie i to miłość jest w centrum, chociaż będą i mocniejsze momenty. Naprawdę, bardzo żałuję, że już skończyłam.

8 komentarzy:

  1. Kolejna książka, którą bardzo chcę przeczytać, już widzę dla niej miejsce w biblioteczce :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz co zrobiłam po przeczytaniu Twojej recenzji? Zamówiłam tę książkę! Czy to impuls, tego nie wiem. Ale znasz pewnie to silne uczucie w brzuchu, że akurat musisz mieć tę powieść? Już nie mogę się doczekać! :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. O to chyba coś dla mnie. Już sobie zapisuje tytuł ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Biorę, zapisuję i już nie mogę się doczekać kiedy przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Hm, romans dla pensjonarek, powiadasz... No to przyjmijmy, że nią jestem, bo bardzo chcę go poznać;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę że to chyba coś dla mnie :) będę chciała przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam, podobała mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi tez sie bardzo podobala czytalam rok temu i zaluje ze nie mam jej na swojej polce

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.